- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
30 sierpnia 2016, 16:28
Jestem właśnie po ślubie i co byście zrobiły na moim miejscu. Mieszkanie z teściami z tym że jeden dom pójdzie na pół byłaby zrobiona ściana więc byłyby dwa osobne wejścia, dwie kuchnie itd. My mielibyśmy dla siebie 6 pomieszczeń plus malutki przedpokój, tescia praktycznie nie ma bo pracuje za granicą a teściowa ma zamiar do niego dołączyć, czy kredyt na własne mieszkanie w mieście bo dom teściów jest na wsi
30 sierpnia 2016, 22:32
Hej, ja też się wyłamię. Mieszkam razem z teściami w dużym domu (właściwie 2 osobne mieszkania, wszystko oddzielnie, natomiast ogród, piwnica, garaż wspólny). My z mężem mieszkaliśmy tam wcześniej, oni po paru latach sprzedali mieszkanie w bloku i się wprowadzili (wcześniej dolne mieszkanie wynajmowaliśmy). Też na początku byłam pełna obaw, ale teraz jak mam małe dziecko i planujemy drugie to ich pomoc jest nie do przecenienia. Wszystko zależy od dobrej woli i naszej i teściów, nikt nikomu nie wchodzi na głowę, nie ma żadnych kłótni. Tak więc polecam zamieszkać z teściami, szczególnie jeśli myślicie o dzieciach, a nie pchać się w kredyt i mieszkanie urągające ludzkim warunkom (jakaś kawalerka - kto to w ogóle wymyślił???). Jak nie będzie możliwości dogadania się, to zawsze wtedy możecie się wyprowadzić.
już tak nie kpij z kawalerek. one są, wyobraź sobie, dla ludzi. i tak, ja mam kawalerkę, ślicznie urządzoną, i nie urąga ona godności ludzkiej-jest gdzie się umyć, ugotować, oddać mocz, zrobić kupę, pokochać się, obejrzeć tv, posiedzieć przy kompie, nawet gości można przyjąć. wszystko to, co ludzie robią w swoich mieszkaniach.
30 sierpnia 2016, 22:36
Nigdy nie zamieszkałabym z teściami, chyba że w wyjątkowo trudnej sytuacji finansowej.I tylko na krótki okres czasu. Ja swoją teściowa mam od 8 lat zdecydowanie za blisko, na początku było spokojnie,potem zaczęły być problemy, bo to są typowe sytuacje: albo teście zaczynają traktować cię jak własne dziecko i chcą narzucać swoje zdanie (bo rodzice są starsi, wiedzą lepiej), albo nie ma otwartej komunikacji (bo to wcale nie jest łatwo pokłócić się z teściami lub postawić na swoim, własny rodzic ci wybaczy, teściowa nigdy:P) za to są fochy, niedopowiedzenia a potem pretensje (z obu stron). Po prostu, takie są relacje międzyludzkie i musi być dobra wola z obu stron by nie było konfliktów...
30 sierpnia 2016, 22:39
*
Edytowany przez 10 marca 2017, 21:13
30 sierpnia 2016, 22:44
Osobno. Nie znam nikogo komu by bliski kontakt z tesciami nie zaszkodzil. Jeszcze opcja mieszkania u rodzicow zony jako tako moze wychodzic, ale w domu rodzinnym meza, nie ma opcji. Mieszkalam tak i to nie zdaje egzaminu
30 sierpnia 2016, 23:16
to zalezy jak sie dogadujesz z tesciami. Jesli wasze kontakty sa dobre, to w przyszlosci moga wam pomoc przy dzieciach itd, z drugiej strony moga sie mieszac w wasze sprawy. Wszystko zalezy od waszego podejscia
30 sierpnia 2016, 23:34
Eeee dziewczyny chyba odruchowo pisza już, że nie, nawet nie czytając. Przecież tak naprawdę bylibyście sąsiadami a nie wspólokatorami. Poza tym skoro tescia nie ma i tesciowj tez moze nie byc - ja bym sie decydowala.
31 sierpnia 2016, 07:41
Zamieszkajcie osobno!
Wcale nie jest ciężko znaleźć w Radomiu niedrogie mieszkanie do remontu. Weźmiecie 120 tys. kredytu, rata Was nie zabije a będziesz panią u siebie. Choćby na 50 metrach, ale u SIEBIE. Tak to niby własne pomieszczenia, milutka teściowa, ale nigdy nie będziesz gospodynią. A z drugiej strony, jeśli nie daj Boże - tfu tfu - coś z kredytem się nie uda, stracicie pracę, to sprzedacie mieszkanie, spłacicie bank i wprowadzicie się na chwilę do tych teściów zanim staniecie na nogi.
31 sierpnia 2016, 08:18
ja przez 1,5 roku mieszkałam z Mężem u moich rodziców. Żadne z nas tego nie żałuje. Mogliśmy oszczędzać i nie wisi nad nami kredyt - spokój psychiczny bezcenny. Uważam, że wszystko zależy od tego jacy są rodzice/teściowie. Moi w ogóle się nie wtrącali. Mama non stop w pracy, tata też za granicą. Raczej nie wchodziliśmy sobie w drogę. Jeśli jest wybór kredyt na x lat, a brak kredytu to ja zdecydowanie wybieram brak.
Edytowany przez Kora1986 31 sierpnia 2016, 08:19
31 sierpnia 2016, 08:58
.
Edytowany przez 8372dfcd8923ed4a5dc14aff4132bb10 31 sierpnia 2016, 09:00
31 sierpnia 2016, 09:01
a nie masz poczucia, nie pytam złośliwie, że zwyczajnie siedzisz im na karku?Spróbujcie z teściami jak nie wyjdzie to kredyt. Zawsze zdążycie wziąć, a jakie to "coś swojego" jak masz pętle z długu na szyji ?:) Ja mieszkam z rodzicami i super nam się układają relacje. Moi rodzice się w nic nie wtrącają.
pewnie, że nie.
a to dlatego, że dokładamy się do rachunków, prowadzę odrębną kuchnię, nawet proszek do prania i środki czystości mamy odrębne... no wszystko jednym słowem
powiedziałabym wręcz, że nasza obecność troszkę ich odciąża, bo pewne wydatki jak np. koszt opału się rozkłada na więcej osób, a również dopłacamy więcej niż zużywamy wg mnie. no i mamy mega duży dom to się w sumie mało widzimy :P tylko w kuchni się mijamy, nawet łazienki są dwie to my korzystamy raczej z innej niż rodzice :) no i u nas jest to stan przejściowy póki nie nazbieramy na mieszkanie (a sprawnie nam idzie) to i też mamy inne nastawienie do tego, za 2-3 lata już nas u nich nie będzie ;-) dodam, że dzieki temu zaoszczędzimy ze 150 tyś, które musielibyśmy dać bankowi ZA NIC.. jakbyśmy się zadłużyli na jakieś 200 tyś więc.. (jakby co wg mnie lepiej się męczyć 3 lata z teściami niż 20 z kredytem)
Edytowany przez 8372dfcd8923ed4a5dc14aff4132bb10 31 sierpnia 2016, 09:08
31 sierpnia 2016, 09:16
oczywiście, że oddzielnie. teść kiedyś wróci, teściowa nawet jak teraz wyjedzie to też w końcu wróci. będą siedzieć i się nudzić i wtedy dopiero się zacznie. niby mieszkacie oddzielnie, ale i tak wszystko słychać, wiedzą kiedy co robicie, kiedy wychodzicie, kiedy wracacie. do tego to zawsze będzie ich dom, ich podwórko, nic waszego.