Temat: ile maksymalnie zjecie?

Był temat o kaloriach, ale jestem ciekawa, jak to wygląda objętościowo. Przeczytałam, ze jadacie np. paczkę laysów, do tego jeszcze pizza i frytki. Dziwię się, bo ja bym się porzygała albo nie potrafiła po tym wstać. Dla mnie MAX naraz to np. 2 kawałki pizzy / cheeseburger z maka i pół małych frytek /  jeden duży naleśnik. W życiu nie zjadłam nawet pełnego obiadu z dwóch dań. A Wy jak jecie?

xcalineczkax napisał(a):

Fukaeri napisał(a):

xcalineczkax napisał(a):

Za pizza nie przepadam wiec jak jestem zmuszona to zjem góra 2 kawałki,ale jak chodzi o makaron to potrafię zjesc objętościowo tyle co mój chłop Nalesniki robie na małej patelni wiec zjem z 3.Chipsy najcześciej do piwa w małej miseczce.Calego kebsa tez zjem bez problemu.Waga bez zmian 41-42 kg w tym momencie.
Ile Ty masz wzrostu? 
153

To i tak musisz być bardzo szczuplutka, ja przy 157 ważę 47 :)

marta1312 napisał(a):

myszka.611 napisał(a):

jeżeli ktoś się odchudza tak jak wy, to kurczy się wam żołądek więc nic dziwnego, że nie wyobrażacie sobie zjeść takich porcji.Ja nigdy nie przekroczyłam wagi 67kg (a te 67kg ważyłam w najgorszym swoim czasie, czyli w 3 klasie gimnazjum - lata temu..) więc gruba nigdy nie byłam, a dla mnie to nigdy nie było to nic dziwnego, żeby zjeść pół wielkiej pizzy, popić to piwem, a później zjeść jeszcze frytki. Chociaż przyznam, że uczucie po takim obżarstwie nie było przyjemne :-) Poza tym dziwię się osobom, które twierdzą, że nie zjadłyby takich porcji jedzenia, tylko, że jedzą dużo mniejsze, a siedzą i odchudzają się tutaj na vitalii  ja gdybym tyle nie żarła to bym nadprogramowych kg nie miała..
tak samo uważam

Naturalne właśnie jest to, że ludzie mają niewielkie objętościowo żołądki. To rozwój cywilizacji sprawił, że wiele osób ma porozciągane ponad miarę i stąd też tyle osób  ma nadwagę.

Moge zjesx bardzo barfzo duzo z czego zjem np cos tak slodkiego, ze znajomi z trudem lyzeczke. Np zrobilam kiedys tort z nadzieniem z dwoma puszkami karmelu, 5cioma czekoladami nadziewnymi, 4 bananami, sloikiem nutelli, sloikiem masla orzechowego, bita smietana, kremem czekoladowym, kremem smietankowym, powidlami, pistacjami, lentylkami, rodzynkami w czeko i bylam w stanie zjesc porcje wazaca 800 gram bez problemu poprawiajac pizza, krokietem, chipsami,znow tort. Taka rozpusta. Nie mam zaburzen odzywiania,waze prawidlowo i jem zdrowo na codzien

.mela. napisał(a):

marta1312 napisał(a):

myszka.611 napisał(a):

jeżeli ktoś się odchudza tak jak wy, to kurczy się wam żołądek więc nic dziwnego, że nie wyobrażacie sobie zjeść takich porcji.Ja nigdy nie przekroczyłam wagi 67kg (a te 67kg ważyłam w najgorszym swoim czasie, czyli w 3 klasie gimnazjum - lata temu..) więc gruba nigdy nie byłam, a dla mnie to nigdy nie było to nic dziwnego, żeby zjeść pół wielkiej pizzy, popić to piwem, a później zjeść jeszcze frytki. Chociaż przyznam, że uczucie po takim obżarstwie nie było przyjemne :-) Poza tym dziwię się osobom, które twierdzą, że nie zjadłyby takich porcji jedzenia, tylko, że jedzą dużo mniejsze, a siedzą i odchudzają się tutaj na vitalii  ja gdybym tyle nie żarła to bym nadprogramowych kg nie miała..
tak samo uważam
Naturalne właśnie jest to, że ludzie mają niewielkie objętościowo żołądki. To rozwój cywilizacji sprawił, że wiele osób ma porozciągane ponad miarę i stąt też tyle osób  ma nadwagę.
dla nich dziwne ze ktos moze sie najesc normalna porcja, niedlugo standardem bedzie cala pizza na kolacje

ja potrafię jeść bez ograniczeń bułki pszenne z czymkolwiek, po prostu moge jeść i jeść i jeść... i popijać słodka herbatką :)

Pasek wagi

dla mnie swojego czasu nie bylo problemem zjedzenie 2 daniowego obiadu u babci (rosol + kotlet, ziemniaki i zasmazana modra kapusta), za chwile popicie go domowym kompotem i pochloniecie kilku kawalkow ciasta. :PP

czesto tez jadalam w ramach kolacji pol duzej pizzy, popijalam cola, po czym bralam sie za tv pake Lays'ow przed telewizorem. 8)

teraz tez lubie sobie konkretnie podjesc, jednak syfiaste zarcie zamienilam na zdrowe. ;)

Ja różne ilości różnych rzeczy jestem w stanie zjeść.

