Temat: nasze psy :)

podzielmy się naszymi pupilami :) oto mój maluch - shih-tzu :)
Pasek wagi
ja też nie widzę nic złego w kupowaniu psów rasowych, oczywiście jeśli rasowy = rodowodowy. 
Bo płacenie grubej kasy za psa bez papierów uważam za wyjątkowo szkodliwe nakręcanie popytu pseudohodowcom. Jasne, zdarzają się tacy, którzy rozmnażają psy bez uprawnień w dobrych warunkach, ale to daje furtkę zimnych draniom, którzy widzą sposób na łatwą kasę kosztem bezbronnych zwierząt. - bo chętny i tak się znajdzie. 
Poza tym nie jest powiedziane że taki york kupiony za 1000zł na rynku faktycznie wyrośnie nam na yorka. Przypadek z mojego osiedla - '2miesięczny doberman' okazał się na pierwszej wizycie u weterynarza półrocznym czymś na kształt pinczera średniego, do tego chorym na robaczycę. ;]

O ta ja też się pochwalę Ja mam cudownego bernardyna Maxa


Miałam jeszcze drugiego pieska Brutusa ale niestety zdechł miał 15 lat
Natalia, a niby koty i psy to mięsożercy, prawda:)
Moje koty jedzą brokuły( małpują po pańci) i kukurydze.
Sunia moich rodziców tez jest bardzo chora, ma już 14 lat. Moja mama twierdzi, że są podobnego wieku(przeliczając psie na ludzkie) i że jest to jej jedyna prawdziwa przyjaciółka:)
Wracając, nie chciałam nikogo urazić moja wypowiedzią, tak się składa,że jestem na Vitalii już rok ale to pierwszy raz kiedy się wypowiadam. Na pewno dla was nie ma znaczenia jakie są wasze psy- rasowe czy nie bo najważniejsze, że je kochacie. Chciałam tylko zwrócić uwagę na pewne zjawisko
> Epestka,Po pierwsze: jeżeli ktoś kupuje psa za
> duże pieniądze tylko po to żeby spełnił jakieś
> "warunki" to tak uważam że to snobizm.

A ja myślałam, że snobizmem, jest kupowania "blabladora" na giełdzie za 200 złotych po to, żeby ładnie wyglądał w ogródku.
Kupienie rasowego psa w dobrej hodowli, żeby miał określone cechy nie tylko jak twierdzisz w kwestii wyglądu, ale i charakteru, trudności układania, przydatności do różnych zajęć np. sportu, czy przede wszystkim jego potrzeb to nie snobizm tylko rozsądek, odpowiedzialność i czysta chęć spełnienia swoich marzeń o takim, a nie innym psie.

> Stad moje pytanie- czy to
> nie jest nie fair wobec tylu nieszczęśliwych,
> porzuconych zwierząt w schroniskach "snobować się"
> na posiadaniu drogiego rasowego psa?

Idąc dalej tym rozumowaniem nie fair jest też kupowanie drogich ciuchów, książek, kosmetyków, bo przecież tyle psów jest w schroniskach, pieniądze można oddać na nie i zaraz dojdziemy do głodnych dzieci w Afryce.
Ja osobiście miałam w życiu dwa własne kundelki, jeden jest ze mną nadal, sunia która miała trafić na wieś na łańcuch, a drugi nieżyjący już pies był zabrany prosto z ulicy.
Miałam u siebie już kilkanaście psów, które zbierałam z ulicy i szukałam im domu. Wszystkie są teraz szczęśliwe. W zeszłym roku łapałam na żel usypiający wystraszoną, bezdomną sukę staruszkę z guzami sutka, która błąkała się po moim mieście i nikt nie chciał jej pomóc; znalazłam jej miejsce w hoteliku, jest już zdrowa i czeka na swój dom.
Masę rzeczy typu książki, gazety, gry, ciuchy, które mogłabym sprzedać z zyskiem dla siebie, wystawiam charytatywnie na psy w potrzebie.
I wygląda na to, że jestem snobem i obchodzi mnie tylko to, że pies był ładny, bo raz w życiu kupiłam sobie wymarzonego psa za większą kwotę pieniędzy. Miło

Fotek psiaków zaraz poszukam i wstawię
marta7553 a skąd wiesz, że rasowy pies musi być akurat kupiony za grube pieniądze ?!
Mój pierwszy pies został znaleziony przez mojego tatę na śmietniku miałam go 15 lat.
Drugi pies jest odkupiony, ponieważ osoba która go kupiła musiała nagle wyjechać za  granicę.
A schronisku nie ma tylko  kundelków kilka dni temu znajoma moich rodziców wzięła 6 miesięcznego labradora.
Marta- no wlasnie ''miesozercy'' hahahhaa,  moje jeszcze sa dzikie za ogorkami kiszonymi, ogolnie jedza wszystko co my jemy:) Aha i kore z drzewa tez wpierdziela, niewiem nie moge pojac tych psow:)
FREDZIA, przez resztę rodziny nazywane daisy(pfeee), ale cicho największe chuchro mojego życia:)
/
hy jak wstawic zdjęcie nacisnęłam ten znaczek z drzewkiem i nie wstawiło, czemu:P
Moja 12-letnia sunia, Perełka-Baryłka, jest ze mną pół mojego życia, była szczeniakiem, którego właściciele tylko czekali, kiedy będzie można przyczepić go na łańcuch...


I półtoraroczny staffik Bucuś - mój snobistyczny pies, w którym ponoć ważny jest dla mnie tylko wygląd Bucuś jest koneserem warzyw i owoców, potrafi wyjadać skórki z ogórka ze śmietnika

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.