- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
25 stycznia 2017, 19:23
W jaki sposób będąc nietrzeźwe narobiłyście sobie największego wstydu? anonimowe forum więc i ja się wypowiem heh: latałam jak durna za byłym, strasznie mi wstyd, bywały też inne przykre historie, a Wasze?
25 stycznia 2017, 20:54
witam ,
temat podany na początku jest o alkoholu więc raczej ciężko będzie znaleźć coś innego.
25 stycznia 2017, 20:56
Kiedyś za dużo wypiłam i wracając z kumpelą do mieszkania zemdliło mnie, nie wiedziałam co robić i zwróciłam wszystko do kosza na śmieci. Było mi wstyd, ledwo trzymałam się na nogach. Od tego czasu bardziej uważałam.
Pamiętam jeszcze, że z kumpelą poszłyśmy do klubu i w pewnym momencie schodząc ze schodów ona się potknęła (za wysokie buty), a że byłam przed nią to runęła na mnie i obie zjechałyśmy na dół. Skończyło się pobytem w szpitalu, bo jej spuchło kolano.
25 stycznia 2017, 21:00
Hmmmm, kiedyś dość mocno podpita, wracając z imprezy usiadłam sobie na chodniku, tuż obok przejscia dla pieszych i powiedziałam, że dalej nie ide bo mnie nogi od obcasów bolą. :D:D i tak siedziałam a nade mną znajomi próbujący mnie przekonać żebym jednak wstała i poszła :P:P
25 stycznia 2017, 21:00
Powiedziałam coś przykrego koleżance, wdałam się w bójkę i wiele innych akcji. Nie uważam się z tego powodu za "szaloną hehe wariatkę, krejzolke", wolałabym wręcz zapomnieć. Mieszkam w akademiku, kiedyś pijana laska weszła mi do pokoju i zaczęła grozić... Nudziarze... taa... ;)
25 stycznia 2017, 21:04
mam niezłą perełkę związaną z alkoholem o której pamięta mi wiele moich przyjaciół ,
otóż na osiemnaste urodziny mojego dobrego kumpla zebrała się cała rodzina i przyjaciele w jednej sali bawili się młodzi a drugiej sali obok rodzina starsza i rodzice kumpla ...nie będę zanudzał ale gdzieś w połowie całej imprezy sale się połączyły a ja pod wpływem alkoholu jakoś tego nie zauważyłem i paląc fajkę na sali co było samo w sobie dość odważne na tamte czasy (jeszcze nie miałem osiemnastu lat) najnormalniej w świecie przy rodzicach kumpla włożyłem niedopałka do sałatki czym rozbawiłem młodszą część sali za to starszą doprowadziłem do furii. Nie zanudzając od tamtej pory minęło wiele lat a do dziś pamiętam to jak by się zdarzyło wczoraj.
pozdrawiam.
25 stycznia 2017, 21:20
Czasem jest tak , że człowiek się schla, mimo że nie kcal takiego zamiaru ;) Przykład. Byłyśmy w knajpie z dziewczynami, wiadomo polecialo kilka kieliszków. w knajpie ciepło, a za oknem zima ;) Oczywiście wyszlysmy za szybko po ostatnim kieliszku i nas siekło ;D Z ciepłego na zimne i na odwrót zazwyczaj tak się kończy. Co wtedy zrobiłam? zaśpiewałam na rynku ,,przez twe oczy zuelone". Oklaski były ;D Ale bite tylko przez ludzi wracających z imprez. Rano było mi wstyd :)
25 stycznia 2017, 21:22
moje najgorsze to takie, ktore mogly sie naprawde zle skonczyc (pomijam wiec jakeis sikanie w bramie i inne takie, ktore mialy miejsce). jak przesadze z alkoholem, robie sie bardzo nieodpowiedzialna, robie rzeczy ktorych normalnie bym nie zrobila, nie mysle.
zdarzylo sie np. po imprezie wsiadlam do auta z przypadkowym kolesiem bo zaoferowal ze mnie odwiezie do domu. niby nic takiego, ale totalnie go nie znalam. poza tym tej nocy z nim pilam +on cpal .. kolejny nieorozsadny powrot z imprezy -wladowalysmy sie z kumpela do dostawczego samochodu "na pake" jakiejs grupie kolesi, oczywiscie rowniez ich nie znalysmy. tego typu sytuacji bylo mnostwo.
ale najgorsza z najgorszych byla chyba impreza w klubie, na ktorej urwal mi sie film. obudzilam sie nad ranem, myslac ze jestem w domu, ale niestety okazalo sie ze wcale tam nie dotarlam. obudzilam sie w hotelu !! i to najdrozszym w moim miescie. jak sie pozniej okazalo -jakiemus kolesiowi na imprezie zrobilo sie mnie zal na tyle, ze zdecydowal sie oddelegowac mnie do hotelu i oplacic w nim nocleg. i nie, nie zgwalcil mnie chociaz mogl ze mna zrobic, co by tylko chcial -bylam nieptrzytomna ! ale w sumie jaka to przyjemnosc przespac sie ze zwlokami ..
jak nieraz pomysle o tych moich roznych przygodach, to ciesze sie, ze nie trafilam wtedy na jakiegos psychola, bo roznie to by sie moglo dla mnie skonczyc ..