Jeśli chodzi o pizzę, to rzadko kiedy udaje mi się zjeść całą małą pizze na puszystym cieście w Pizza Hut, daję radę jak jem bez dupek.

Nigdy nie udało mi się zjeść całego kebaba, najmniejszego, na cienkim cieście. Zwyczajnie w połowie jestem już pełna.

Jeśli chodzi o pieczywo to jest dziwnie, bo jak jem bułkę z czymś, czego nie lubię to jem ją pół godziny i zazwyczaj nie mogę dokończyć, a jak jem zapieczoną z serem (czyli w moim mniemaniu pyszną) to bez problemu zjadam 2 bułki w 10 minut.

Ale ja jestem typem osoby, która woli nie jeść nic niż jeść coś co jej nie smakuje, więc myślę, że w wielu przypadkach 'wmawiam' sobie, że jestem najedzona, bo to jakieś przyzwyczajenie z dzieciństwa, żeby nie musieć kończyć posiłku.

PS. A rekordy to biję w piciu piwa, bo mogę wypić 4-5 jak idę ze znajomymi do pubu, więc jakieś 1500 kalorii tyle, że rozłożone w czasie, bo jedno piję pewnie z pół godziny.

PS 2. Jestem jedyną osobą w mojej rodzinie, która nie rozumie czemu w Polsce obiad jest trzydaniowy. Na wszystkich rodzinnych imprezach jak zjem zupę to chciałabym odczekać chociaż z pół godziny przed następnym posiłkiem, ale drugie danie wnosi się momentalnie po pierwszym, a jak tylko ludzie najedzą się tak, że już nikt nie rusza przygotowanych potraw to kładzie się herbatę/kawę i ciasto. Nie rozumiem tego, nigdy nie rozumiałam i sama nie jestem w stanie tak jeść.

Ja nadwagi nigdy nie miałam (max waga 64kg/170, aktualnie ważę 56-57kg) a zjeść potrafię dużo, i to bardzo dużo. Spokojnie zjem pół dużej pizzy (4 duże kawałki) i po tym obżarta nie jestem, jak zamawiam w KFC to zawsze biorę grandera i coś do tego np twistera, na luzie zjem dwudaniowy obiad, ogólnie jem 3-4 posiłki z czego zazwyczaj 2 posiłki są wyjątkowo duże. Na śniadanie np ostatnio mam manie na placuszki (50g płatków górskich, jajko, duży banan) z twarogiem półtłustym 100g, dżem, i kakao na pełnotłustym mleku, a jak zjem mniej to po 2h jestem mega głodna. Nie wiem szczerze mówiąc od czego to zależy, ostatnio np kupuje sobie litrowe lody i to mam na dwa podejścia, dziś wypiłam dużego kubusia jednym tchem  - ogólnie mam bardzo pojemny żołądek ;) 

Pasek wagi

hmm, ja osobiscie nie jem niezdrowo, wiec ciezko mi pisac o jakichkolwiek pizzach czy kebabach, a nawet slodyczach, bo prawie w ogole nie jem, bo jestem weganka i wiekszosc slodyczy odpada, aczkolwiek mimo wszystko w porownaniu do tego co tu czytam, to najwidoczniej pochlaniam zbyt duze porcje, stad moze nadprogramowe kg, no ale nie potrafie jesc malych porcji, zawsze potrzebuje jesc do syta, bo inaczej nie odczuwam satysfakcji i jestem troche rozdrazniona. 

Dla przykladu przed wczoraj pochlonelam bez problemu 100 g jaglanki na mleku sojowym, potrafie zjesc tez bez problemu 4-5 duzych kromek chleba (ale zazwyczaj jem dwie, nigdy mniej) i taka kanapke z dwoch kromek chleba potrafie jeszcze zagrysc bananem, a i tak jestem srednio najedzona, porcje makaronu tez zjem cala duza miske, pod warunkiem, ze jest malo tluszczu, bo polaczenie tluszczu i wegli to nie jestem w stanie duzo wcisnac, ale samych wegli bez problemu pochloniam ich mnostwo. "studnia bez dna".

A jeszcze za czasow, kiedy bylam szczupla potrafilam bez problemu zjesc cala mala pizze czy 3 cheesburgery pod rzad albo chlopska porcje gulaszu z kasza gryczana, a nie tylam. Od zawsze lubilam jesc i porcji sobie nie szczedzilam, wszystko bylo z tym ok dopoki nie zaczelam rosnac wszerz i od trzech lat przybylo mi 12 kg.. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.