- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
7 lutego 2017, 12:04
Nie rozumiem co ludziom wadza kobiety, ktore nie pracuja, zajmuja sie domem i wychowaniem dzieci. Moja siostra razem z mezem zdecydowala, ze ona zostaje w domu, zajmuje sie dwojka dzieci, a on pracuje. Im uklad odpowiada, ona szczesliwa, zajmuje sie tym co kocha, gotuje obiady (jest kucharka z doswiadczeniem), opiekuje sie dziecmi, jedno 8 letnie, drugie 2 letnie. Odrabia z nimi lekcje, chodzi na spacery, czyta bajki itd. A on zarabia na rodzine, w wolnym czasie zajmuje sie dziecmi i rozwija swoje pasje. Dodam, ze nie pobieraja zadnej zapomogi na dzieci, bo i on dobrze zarabia i ona co jakis czas robi, albo jakies torty na zamowienie, albo ciasta na sluby (uwielbia to). Wiec niby wszystko ok, ale...
- ludzie twierdza, ze jest leniwa, siedzi w domu i nic nie robi, a maz charuje na nia, bo ksiezniczce trudno dupe ruszyc do pracy
- mowia, ze jest kura domowa (z pelna pogarda), ze pewnie maz juz ma kochanke, bo kto by chcial taka nieambitna kobiete (to, ze ona rozwija sie w swojej pasji to nic, brak pracy = brak ambicji)
- ciagle pytanie siostry czy juz znalazla prace, mimo, ze zawsze odpowiada, ze nie szuka.
- nawet na tym forum spotkalam sie z wieloma krytycznymi uwagami do kobiet, ktore wybieraja taki tryb zycia. Ostatnio nawet gdzies widzialam stwierdzenie, ze kobieta w domu nie "lezy i pachnie", tylko gnije.
Czy tak trudno zaakceptowac to jak inni chca zyc?
W zyciu by mi do glowy nie przyszlo krytykowac kogos bo chce spedzac czas w domu, z rodzina, ani osob ktore wola dac dziecko do przedszkola i wrocic do pracy. Kazdy sam decyduje co mu odpowiada.
8 lutego 2017, 12:10
popatrz na wymienione przez Ciebie hobby - sama potwierdzasz stereotyp. czemu nie wymieniłaś niedomowych hobby? latania na paralotni? nauki japońskiego?nie mówię, że w pieczeniu i uprawianiu ekoogródka jest coś złego, chcę tylko zwrócić uwagę na bardzo głęboko zakorzeniony stereotyp.Ja znam kobiety które są sfrustrowane pracą na pełen etat i opieką nad dziećmi po pracy, są przemęczone i zrzędliwe. Znam za to kobietę która nie pracuje a jej mąż ma bardzo dobre zarobki, jest wiecznie uśmiechnięta,bardzo zadbana, świetnie ubrana,uprawia sport, bawi się z dziećmi w ogrodzie kiedy bym tylko przez okno nie wyjrzała, serio, wygląda jakby miała 20 lat a skończyła w tym roku 32. Więc zauważ że co kobieta to inny przypadek. I kobiety nie siedzą w domu tylko dlatego że mają furę roboty przy dzieciach i w domu, są takie które na to stać i zamiast pracować na etacie który nie daje im żadnej satysfakcji ( nie każdy ją czerpie ze swojej pracy)mają swoje hobby, gotują, pieką, w pewnym okresie roku zajmują się ogrodem warzywny, szyją i co tam dusza zapragnie. Nie wiem co ludzie się tak uczepili że mało jest roboty w domu, albo że taka kobieta siedzi tylko przed tv, a nawet jeśli to co.
8 lutego 2017, 12:13
popatrz na wymienione przez Ciebie hobby - sama potwierdzasz stereotyp. czemu nie wymieniłaś niedomowych hobby? latania na paralotni? nauki japońskiego?nie mówię, że w pieczeniu i uprawianiu ekoogródka jest coś złego, chcę tylko zwrócić uwagę na bardzo głęboko zakorzeniony stereotyp.Ja znam kobiety które są sfrustrowane pracą na pełen etat i opieką nad dziećmi po pracy, są przemęczone i zrzędliwe. Znam za to kobietę która nie pracuje a jej mąż ma bardzo dobre zarobki, jest wiecznie uśmiechnięta,bardzo zadbana, świetnie ubrana,uprawia sport, bawi się z dziećmi w ogrodzie kiedy bym tylko przez okno nie wyjrzała, serio, wygląda jakby miała 20 lat a skończyła w tym roku 32. Więc zauważ że co kobieta to inny przypadek. I kobiety nie siedzą w domu tylko dlatego że mają furę roboty przy dzieciach i w domu, są takie które na to stać i zamiast pracować na etacie który nie daje im żadnej satysfakcji ( nie każdy ją czerpie ze swojej pracy)mają swoje hobby, gotują, pieką, w pewnym okresie roku zajmują się ogrodem warzywny, szyją i co tam dusza zapragnie. Nie wiem co ludzie się tak uczepili że mało jest roboty w domu, albo że taka kobieta siedzi tylko przed tv, a nawet jeśli to co.
