Temat: ile maksymalnie zjecie?

Był temat o kaloriach, ale jestem ciekawa, jak to wygląda objętościowo. Przeczytałam, ze jadacie np. paczkę laysów, do tego jeszcze pizza i frytki. Dziwię się, bo ja bym się porzygała albo nie potrafiła po tym wstać. Dla mnie MAX naraz to np. 2 kawałki pizzy / cheeseburger z maka i pół małych frytek /  jeden duży naleśnik. W życiu nie zjadłam nawet pełnego obiadu z dwóch dań. A Wy jak jecie?

jeżeli ktoś się odchudza tak jak wy, to kurczy się wam żołądek więc nic dziwnego, że nie wyobrażacie sobie zjeść takich porcji.

Ja nigdy nie przekroczyłam wagi 67kg (a te 67kg ważyłam w najgorszym swoim czasie, czyli w 3 klasie gimnazjum - lata temu..) więc gruba nigdy nie byłam, a dla mnie to nigdy nie było to nic dziwnego, żeby zjeść pół wielkiej pizzy, popić to piwem, a później zjeść jeszcze frytki. Chociaż przyznam, że uczucie po takim obżarstwie nie było przyjemne :-) 

Poza tym dziwię się osobom, które twierdzą, że nie zjadłyby takich porcji jedzenia, tylko, że jedzą dużo mniejsze, a siedzą i odchudzają się tutaj na vitalii :? ja gdybym tyle nie żarła to bym nadprogramowych kg nie miała..

Pasek wagi

ja mam żołądek rozciągnięty, mogłabym jeść raz dziennie-od rana do wieczora... niestety nie wiem co to znaczy być najedzonym, nie mam i nie znam tego uczucia, właściwie to ciągle chodzę głodna...

myszka.611 napisał(a):

jeżeli ktoś się odchudza tak jak wy, to kurczy się wam żołądek więc nic dziwnego, że nie wyobrażacie sobie zjeść takich porcji.Ja nigdy nie przekroczyłam wagi 67kg (a te 67kg ważyłam w najgorszym swoim czasie, czyli w 3 klasie gimnazjum - lata temu..) więc gruba nigdy nie byłam, a dla mnie to nigdy nie było to nic dziwnego, żeby zjeść pół wielkiej pizzy, popić to piwem, a później zjeść jeszcze frytki. Chociaż przyznam, że uczucie po takim obżarstwie nie było przyjemne :-) Poza tym dziwię się osobom, które twierdzą, że nie zjadłyby takich porcji jedzenia, tylko, że jedzą dużo mniejsze, a siedzą i odchudzają się tutaj na vitalii  ja gdybym tyle nie żarła to bym nadprogramowych kg nie miała..

tak samo uważam

myszka.611 napisał(a):

jeżeli ktoś się odchudza tak jak wy, to kurczy się wam żołądek więc nic dziwnego, że nie wyobrażacie sobie zjeść takich porcji.Ja nigdy nie przekroczyłam wagi 67kg (a te 67kg ważyłam w najgorszym swoim czasie, czyli w 3 klasie gimnazjum - lata temu..) więc gruba nigdy nie byłam, a dla mnie to nigdy nie było to nic dziwnego, żeby zjeść pół wielkiej pizzy, popić to piwem, a później zjeść jeszcze frytki. Chociaż przyznam, że uczucie po takim obżarstwie nie było przyjemne :-) Poza tym dziwię się osobom, które twierdzą, że nie zjadłyby takich porcji jedzenia, tylko, że jedzą dużo mniejsze, a siedzą i odchudzają się tutaj na vitalii  ja gdybym tyle nie żarła to bym nadprogramowych kg nie miała..

Sorry, ale ani ja ani Mela nadprogramowych kg nie mamy, ja ważę 47 kg, moja maksymalna waga w życiu to jakieś 54 kg, kiedy to jadłam tylko i wyłącznie słodycze i drożdżówki. Idąc twoim tokiem myślenia- ja nie dziwię się, że Ty się odchudzasz i nie możesz schudnąć, skoro tyle jesz... I to raczej Ty (Wy) macie problem, bo zddrowa porcja dla człowieka to porcja zaciśniętej pięści, to co Ty zjesz naraz to porcja dla kilku osób, taka prawda, mój facet 185 cm i 80 kg zje pół pizzy i już piwa nie da rady. Mi było by wstyd tyle żreć...

lubiekaszanke napisał(a):

myszka.611 napisał(a):

