Temat: Palenie to wiocha?

Podobno palenie papierosów jest już niemodne i to wstyd. Zgadzacie się?

Szkoda, że palacze nadal się nie kryją paląc i zmuszają innych bezrefleksyjnie do wdychania syfu :( A wy jakie macie jakieś sposoby na radzenie sobie w sytuacjach kiedy 1 palacz zmusza 30 osób do wdychania dymu?

Pasek wagi

dla mnie to ani wiocha, ani szpan. jak wychodzę do pubu, to zawsze przed stoją tłumy na fajce.  a gdzie ktoś zmusza 30 osób do wdychania? jak jestem w knajpie, to wychodzę, a nie wyobrażam sobie odpalać fajki na jakimś zgromadzeniu/koncercie/wiecu itp.  palenia w domu sobie w ogóle nie wyobrażam i żaden ze znanych mi palaczy nie pali w domu (a sporo ich znam). 

Pasek wagi

Matyliano napisał(a):

a gdzie ktoś zmusza 30 osób do wdychania?

Przejścia dla pieszych, przystanki, wejścia do budynków, zatłoczone ulice...

Pasek wagi

a tekstów, że poznałam gościa, który nie pali i zrobiło mi się wstyd, że palę...no bez jaj. a jak ktoś spotyka gościa, który nie je słodyczy czy pizzy, to wstyd, że ty je/ją jesz? czy abstynenta, to wstyd że Ty pijesz?  palenie na plażach to masakra i nigdy tego nie robię. w ogóle nie łażę po ulicy z fajką, wolę palić statycznie ;) a wtedy zawsze szukam ustronnego miejsca.

co do dziewczyny, która robiła awanturę rodzicom jako nastolatka...moja najstarsza córka (9 lat) próbowała. tylko mnie to denerwowało

Pasek wagi

roogirl napisał(a):

Matyliano napisał(a):

a gdzie ktoś zmusza 30 osób do wdychania?
Przejścia dla pieszych, przystanki, wejścia do budynków, zatłoczone ulice...

no tego nie rozumiem - nie toleruję i nie robię. jak najbardziej rozumiem osoby, które nie palą i nie chcą tego wdychać. ale denerwuje mnie, jak na forum wypowiadają się z pogardą i jakby były, co najmniej, arystokracją, a tylko plebs pali, tfu. a nie daj boże ktoś napisze na vitalii, że grubi są obleśni, to jak to tak można o drugim człowieku, hejt się wylewa itp. 

Pasek wagi

Zgadzam się, że to niemodne, ale to chyba żadna nowość. Modne jest może w gimnazjum, albo wśród ortalionowego towarzystwa, nie zauważyłam żeby dorośli i/lub w miarę ogarnięci ludzi kiedykolwiek uważali palenie za modne. Co do tego, że wiocha - no tak. Dla mnie palenie to ekwiwalent wywieszenia sobie na plecach kartki z napisem "mam słaby charakter", albo "nie radzę sobie z samym sobą" - żaden to powód do dumy. Co do tych sposobów - po prostu unikam towarzystwa ludzi, którzy palą w sposób skrajnie bezmyślny (czyli wydmuchując innym dym w twarz). Z rodziny u mnie nikt nie pali, w pracy i ze znajomych część pali - ale to wychodzą na pole i tyle, w sumie najczęściej na mnie dmucha dymem ktoś kto bezmyślnie idzie chodnikiem z papierosem w zębach - na to sposobu nie mam i chyba nie chcę mieć, no bo co? Mam komuś zwracać uwagę na ulicy, że śmierdzi? - po co? i tak pewnie więcej tego kogoś nie zobaczę. 

Zgadzam się, że to niemodne, ale to chyba żadna nowość. Modne jest może w gimnazjum, albo wśród ortalionowego towarzystwa, nie zauważyłam żeby dorośli i/lub w miarę ogarnięci ludzi kiedykolwiek uważali palenie za modne. Co do tego, że wiocha - no tak. Dla mnie palenie to ekwiwalent wywieszenia sobie na plecach kartki z napisem "mam słaby charakter", albo "nie radzę sobie z samym sobą" - żaden to powód do dumy. Co do tych sposobów - po prostu unikam towarzystwa ludzi, którzy palą w sposób skrajnie bezmyślny (czyli wydmuchując innym dym w twarz). Z rodziny u mnie nikt nie pali, w pracy i ze znajomych część pali - ale to wychodzą na pole i tyle, w sumie najczęściej na mnie dmucha dymem ktoś kto bezmyślnie idzie chodnikiem z papierosem w zębach - na to sposobu nie mam i chyba nie chcę mieć, no bo co? Mam komuś zwracać uwagę na ulicy, że śmierdzi? - po co? i tak pewnie więcej tego kogoś nie zobaczę. 