Moze dlatego ze jednak ma te dzieci pod opieka i jak ma z nimi latac na paralotni.
8 lutego 2017, 12:16
Moze dlatego ze jednak ma te dzieci pod opieka i jak ma z nimi latac na paralotni.popatrz na wymienione przez Ciebie hobby - sama potwierdzasz stereotyp. czemu nie wymieniłaś niedomowych hobby? latania na paralotni? nauki japońskiego?nie mówię, że w pieczeniu i uprawianiu ekoogródka jest coś złego, chcę tylko zwrócić uwagę na bardzo głęboko zakorzeniony stereotyp.Ja znam kobiety które są sfrustrowane pracą na pełen etat i opieką nad dziećmi po pracy, są przemęczone i zrzędliwe. Znam za to kobietę która nie pracuje a jej mąż ma bardzo dobre zarobki, jest wiecznie uśmiechnięta,bardzo zadbana, świetnie ubrana,uprawia sport, bawi się z dziećmi w ogrodzie kiedy bym tylko przez okno nie wyjrzała, serio, wygląda jakby miała 20 lat a skończyła w tym roku 32. Więc zauważ że co kobieta to inny przypadek. I kobiety nie siedzą w domu tylko dlatego że mają furę roboty przy dzieciach i w domu, są takie które na to stać i zamiast pracować na etacie który nie daje im żadnej satysfakcji ( nie każdy ją czerpie ze swojej pracy)mają swoje hobby, gotują, pieką, w pewnym okresie roku zajmują się ogrodem warzywny, szyją i co tam dusza zapragnie. Nie wiem co ludzie się tak uczepili że mało jest roboty w domu, albo że taka kobieta siedzi tylko przed tv, a nawet jeśli to co.
no ale przecież piszecie, że można się rozwijać. rozumiem, że można, ale tylko w domu?
8 lutego 2017, 12:16
Poza tym pracujac 8 godz plus dojazdy, jeszcze zajmujac sie domem i poswiecajac chociaz troche czasu dzieciom kiedy niby znalezc czas na hobby, jeszcze wychodzace? Jak sa w szkole? Wtedy to chyba jestescie w pracy?
Edytowany przez maharettt 8 lutego 2017, 12:18
8 lutego 2017, 12:18
Poza tym praxujac 8 godz plus dojazdy, jeszcae zajmujac sie domem i poswiecajac chociaz troche czasu dzieciom kiedy niby znalezc czas na hobby, jeszcze wychodzace? Jak sa w szkole? Wtedy to chyba jestescie w pracy?
Maharettt, ja znajduję. Fakt, możesz mi zarzucić, że dziecko tylko jedno, więc mi jest łatwiej. Z mężem dzielimy się obowiązkami, więc też mi łatwiej. Nie mieszkam za granicą, więc też mi łatwiej itd.
8 lutego 2017, 12:22
no ale przecież piszecie, że można się rozwijać. rozumiem, że można, ale tylko w domu?Moze dlatego ze jednak ma te dzieci pod opieka i jak ma z nimi latac na paralotni.popatrz na wymienione przez Ciebie hobby - sama potwierdzasz stereotyp. czemu nie wymieniłaś niedomowych hobby? latania na paralotni? nauki japońskiego?nie mówię, że w pieczeniu i uprawianiu ekoogródka jest coś złego, chcę tylko zwrócić uwagę na bardzo głęboko zakorzeniony stereotyp.Ja znam kobiety które są sfrustrowane pracą na pełen etat i opieką nad dziećmi po pracy, są przemęczone i zrzędliwe. Znam za to kobietę która nie pracuje a jej mąż ma bardzo dobre zarobki, jest wiecznie uśmiechnięta,bardzo zadbana, świetnie ubrana,uprawia sport, bawi się z dziećmi w ogrodzie kiedy bym tylko przez okno nie wyjrzała, serio, wygląda jakby miała 20 lat a skończyła w tym roku 32. Więc zauważ że co kobieta to inny przypadek. I kobiety nie siedzą w domu tylko dlatego że mają furę roboty przy dzieciach i w domu, są takie które na to stać i zamiast pracować na etacie który nie daje im żadnej satysfakcji ( nie każdy ją czerpie ze swojej pracy)mają swoje hobby, gotują, pieką, w pewnym okresie roku zajmują się ogrodem warzywny, szyją i co tam dusza zapragnie. Nie wiem co ludzie się tak uczepili że mało jest roboty w domu, albo że taka kobieta siedzi tylko przed tv, a nawet jeśli to co.