jeżeli ktoś się odchudza tak jak wy, to kurczy się wam żołądek więc nic dziwnego, że nie wyobrażacie sobie zjeść takich porcji.Ja nigdy nie przekroczyłam wagi 67kg (a te 67kg ważyłam w najgorszym swoim czasie, czyli w 3 klasie gimnazjum - lata temu..) więc gruba nigdy nie byłam, a dla mnie to nigdy nie było to nic dziwnego, żeby zjeść pół wielkiej pizzy, popić to piwem, a później zjeść jeszcze frytki. Chociaż przyznam, że uczucie po takim obżarstwie nie było przyjemne :-) Poza tym dziwię się osobom, które twierdzą, że nie zjadłyby takich porcji jedzenia, tylko, że jedzą dużo mniejsze, a siedzą i odchudzają się tutaj na vitalii  ja gdybym tyle nie żarła to bym nadprogramowych kg nie miała..
Sorry, ale ani ja ani Mela nadprogramowych kg nie mamy, ja ważę 47 kg, moja maksymalna waga w życiu to jakieś 54 kg, kiedy to jadłam tylko i wyłącznie słodycze i drożdżówki. Idąc twoim tokiem myślenia- ja nie dziwię się, że Ty się odchudzasz i nie możesz schudnąć, skoro tyle jesz... I to raczej Ty (Wy) macie problem, bo zddrowa porcja dla człowieka to porcja zaciśniętej pięści, to co Ty zjesz naraz to porcja dla kilku osób, taka prawda, mój facet 185 cm i 80 kg zje pół pizzy i już piwa nie da rady. Mi było by wstyd tyle żreć...

Jaki bulwers. Musisz mieć straszne kompleksy na punkcie swojego ciała, jeśli tak mocno zareagowałaś.  A co do tezy o zdrowej porcji - to jest zależne od aktywności. Gdyby sportowcy mieli tyle jeść, to by musieli jeść 10 razy dziennie.

Fukaeri napisał(a):

lubiekaszanke napisał(a):

myszka.611 napisał(a):

jeżeli ktoś się odchudza tak jak wy, to kurczy się wam żołądek więc nic dziwnego, że nie wyobrażacie sobie zjeść takich porcji.Ja nigdy nie przekroczyłam wagi 67kg (a te 67kg ważyłam w najgorszym swoim czasie, czyli w 3 klasie gimnazjum - lata temu..) więc gruba nigdy nie byłam, a dla mnie to nigdy nie było to nic dziwnego, żeby zjeść pół wielkiej pizzy, popić to piwem, a później zjeść jeszcze frytki. Chociaż przyznam, że uczucie po takim obżarstwie nie było przyjemne :-) Poza tym dziwię się osobom, które twierdzą, że nie zjadłyby takich porcji jedzenia, tylko, że jedzą dużo mniejsze, a siedzą i odchudzają się tutaj na vitalii  ja gdybym tyle nie żarła to bym nadprogramowych kg nie miała..
Sorry, ale ani ja ani Mela nadprogramowych kg nie mamy, ja ważę 47 kg, moja maksymalna waga w życiu to jakieś 54 kg, kiedy to jadłam tylko i wyłącznie słodycze i drożdżówki. Idąc twoim tokiem myślenia- ja nie dziwię się, że Ty się odchudzasz i nie możesz schudnąć, skoro tyle jesz... I to raczej Ty (Wy) macie problem, bo zddrowa porcja dla człowieka to porcja zaciśniętej pięści, to co Ty zjesz naraz to porcja dla kilku osób, taka prawda, mój facet 185 cm i 80 kg zje pół pizzy i już piwa nie da rady. Mi było by wstyd tyle żreć...
Jaki bulwers. Musisz mieć straszne kompleksy na punkcie swojego ciała, jeśli tak mocno zareagowałaś.  A co do tezy o zdrowej porcji - to jest zależne od aktywności. Gdyby sportowcy mieli tyle jeść, to by musieli jeść 10 razy dziennie.

Zareaowałam tak, bo ona pierwsza mnie zaatakowała... Co do porcj ito wątpię, żeby te wypowiadające się koleżanki były sportowcami ;)

Za pizza nie przepadam wiec jak jestem zmuszona to zjem góra 2 kawałki,ale jak chodzi o makaron to potrafię zjesc objętościowo tyle co mój chłop (dziewczyna)Nalesniki robie na małej patelni wiec zjem z 3.Chipsy najcześciej do piwa w małej miseczce.Calego kebsa tez zjem bez problemu.Waga bez zmian 41-42 kg w tym momencie.

xcalineczkax napisał(a):

Za pizza nie przepadam wiec jak jestem zmuszona to zjem góra 2 kawałki,ale jak chodzi o makaron to potrafię zjesc objętościowo tyle co mój chłop Nalesniki robie na małej patelni wiec zjem z 3.Chipsy najcześciej do piwa w małej miseczce.Calego kebsa tez zjem bez problemu.Waga bez zmian 41-42 kg w tym momencie.
Ile Ty masz wzrostu? 

Ja też jestem w stanie zjeść baaardzo wiele, jeśli coś mi smakuje. Nigdy nie jem do sytości oprócz tych momentów, gdy jest pizza (pół dużej?), spaghetti (duża porcja) czy coś takiego. :) Bez problemu tez niestety zjem xxl paczkę chipsów, czekoladę, jakieś ciastka czy cukierki.

Fukaeri napisał(a):

xcalineczkax napisał(a):

Za pizza nie przepadam wiec jak jestem zmuszona to zjem góra 2 kawałki,ale jak chodzi o makaron to potrafię zjesc objętościowo tyle co mój chłop Nalesniki robie na małej patelni wiec zjem z 3.Chipsy najcześciej do piwa w małej miseczce.Calego kebsa tez zjem bez problemu.Waga bez zmian 41-42 kg w tym momencie.
Ile Ty masz wzrostu? 

153(tajemnica)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.