Temat: Praca w korpo

Zastanawiam sie nad zmiana pracy i chcialabym poznac wasze opinie, doswiadczenia.

W zeszlym roku skończyłam studia, obecnie pracuje jako prawnik w duzej kancelarii. Zalety tej pracy to przede wszystkim atmosfera w pracy, bliskosc od domu, umowa o prace z niemal pewnym przedluzeniem jej na czas nieokreslony. Minusem jest pensja: zarabiam niewiele ponad 2000 brutto plus premie (czasami 700, czasami 100 zl, nie mam niestety na to zbyt duzego wpływu), poza tym raczej nie mam tu mozliwosci rozwoju ani zawodowego, ani osobistego. Wiem, ze jestem osoba tuz po studiach, wiem tez ze wielu znajomych ze studiów w swoich miejscach pracy dostaje jeszcze mniej albo niewiele więcej ode mnie. No i wiem tez niestety, ze np aplilant 3 roku tez nie zarabia duzo wiecej.

I dlatego rozgladam się za nową pracą - powoli, bez spiny. Przyszla mi do glowy korporacja - moje dwie przyjaciółki pracuja w korpo, jedna jeszcze nie skonczyla studiow, druga ma wyksztalcenie medyczne a pracuje w it. Obie zarabiaja 2x tyle co ja i troche mnie to frustruje, zwlaszcze ze robiąc aplikacje przez najblizsze kilka lat ciagle bede zarabiac raczej niewiele. Jedyne czego sie obawiam to nadgodziny - no ale jesi przez to ucierpi moje zycie prywatne, wtedy bede cos dzialac.

Pytanie do was: macie doświadczenie w pracy w korpo? Polecacie? Co mi radzicie?

Pasek wagi

Martuska. napisał(a):

Ktoś kto chwali się tym, że pracuje w "korpo", jest po prostu debilem. Praca w takim korpo dla większości ludzi, to 2200 netto, do tego rozne  dodatki np karta multisport itd. Dla większości ludzi, jest to wklepywanie danych do excela. Nie wymaga to żadnego myślenia, jedynie jako takiej znajomości angielskiego. Dla osób potrafiących coś więcej, jest to pewnia trochę lepsza kasa, ale "korpo" samo w sobie, to żaden prestiż. Zawsze najważniejsze jest to, co robisz a ty masz fajna prace i perspektywy.Jeżeli jeszcze raz ktoś Wam się pochwali, że robi w "korpo", to możecie śmiało go wyśmiać. To na 90% oznacza, że jest debilem.

W tym momencie obrazilas jednak spora czesc ludzi. Obie moje przyjsciolki nie chwala sie tym, ze pracuja w korpo - to raz. Dwa, ze obie robią jednak cos zgola odmiennego od klepania excela, i stosownie do tego zarabiaja. I trzy: to, ze ktos mowi ze pracuje w korpo, nie znaczy od razu, ze sie tym chwali. Jasne, sa takie korposzczury ktorym flory, lancze i inne kole wyzarly mozgi, ale z tym nic nie zrobisz. Nigdy nie chcialam isc do korpo, nie wiem czy sie tam odnajdr, ale powiem ci zupelnie szczerze: za prace nie wymagajaca wysiłku ani doswiadczenia, a mieszczaca sie w granicach moich zainteresowan naukowych czy zawodowych, to ja bardzo chetnie wezme 2200 netto, zwazywszy na to, ze obecnie pani na kasie w lidlu (niczego jej nie ujmujac) zarabia wiecej ode mnie. 

Dzieki dziewczyny, trochę mi naswietlilyscie sytuacje. Właśnie ja sie boję trochę tych nadgodzin i wyscigu szczurow - zanim podejme decyzje, musze jeszcze przekopac duuuuuzo Internetu.

Pasek wagi

Wszystko zalezy od korpo. Mialam doczynienia z dwoma... No i jedna poczatkowo super, ale koniec koncow okazalo sie, ze czlowieka maja za nic :( a niby taki super pracodawca... Obecnie rowniez pracuje w korporacji, zarabiam troche mniej (jakies 2500 netto plus benefity), ale atmosfera pracy i szacunek do czlowieka o wiele lepsze! Fajne benefity. Fakt praca wiekoszosc czasu malo amitna, ale ludzie fajni i z przyjemnoscia ide tam kazdego ranka.

Nadgodziny sa dla mnie rzadoscia. Moj zespol jest duzy wiec z urlopem tez nie ma na ogol problemu.

Autorka celuje w audyt, a to specyficzna dzialka, specyficzna atmosfera, szczegolnie jesli uderzy w firmy consultingowe, wielka czworke. To kombinacja dla ludzi o mocnych nerwach. Inne sektory sa troche bardziej przyjazne, wiec to zalezy od korporacji. 

