Temat: wstydzę sie mówić po angielsku...

Jak w temacie:)
Stresuję się, pocę się, zapominam  słówek - generalnie wszystko :) Chodzę na kurs B2 : gramatyka, słówka, czytanie  - ok, mówienie na B1 ale obiecali, że mnie podciągną. Jakoś im się to nie udaje. Postanowiłam sama popróbować - znalazłam nawet w internecie obcokrajowców - ja ich uczę polskiego, oni mnie angielskiego. Tyle tylko, że nawet przez skype'a nie odważyłam sie z nimi porozmawiać (na razie piszemy do siebie).
Przebywam w środowisku, gdzie każdy umie mówić po angielsku. Wstyd mi przed sobą i przed nimi, że ja mam z tym takie problemy, dlatego i ja musze (i chcę !) się nauczyć.

No ale jak sie odważyć i zmusić?

tak po prostu, nie da się inaczej. Musisz zacząć mówić i tyle. Ja z każdym nowym językiem mam taką barierę w pewnym momencie, po prostu trzeba się przełamać.

zacisnac zeby, odwazyc sie i zmusic ;)

czesto taki strach przelamac tym trudniej, im dluzej sie sama blokujesz. to nie wstyd mowic w obcym jezyku z bledami, wstyd odbierac sobie szanse nauczenia sie go :) poza tym kazdy kto sie uczyl wie, ze to nie przychodzi z dnia na dzien i zeby nauczyc sie mowic, trzeba mowic. kazdy kto dzis mowi plynnie byl kiedys w tym miejscu co ty... poza tym naprawde, nie taki diabel straszny - jak zaczniesz, to juz pojdzie lepiej niz myslalas :) powodzenia!

Pasek wagi

próbować. jeśli nie mówisz to wiadomo, że nie robisz postępu.. pierwsza bariera to właśnie ta w głowie, że się jakoś ośmieszyć, bo Twoje umiejętności okażą się małe albo pojawi się pustka w głowie z nerwów.. ale po prostu trzeba :)

Uświadomić sobie, że język służy do porozumiewania się, nie do popisów. Jak zaczniesz mówić, czy z błędami, czy niewyraźnie, każdy rozmówca będzie starał się Ci pomóc, będzie podpowiadał, dopytywał się, próbował choćby na migi złapać sens Twojej wypowiedzi. Zobaczysz, to pomaga, jest miłe.

może zacznij od rozmawania po angielsku sama ze sobą? mówienia na głos co teraz robisz, albo wyobrażania sobie jakichś sytuacji w których się znajdziesz i użyjesz angielskiego. To powinno trochę oswoić lęk

ja tez sie stresuje ae to dlatego ze moj angielski jest bardzo slaby

No to weź zadzwoń do kogoś z tych osób, z którymi na razie piszesz - opcje będziesz (jak odbiorą) miała dwie a. mówisz, nawet jeżeli popełnisz błędy to jakoś pójdzie - naturalną reakcją ludzi jest jednak to, żeby pomóc się komuś dogadać, b. nie mówisz, nie odzywasz się i wtedy tak - trochę kompromitacja (a na pewno super niezręczny moment, bo jak będziesz na kogoś patrzyć, a się nie odezwiesz to z pewnością będzie dziwnie). 

Pamiętam moj pierwszy dzień w pracy (pracuje po angielsku), mało co mówiłam, a jak już mowilam to mnie szefowa  nie rozumiała to była porażka, wróciłam do domu z przekonaniem ze już nigdy tam nie wrócę, właśnie minęło 2,5 roku jak pracuje w tym samym miejscu. rozmawiając z kimś chloniesz dane słowa jak gąbka i znasz nawet te wyrazy których nie podejrzewalas, blokadę w głowie trzeba otworzyć! Teraz się łapie na tym ze nie raz po pracy mowie sama do siebie po angielsku. 

Teraz jestem zablokowana na francuski i ni diabla nic nie powiem, mam nadzieje ze i to minie. Powodzenia!

Ja się "rozgadałam" po angielsku kiedy przez dwa miesiące pracowałam w nadmorskiej miejscowości niedaleko niemieckiej granicy ;) Czasami były dni, że obsługiwałam więcej Niemców niż Polaków i trzeba było sobie radzić, ja mówiłam po angielsku, a kiedy nie potrafili to kolega dogadywał się z nimi po niemiecku, bardzo fajnie na mówienie po angielsku wpłynęła też tygodniowa wymiana w Krzyżowej pod Wrocławiem ;) 

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.