Jak jest dziecko jeszcze za male do przedskola, albo choruje to raczej tak,
8 lutego 2017, 12:23
Maharettt, ja znajduję. Fakt, możesz mi zarzucić, że dziecko tylko jedno, więc mi jest łatwiej. Z mężem dzielimy się obowiązkami, więc też mi łatwiej. Nie mieszkam za granicą, więc też mi łatwiej itd.Poza tym praxujac 8 godz plus dojazdy, jeszcae zajmujac sie domem i poswiecajac chociaz troche czasu dzieciom kiedy niby znalezc czas na hobby, jeszcze wychodzace? Jak sa w szkole? Wtedy to chyba jestescie w pracy?
No chyba ze, w takim razie rozumiem.
P.s. Co ma mieszkanie za granica do reczy?
8 lutego 2017, 12:27
Kura domowa - to stan umyslu, a nie fakt zajmowania sie domem i rodzina lub nie. Dla mnie - tak : Kura domowa jest to okreslenie calkowicie pejoratywne, wiec w pewnym sensie brzmi jak obelga. Kiedys przez dwa lata bylam ,na wychowawczym i nie czulam sie jak kura domowa.Znam kogos, kto pracuje i nie ma jeszcze dzieci, a juz czuje sie jak kura domowa. Nie wierze, ze komus mozna wmowic, ze jest kura domowa, kiedy ktos sie tak nie czuje.
Udawadnianie, ze sie jest, albo nie jest kura domowa - jest tutaj zbedne, wystarczy zwykla informacja. Jezeli natomiast ktos nam chce zrobic przykrosc ( dogryzc, dowalic, posmiac sie z nas) - to pretekst zawsze znajdzie - trzeba sie troche zdynsansowac od takich ludzi, nie ma wyjscia.
Edytowany przez 8 lutego 2017, 12:31
8 lutego 2017, 12:34
popatrz na wymienione przez Ciebie hobby - sama potwierdzasz stereotyp. czemu nie wymieniłaś niedomowych hobby? latania na paralotni? nauki japońskiego?nie mówię, że w pieczeniu i uprawianiu ekoogródka jest coś złego, chcę tylko zwrócić uwagę na bardzo głęboko zakorzeniony stereotyp.(cut)
ale właśnie fajnie, niech sobie będzie kobietą ta radosną ciepłą mamuśką, piekącą pyszne ciasta, dbającą o piekny ogródek. Do uprawiania ogródka trzeba więcej wiedzy i nauki niz do podpięcia się pod latawiec ;)
ale już poza tym...
ja Was proszę, nie pierdzielcie mi tu ;). Bo zaczynamy dochodzić do tego, że:
a) kobieta siedzaca w domu to nieambitny leń
b) jak ja urodzę dziecko to trochę posiedzę w domu no ale mąż mnie będzie utrzymywał tylko chwilkę, o tyci, tyci, czyli nie będzie
c) ale moją kuzynkę z małym dzieckiem to mąż utrzymuje
d) i ona jest leniwa bo wybraźcie sobie, nawet nie wspina sie na ściankę bez zabezpieczenia
e) i nie dba o siebie
f) i mąż nie ma z nia o czym rozmawiać
g) a mój ze mna ma, bo ja pracuję
h) nieważne gdzie i co robię
i) przecież posprzątać tez potrafię, i w dodatku mamy podział obowiązków
j) no jak to, mój mąż po pracy bardzo chętnie myje okna
k) ja w tedy piorę
l) i rozmawiamy, jak to o czym? na przykład o pracy i o przyszłych dzieciach, kto i kiedy będzie chodził na zwolnienia
m) a moja sąsiadka to nie wiem o czym rozmawia z mężem, jak ona tylko cały dzień ksiażki czyta i telewizję ogląda.
n) to żaden wyczyn
.... itd.
a ja dziś siedze w pracy, gdzie jestem niezłym specjalistą z dwudziestoletnim doświadczeniem w bardzo w sumie interesującym zawodzie, i wiecie co robię? Mierzę długość kreseczek już piatą godzinę, bo ktoś sie uparł żeby pracować chociaż lepiej, żeby tego nie robił. I marze o tym, żeby wrócić do domu, poczytać książkę i nie rozmawiać z mężem o pracy.
Edytowany przez Cyrica 8 lutego 2017, 12:35
8 lutego 2017, 12:38
A ja widzę, że z dyskusji znowu robi się niepotrzebna przepychanka - bo jest tylko jedna racja - moja... I wszyscy inni się mylą. Typu: "Ja się nie wtrącam, mi wszystko jedno, ale jesteś moim zdaniem bez ambicji..." itp..
Dziewczyny - niech każda żyje swoim życiem i się innym nie "wpierdziela". Jedna idzie do pracy zaraz po urodzeniu dziecka, dziecko wychowywane przez obcych, a sama się rozwija... A inna spędza w domu czas, wychowując swoje dziecko i żyjąc bez ambicji na garnuszku męża...
I specjalnie napisałam w każdym przykładzie wyróżniony negatyw, bo tak na prawdę te aspekty chyba się pojawiają najczęściej jako zarzuty z przeciwnej strony...
Edytowany przez SzczesliwaByc 8 lutego 2017, 12:39