Temat: jak często bierzecie prysznic?

bo wydaje mi się, że 1 raz dziennie jest ok.  

Ale jak słucham czasami osób, które biorą prysznic 2 razy dziennie to myślę sobie,  że tylko szkodę własnej skórze robią.  

Co myślicie?  

mayuko napisał(a):

Wilena napisał(a):

Rano i wieczorem, w upały jeszcze w ciągu dnia. Dla mnie prysznic/kąpiel tylko raz dziennie to zwyczajne niechlujstwo i brak higieny osobistej. Bo kiedy się nie myć? Rano? - kiedy człowiek wstaje spocony z łóżka? Oczywiście, nikt nie biega przez sen maratonów, ale jednak organizm nie zastyga w letargu jak u niedźwiedzia podczas snu zimowego. Wieczorem? Cały pot, roztocza, brud, zanieczyszczenia z powietrza wnieść do łóżka? Jeszcze bardziej obrzydliwe. 
Cóż Wilena, trudno się z Toba nie zgodzić. 2x dziennie to minimum. W upały i podczas miesiączki dodatkowe odświeżenie. Jestem w szoku jak wiele dziewczyn tutaj myje się tylko 1x dziennie. A tłumaczenie się, ze częstsze mycie skraca życie jest tylko wymówką. Zastanawiam się czy te panie , które biorą prysznic tylko wieczorem, po wieczorno-nocnym seksie zasypiają a rano wskakują w czyściutkie ubrania i hola do pracy, czy może jednak myja się dodatkowo?

Jeśli Cię to uspokoi - myją się w strategicznych miejscach ;)

ateistka napisał(a):

Najlepiej wszyscy sie poobrazajmy i powyzywajmy od niechlujow -) Co za dzien -) Mam znajoma, ktora jak zejdzie ze schodow z drugiego pietra jest cala spocona - ale ona o tym wie i reaguje -). Nie wiem ile razy bierze prysznic, ale na pewno tyle ile trzeba. I to jest chyba wlasciwia odpowiedz na zadane pytanie. Dokladnei tyle ile potrzeba!Gdy ktos ma gruba pizame i spi pod koldra zimowa ( przy 24°C ) to prawdopodobnie spoci sie o wiele wiecej niz osoba, ktora spi przy otwartym oknie, nago, pod koldra letnia.... No ale...W kazdym razie myslalam, ze bedzie to ciekawszy watek niz obrzucanie sie od niechlujow. No coz...Gdyby ktos nie wiedzial, to roznimy sie bardzo potliwoscia nie tylko zalezna od sezonu, aktywnosci ( nie tylko seksualnej) ale od predyspozycji osobistych i wielu innych przyczyn... no ale.... niech zyje "kultura osobista" - sorry ze jestem zgryzliwa, myslalam, ze temat luzny i mozna tu sobie zwyczajnie popaplac 

E tam.... ja już się przyzwyczaiłam, że jestem Vitaliowym brudasem, biorąc porządny prysznic (taki od stóp do głów) raz na 2-3 dni. 

Trochę zazdroszczę osobom mogącym moczyć się w wannie do bólu, niestety z moimi przypadłościami skórnymi to byłby przysłowiowy gwóźdź do trumny.

Normalnie 2 razy, rano i wieczorem, a latem w upały to jak odczuwam potrzebę.

Wilena napisał(a):

Rano i wieczorem, w upały jeszcze w ciągu dnia. Dla mnie prysznic/kąpiel tylko raz dziennie to zwyczajne niechlujstwo i brak higieny osobistej. Bo kiedy się nie myć? Rano? - kiedy człowiek wstaje spocony z łóżka? Oczywiście, nikt nie biega przez sen maratonów, ale jednak organizm nie zastyga w letargu jak u niedźwiedzia podczas snu zimowego. Wieczorem? Cały pot, roztocza, brud, zanieczyszczenia z powietrza wnieść do łóżka? Jeszcze bardziej obrzydliwe. 

No tak... bo woda z kranu jest krystalicznie czysta i pozbawiona wszelkiego zla... no i te wszystkie kosmetyki :) samo zdrowie.

Dobrze jest zachowywac w zyciu rownowage...

raz dziennie - wieczorem ale jak upały dokuczają to i nawet 3 razy.

Mam pytanie do osób co biorą prysznic  tylko rano - jak wy się kładziecie spać wieczorem takie spocone po całym dniu aktywności? 