Praca w korpo to zaden prestiz i nie znam nikogo normalnego kto by sie chwalil praca w korpo. To szanse rozwoju, ktorych w obecnej firmie autorka nie widzi. 

Nie wszyscy wklepuja dane do excela i z tego co czytam, autorka raczej nie zamierza. A ze w korpo na najnizszych stanowiskach pracuje masa ludzi, ktora to robi to juz inny temat. 

.

I nie wiem czemu niektóre osoby az tak deprecjonuja prace w excelu czy na innych systemach ;) ok to nic mega ambitnego, ale nie oznacza to, ze taka praca nie ma wartosci. 

A patrzac na mojego meza, ktory wypruwa sobie zyly na mega odpowiedzialnym stanowisku przy relatywnie niskiej pracy (nie placa mu za nadgodziny a oczekuja ciagle gotowosci do pracy...) to no coz... 

Przeciez ja nie napisalam ze ten kto pracuje w korpo to debil tylko ten co sie tym chwali...jakby niewiadomo co tam robil a wklepuje dane:)

I musi byc korpo bo nie mozna powiedziec normalnie...

Kazda praca jednak zasluguje na szacunek. 

Martuska. napisał(a):

Przeciez ja nie napisalam ze ten kto pracuje w korpo to debil tylko ten co sie tym chwali...jakby niewiadomo co tam robil a wklepuje dane:)I musi byc korpo bo nie mozna powiedziec normalnie...Kazda praca jednak zasluguje na szacunek. 

Wiesz... Dla niektórych to moze byc osiagnieciem :)

Tak czy siak nie widze powodu, zeby kogos obrazac. Wszystko jest kwestia percepcji.

Akurat dla mnie moja obecna praca jest ponizej moich mozliwosci i sie nia nie chwale, ale w chwili obecnej bardzo mi ona odpowiada :)

Martuska. napisał(a):

Ktoś kto chwali się tym, że pracuje w "korpo", jest po prostu debilem. Praca w takim korpo dla większości ludzi, to 2200 netto, do tego rozne  dodatki np karta multisport itd. Dla większości ludzi, jest to wklepywanie danych do excela. Nie wymaga to żadnego myślenia, jedynie jako takiej znajomości angielskiego. Dla osób potrafiących coś więcej, jest to pewnia trochę lepsza kasa, ale "korpo" samo w sobie, to żaden prestiż. Zawsze najważniejsze jest to, co robisz a ty masz fajna prace i perspektywy.Jeżeli jeszcze raz ktoś Wam się pochwali, że robi w "korpo", to możecie śmiało go wyśmiać. To na 90% oznacza, że jest debilem.

wiesz co jeżeli masz pracę, która daje Ci satysfakcję to masz prawo się nią chwalić :) dla jednego to jest właśnie spełnienie marzeń, a dla drugiego senny koszmar jak z każdą pracą, więc ja uważam, że ośmieszyłaś się tą wypowiedzią.

Nie pracowałam w korpo, więc osobiście nie wiem. Mam za to grupę znajomych, którzy po różnych korpo pracują. Jeden, baaardzo wysoko, mega kasa, wyjazdy na drugi koniec świata co najmniej raz na 3 miesiące, latanie na weekendy etc. teraz rezygnuje, bo mimo wszystko - szkoda życia i nerwów. Inny, zarabiający około 8 koła na miesiąc złożył wypowiedzenie, bo się nudził. Koleżanka, która pracuje dość nisko, meeega wychwala korpo, oh czego tam nie ma, a prawda jest taka, że dziewczyna odkąd tam pracuje strasznie się zmieniła i nie ma życia. Ale w towarzystwie błyszczeć lubi i opowiada cuda wianki.

Bez doświadczenia powiem, że cały pakiet socjalny byłby dla mnie bardzo na plus.

zalezy tylko i wyłącznie od Twojej natury. Jeśli ludzisz pęd, wyzwania, dynamikę, działaja na Ciebie współczesne systemy motywacyjne i przede wszystkim życie w pracy jest równocześnie Twoim życiem osobistym, to się w korpo odnajdziesz. Jesli natomiast jesteś osoba ze swoim własnym sposobem pracy, indywidualną dynamika, a praca nie jest czymś o czym lubisz myśleć przed zasnieciem, to jednak mała kancelaria jest tu lepszym wyjściem. O ile ktoś nie ma finansowego noża na gardle, to w dłuższej perspektywie pieniądze staja się kwestią drugo-, trzeciorzedna. Natomiast warto się zastanowić czym jest dla Ciebie ten enigmatyczny "rozwój", bo znam osoby, które się na tym przejechały i żyją po prostu w kieracie od szczebelka do szczebelka bez wolnej przestrzeni w głowie na rozwój właściwy. Po prostu korpo to nie ich bajka, a umieją operować już tylko dość wysokimi kwotami. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.