Matyliano napisał(a):

denerwuje mnie, jak na forum wypowiadają się z pogardą i jakby były, co najmniej, arystokracją, a tylko plebs pali, tfu.

Trudno mi zachować spokój kiedy ktoś stoi obok mnie z petem i ani myśli się zastanowić, że innym to może szkodzić i przeszkadzać. Co do pogardy dla plebsu... to nie pogarda, a wkurzenie. Palacze, których ja spotykam rzadko są tak kulturalni jak ty żeby pomyśleć o innych. Nie ukrywam, że znacznie chętniej bym rękę podała i usiadła w autobusie obok kogoś, kto nie pali. Chyba gdybym siedziała obok palacza zmieniłabym miejsce. Niestety bardzo mi ten smród przeszkadza.

Pasek wagi

Wilena napisał(a):

w sumie najczęściej na mnie dmucha dymem ktoś kto bezmyślnie idzie chodnikiem z papierosem w zębach - na to sposobu nie mam i chyba nie chcę mieć, no bo co? Mam komuś zwracać uwagę na ulicy, że śmierdzi? - po co? i tak pewnie więcej tego kogoś nie zobaczę. 

Ale może jak będziemy im zwracać uwagę raz, drugi, dziesiąty to się zastanowią, że to nie jest ok? A tak nikt się nie czepia i im jest dobrze.

Pasek wagi

roogirl napisał(a):

Wilena napisał(a):

w sumie najczęściej na mnie dmucha dymem ktoś kto bezmyślnie idzie chodnikiem z papierosem w zębach - na to sposobu nie mam i chyba nie chcę mieć, no bo co? Mam komuś zwracać uwagę na ulicy, że śmierdzi? - po co? i tak pewnie więcej tego kogoś nie zobaczę. 
Ale może jak będziemy im zwracać uwagę raz, drugi, dziesiąty to się zastanowią, że to nie jest ok? A tak nikt się nie czepia i im jest dobrze.

Myślę, że wiedzą że to nie jest ok, tylko mają to w głębokim poważaniu. Albo egocentryzm i nieliczenie się z innymi, albo to że nałóg im po prostu "wyżarł mózg" (przepraszam za to dość paskudne określenie, ale tak to widzę - znam ludzi, którzy nie potrafią normalnie wytrzymać bez papierosa, tylko zaczynają wariować i muszą wyjść zapalić teraz, zaraz, natychmiast, wtedy się nie liczy czy komuś nie przeszkadzają). Tak czy siak - mnie się po prostu nie chce. Raz, że musiałabym się wiecznie z kimś szarpać, a na ogół jak gdzieś idę to się spieszę i nie mam czasu. Dwa, nie mam ochoty przedłużać kontaktu z kimś kto śmierdzi dymem. 

roogirl napisał(a):

Matyliano napisał(a):

denerwuje mnie, jak na forum wypowiadają się z pogardą i jakby były, co najmniej, arystokracją, a tylko plebs pali, tfu.
Trudno mi zachować spokój kiedy ktoś stoi obok mnie z petem i ani myśli się zastanowić, że innym to może szkodzić i przeszkadzać. Co do pogardy dla plebsu... to nie pogarda, a wkurzenie. Palacze, których ja spotykam rzadko są tak kulturalni jak ty żeby pomyśleć o innych. Nie ukrywam, że znacznie chętniej bym rękę podała i usiadła w autobusie obok kogoś, kto nie pali. Chyba gdybym siedziała obok palacza zmieniłabym miejsce. Niestety bardzo mi ten smród przeszkadza.

no, to jest prawda,ale nic nie zrobisz. a zwracanie uwagi nie pomoże, bo osoby, które tak robią mają głęboko w odbycie, co myślą o tym inni. jak stoję na przejściu to też mi przeszkadza takie czadzenie.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.