Temat: najgorsze historie po alkoholu

W jaki sposób będąc nietrzeźwe narobiłyście sobie największego wstydu? anonimowe forum więc i ja się wypowiem heh: latałam jak durna za byłym, strasznie mi wstyd, bywały też inne przykre historie, a Wasze?

Pasek wagi

Hmmm... Upiłam się  kiedyś dużą ilością sake w bardzo dziwny sposób. W głowie była  w miarę zachowana spójność myśli, pomimo wypitego ...ja wiem..dobre ponad litr trunku ... Jedyną podejrzaną sprawą było to, że nie pamiętam z tego wieczoru bójki na deklamowanie wierszy, kiedy ponoć wyrecytowałam " Ruiny zamku w Bałakławie"... ..Byłam z siebie taka dumna, że mam taką mocną głowę do procentów, dopóki nie wstałam zza stołu i nie  odkryłam, że moje ciało już do mnie nie należy, a zwłaszcza nogi. Cholerstwo podstępne ...Co ciekawe  jeszcze tequila ma na mnie podobny wpływ. Musiałam iść jak z podciętymi ścięgnami Achillesa do domu, trzymajac  się po drodze wszystkiego , bo wstydziłam się zamówić taksówkę. Nie pamiętam jak dotarłam i położyłam się spać, ale wedle zdanych relacji przespałam 14 godzin.

Pasek wagi

unodostress napisał(a):

pocałowałam się z "przyjacielem" i od tamtej pory przyjaźń się skończyła
ech też to przerobiłam :(

Pasek wagi

tak sie upilam ze skonczylam z glowa nad kiblem , po kilku minutach chyba zasnelam nad tym kiblem i uderzylam glowa w kant wc, moj chlopak powiedzial ze moja glowa odbila sie jak ping pong i jakby to nagral to wygralsbym internety :d haha a ja biedna pozniej 3 dni chodzilam z guzem na czole :)))

Pasek wagi

Oj dużo tego było, aż wstyd. Z wielu sytuacji na wspomnienie dziś się śmieje, ale są też momenty, które bardzo chciałabym wymazać z pamięci, a już się nie da... :)

Z najgorszych to prawie się utopiłam w stawie. Z takich śmiesznych to: chciałam wracać do domu w butach kolegami, bo myślałam, że to moje ( i jeszcze się upierałam!) albo zmywałam naczynia w środku nocy, bo mi się nie podobało, że są brudne. Rano okazało się, że nadal są brudne:P I pewnie jeszcze wiele, wiele więcej, ciężko mi teraz sobie przypomnieć niektóre sytuacje. Wielokrotnie film mi się urywał tzn. nie pamiętałam dużej części imprezy, a tym czasie normalnie chodziłam, gadałam, tańczyłam i odwalałam głupoty, a nie spałam czy coś :P Żeby nie było nie jestem z tego dumna, ale cóż...czasu nie cofnę i wychodzi, że nie uczę się na błędach niestety.

pau000 napisał(a):

tak sie upilam ze skonczylam z glowa nad kiblem , po kilku minutach chyba zasnelam nad tym kiblem i uderzylam glowa w kant wc, moj chlopak powiedzial ze moja glowa odbila sie jak ping pong i jakby to nagral to wygralsbym internety :d haha a ja biedna pozniej 3 dni chodzilam z guzem na czole :)))

znajoma ze studiów, w taki sam sposób, wybiła sobie przednie zęby. powstała nawet o tym piosenka ;P 

Pasek wagi

no jak sobie przypomnę perełki z czasów liceum/ studiów to aż cud ze nic mi się nie stało. Strasznie mi wstyd tych wszystkich rzeczy. 