Edytowany przez jablkowa 25 stycznia 2017, 21:23
25 stycznia 2017, 21:32
-podczas mojej osiemnastki przesadzilam z wódką i urwal mi sie film, ponoc zwyzywałam bylego, kazalam mu s**erdalać i powiedzialam ze idę do goscia ktory wynajmowal pokoj w mieszkaniu w ktorym robilam osiemnastke. obudzilam sie rano bez telefonu<wzial go moj byly bo ponoc rzucalam nim o sciane>
-obudzilam sie raz po imprezie z kolczykiem w wardze
jest tego duzo wiecej z moich imprezowych czasow, ale od dluzszego czasu jestem trzezwa i grzeczna, wole sobie tego nie przypominac :P
Edytowany przez Eurephora 25 stycznia 2017, 21:33
25 stycznia 2017, 21:34
moje najgorsze to takie, ktore mogly sie naprawde zle skonczyc (pomijam wiec jakeis sikanie w bramie i inne takie, ktore mialy miejsce). jak przesadze z alkoholem, robie sie bardzo nieodpowiedzialna, robie rzeczy ktorych normalnie bym nie zrobila, nie mysle. zdarzylo sie np. po imprezie wsiadlam do auta z przypadkowym kolesiem bo zaoferowal ze mnie odwiezie do domu. niby nic takiego, ale totalnie go nie znalam. poza tym tej nocy z nim pilam +on cpal .. kolejny nieorozsadny powrot z imprezy -wladowalysmy sie z kumpela do dostawczego samochodu "na pake" jakiejs grupie kolesi, oczywiscie rowniez ich nie znalysmy. tego typu sytuacji bylo mnostwo.ale najgorsza z najgorszych byla chyba impreza w klubie, na ktorej urwal mi sie film. obudzilam sie nad ranem, myslac ze jestem w domu, ale niestety okazalo sie ze wcale tam nie dotarlam. obudzilam sie w hotelu !! i to najdrozszym w moim miescie. jak sie pozniej okazalo -jakiemus kolesiowi na imprezie zrobilo sie mnie zal na tyle, ze zdecydowal sie oddelegowac mnie do hotelu i oplacic w nim nocleg. i nie, nie zgwalcil mnie chociaz mogl ze mna zrobic, co by tylko chcial -bylam nieptrzytomna ! ale w sumie jaka to przyjemnosc przespac sie ze zwlokami ..jak nieraz pomysle o tych moich roznych przygodach, to ciesze sie, ze nie trafilam wtedy na jakiegos psychola, bo roznie to by sie moglo dla mnie skonczyc ..
tak samo wracałam z koleżnką z gościem, który mnie kojarzył niby a ja go do tej pory wcale i ogólnie do tej pory zagadka czemu nas podwiózł, zachował się co prawda bardzo ładnie, ale skąd to mogłyśmy wiedzieć, mogło się bardzo różnie skończyć, po niektórych akcjach dziwię się, że w ogóle żyję.. wstyd
25 stycznia 2017, 22:00
Eeee tam ja sie upijam zawsze na smiesznie - tak czasami zwroce cos, jak mi nie podejdzie jakies jedzenie pod alkohol, dlatego staram sie nie jesc na imprezach - MUSZE za to zjesc duzo po imprezie, juz w domu.
A z ostatniego mojego przeholowania - szlismy ze znajomymi na pokaz fajerwerkow do parku (nie w sylwestra) wczesniej wypilismy z chlopakiem grzane wino, w parku mielismy pare malych buteleczek wisniowki, malinowki, cytrynowki czarnej porzeczki itd. Czulam sie super, wrocilismy do domu na dalsza czesc imprezy i wtedy to sie stalo - kompletnie sciecie pod wplywem roznicy temperatury, juz jak dochodzilsmy bylo mi tak zmino, ze masakra, wiec pierwsze co to przykleilam sie do kaloryfera, pozniej stwierdzilam, ze MUSZE wziac goraca kapiel, w ubraniach oczywiscie.
Jak juz bralam te kapiel to czujac, ze odplywam zawolalam mojego faceta, zeby przy mnie byl zebym nie utonela On ubaw po pachy, ale dzielnie stal tam, swierdzilam, ze mi niewygodnie w ciuchach, wiec zaczal mnie rozbierac, dzielnie poradzil sobie ze wszystkim lacznie z rzucajacym sie w wannie blond-waleniem, zostaly mi tylko majtki, ktore rowniez chcial zdjac, a ja do niego - "zostaw mi chociaz troche godnosci!"
Tylko, ze ja mam zawsze swiadomosc, ze przeholowalam i sama sie z tego smieje na ile moge oczywiscie