Temat: Jak często sprzątacie w łazience?

Raz na tydzień robię generalne sprzątanie łącznie z myciem podłogi, luster, szorowaniem wanny. W tygodniu z grubsza wycieram baterie i wannę. Mam wrażenie, że w łazience ciągle jest brudno. Wystarczy raz skorzystać z kranu i już można znowu sprzątać. Jak sobie radzicie z utrzymaniem czystości w tym miejscu?

Pasek wagi

Ja też raz w tygodniu. Ale jesteśmy z mężem tylko we dwójkę. Pewnie z dzieciakami byłoby więcej sprzątania. Np. u moich rodziców, gdzie jest więcej osób do korzystania, bardzo szybko robi sie syfek i mnie zawsze to irytuje, jak u nich jestem- w sobotę jest sprzątanie, a w poniedziałek juz jakieś zacieki, plamki itp.

raz w tygodniu, ale łazienka "brudzi się" co dwa dni. Ttylko w sobotę popołudniu i niedzielę jest super :(

Raz w tygodniu generalne sprzątanie sanitariatów, mycie podłogi, lustra itp. Glazurę na ścianach może dwa razy w roku bo to za dużo roboty. No i doraźnie na bieżąco jak coś się uświni (smiech)

Tylko dwie osoby z niej korzystają

Pasek wagi

takie 'grube grube' sprzątanie raz w tygodniu z myciem podłogi, przetarciem płytek na ścianach itp, nie zawsze jest to sobota. 

a ogarnianie lustra, umywalki i wanny robię mniej więcej co dwa dni. Czysta łazienka to czysty człowiek, więc wanna musi być ogarnięta. inaczej tyłka tam nie wsadzę. wyrobiłam już sobie taki nawyk - wtorek, czwartek i sobota na ogarnianie łazienki. i wcale nie potrzeba wtedy dużo czasu przeznaczać na sprzątanie, bo jest ogarnięte na bieżąco. przetarcie lustra, umycie umywalki i wanny to jest jakieś 5-6 minut i wtedy to 'grubsze' sprzątanie raz w tygodniu też nie zajmuje dużo czasu ;) 

raz w tygodniu i generalnie czystosc utrzymuje sie przez 2-3 dni- w takim sensie, ze mam wrazenie ze jest czysto. W tygodniu odkurzamy, czasem przetre umywalke, kafelki przy niej (bo sa czarne_, lustro i wtedy latwiej wytrwac do kolejnego sprzatania

Beebiann napisał(a):

Ja też raz w tygodniu. Ale jesteśmy z mężem tylko we dwójkę. Pewnie z dzieciakami byłoby więcej sprzątania. Np. u moich rodziców, gdzie jest więcej osób do korzystania, bardzo szybko robi sie syfek i mnie zawsze to irytuje, jak u nich jestem- w sobotę jest sprzątanie, a w poniedziałek juz jakieś zacieki, plamki itp.

My też jesteśmy we dwójkę... i co z tego, syf jakich mało :) Może to kwestia małego mieszkania... chociaż nie, jak jadę do rodziców, którzy mają wielki dom to też robimy syf.

Pasek wagi

raz w miesiacu

najpierw zmiatam podłogę (mamy kuwetę i zawsze jakieś okruchy leżą), a potem jadę mopem - to codziennie. umywalkę przecieram codziennie, ale tak z grubsza, nie ściągam wszystkich kosmetyków i nie picuję marmurów ;p wannę itp. też raz w tygodniu, chyba że dziewczyny bawią się mazakami w kąpieli, to jednak trzeba potem umyć. 

najgorsza jest dla mnie kuchnia. to typowa syzyfowa praca... a najbardziej nie znoszę, gdy sprzątnę na maksa, no wyszoruję na błysk, poukładam itp. wychodzę na 10 minut, wracam, a tam już decha ze straszącym pomidorem, okruchy od chleba na blacie i nóż, koniecznie na krawędzi umywalki, bo przecież "będę jeszcze używać".... 

Pasek wagi

Matyliano napisał(a):

koniecznie na krawędzi umywalki, bo przecież "będę jeszcze używać".... 

Yyyyy :D

Pasek wagi

tak porzadnie to rzadziej niz raz w tygodniu. Na biezaco wycieram umywalke i kran, kibelek tez jest zawsze czysty. Kabina wg potrzeb. Jedynie podloge czesto odkurzam i myje, bo mam jasne plyki i przez podciecie wentylacyjne w drzwiach wwiewa mi tam ciagle klaki psa :/

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.