Kiedyś z koleżanką wrocilysmy z imprezy na moją stancje z czarnoskorym gościem. O tym że ledwo stalysmy na nogach chyba nie musze wspominać. Po chwili kolezanka się zmyla a ja zostałam sam na sam z obcym gościem zupełnie sama. W momencie wytrzezwialam pobieglam do łazienki i tam spędziłam całą noc. Gościu mógł zrobić wszystko. Długo mnie namawiał żebym wyszła ale nie udało się i rano wreszcie wyblagalam go przez drzwi od łazienki żeby sobie poszedł. Jak sobie pomyślę to serio więcej szczęścia niż rozumu. Może nie miliardy ale na palcach jednej ręki moje alkoholowe historie by się nie skończyły. Na szczęście te czasy już za mną. 

błędy mlodosci których żałuję do dzis w klubach to wszystko:  "pijackie rozmowy na wazne tematy" z osobami ktore mnie kojarzyly z widzenia a ja je, potrafilam nawet wtedy plakac;0 

Na zbite tance przytulance z jakimis burakami (tylko chyba ja wiedziałam ze to dla smiechu) .

Agresja wobec ochrony klubu,raz wróciłam z ok 40 siniakami na ciele . 

Raz zatrzymalam stopa na koncu miasta by podjechac do klubu na drugim koncu miasta, zatrzymala sie jakas młodZież,nic mi sie nie stalo a mogłam trafić na jakiegos niebezpiecznego buca. 

I jeszcze tysiac podobnych. Najgorsze ze na trzeźwo brzydze sie takimi ludzmi ktorzy tak żyją i tak sie sie prowadza. Aleee minelo kilka ladnych lat od tamtych czasow ..na szczescie! 

ktos tu wspomnial ze "jak tak można! Zalosne itp " niestety tego sie nie planuje, czlowiek przed impreza sobie wbijal ze duzo nie pije, bo mozna cos odwalic a tego nie chcemy...a później z koniem za łeb sie czlowiek zamienia. 

Mia900 napisał(a):

tall.but.petite napisał(a):

Mia900 napisał(a):

tall.but.petite napisał(a):

Mia900 napisał(a):

Że też ludziom nie wstyd tak chlać i tak się zachowywać, żenada 
wracaj pod kamykkazdemu sie moglo zdarzyc za gowniarza
Mnie się nie zdarzyło i nie zdarzy, preferuję inny rozrywki
gratulujeale szpile musisz ludziom wbic zeby nie byc za mila nie??
Wyraziłam tylko swoje zdanie, dla mnie picie wręcz do nieprzytomności jest zwykłym idiotyzmem. A widok pijanej, potykającej się o własne nogi kobiety jest po prostu przykry. Ale co kto lubi. 

A widok pijanego mezżczyny jaki jest? Zresztą naprawdę myślisz, że przypadkowe osoby obchodzi twoje zdanie o nich? zwłaszcza po pijaku?

Pasek wagi

Co do moich historii: jednego wieczora na koncercie tak się upiłam, że najpierw gadalam z wokalista co wtedy gral, ale masakryczne glupoty typu "a widzialam, ze na fb, że masz kota" (........), a potem ukradłam z baru z koelżanka kilka torebek herbaty (takie saszetki co stoja na barze, nie wiem po co). Potem na kolanach na chodniku udawalysmy ze jedziemy samochodem (kolezanka miala zdawac prawko niedlugo, ale o co chodzilo z tymi kolanami....? nie mam pojecia). No a na koncu bylam w klubie, gdzie sie tanczy na stolach (w sensie jest tak maly i popularny, ze polowa imprezy jest na parkiecie a polowa na stolach). I pod naszym stolem koles z laska sie na maksa obsciskiwali i wpadali na innych i mieli to gdzies wiec ja.. oblalam z gory ich piwem. Masakra. Zaraz po tym jak to zrobilam przerazilam sie, ze co ja odwalam i zaczelam mega przepraszac.

Ogolnie zdraza mi sie cos odwalic, ale tego wieczoru to kompletnie nie wiem, co we mnie wstapilo i kazdej z tych rzeczy zaluje do dzis (noo oprocz tego udawania samochodu, bo tu nikomu nie szkodzilam :D)

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.