Pasek wagi

2 razy dziennie, ćwiczę wcześnie rano, więc siłą rzeczy po treningu muszę wziąć prysznic, drugi raz wieczorem po całym dniu. 

Daenneryss napisał(a):

Wilena napisał(a):

Rano i wieczorem, w upały jeszcze w ciągu dnia. Dla mnie prysznic/kąpiel tylko raz dziennie to zwyczajne niechlujstwo i brak higieny osobistej. Bo kiedy się nie myć? Rano? - kiedy człowiek wstaje spocony z łóżka? Oczywiście, nikt nie biega przez sen maratonów, ale jednak organizm nie zastyga w letargu jak u niedźwiedzia podczas snu zimowego. Wieczorem? Cały pot, roztocza, brud, zanieczyszczenia z powietrza wnieść do łóżka? Jeszcze bardziej obrzydliwe. 
No tak... bo woda z kranu jest krystalicznie czysta i pozbawiona wszelkiego zla... no i te wszystkie kosmetyki :) samo zdrowie.Dobrze jest zachowywac w zyciu rownowage...

No tak, w końcu częste mycie skraca życie, skóra się ściera i człowiek umiera :) A odnośnie równowagi to oczywiście się zgadzam. Dobrze zachować równowagę pomiędzy "nie chce mi się/szukam sobie wymówek", a dbaniem o higienę i myć się chociaż te dwa razy dziennie.

Nie wiem,  ja zazwyczaj biorę wieczorem.  Rano tylko w przypadkach gdy mam wolne i wiem,  że nie będę wychodzić z domu ;)

Wilena napisał(a):

Daenneryss napisał(a):

Wilena napisał(a):

Rano i wieczorem, w upały jeszcze w ciągu dnia. Dla mnie prysznic/kąpiel tylko raz dziennie to zwyczajne niechlujstwo i brak higieny osobistej. Bo kiedy się nie myć? Rano? - kiedy człowiek wstaje spocony z łóżka? Oczywiście, nikt nie biega przez sen maratonów, ale jednak organizm nie zastyga w letargu jak u niedźwiedzia podczas snu zimowego. Wieczorem? Cały pot, roztocza, brud, zanieczyszczenia z powietrza wnieść do łóżka? Jeszcze bardziej obrzydliwe. 
No tak... bo woda z kranu jest krystalicznie czysta i pozbawiona wszelkiego zla... no i te wszystkie kosmetyki :) samo zdrowie.Dobrze jest zachowywac w zyciu rownowage...
No tak, w końcu częste mycie skraca życie, skóra się ściera i człowiek umiera :) A odnośnie równowagi to oczywiście się zgadzam. Dobrze zachować równowagę pomiędzy "nie chce mi się/szukam sobie wymówek", a dbaniem o higienę i myć się chociaż te dwa razy dziennie.

"chociaż" ? Dla mnie 2 to totalne maksimum.  Skóra potrzebuje mieć czas na przywrócenie sobie naturalnego pH.   

Codziennie wieczorem, ale zdarza sie, ze odswiezam sie tez rano lub w ciagu dnia, jesli czuje taka potrzebe

Pasek wagi

frilayla07 napisał(a):

Wilena napisał(a):

Daenneryss napisał(a):

Wilena napisał(a):

Rano i wieczorem, w upały jeszcze w ciągu dnia. Dla mnie prysznic/kąpiel tylko raz dziennie to zwyczajne niechlujstwo i brak higieny osobistej. Bo kiedy się nie myć? Rano? - kiedy człowiek wstaje spocony z łóżka? Oczywiście, nikt nie biega przez sen maratonów, ale jednak organizm nie zastyga w letargu jak u niedźwiedzia podczas snu zimowego. Wieczorem? Cały pot, roztocza, brud, zanieczyszczenia z powietrza wnieść do łóżka? Jeszcze bardziej obrzydliwe. 
No tak... bo woda z kranu jest krystalicznie czysta i pozbawiona wszelkiego zla... no i te wszystkie kosmetyki :) samo zdrowie.Dobrze jest zachowywac w zyciu rownowage...
No tak, w końcu częste mycie skraca życie, skóra się ściera i człowiek umiera :) A odnośnie równowagi to oczywiście się zgadzam. Dobrze zachować równowagę pomiędzy "nie chce mi się/szukam sobie wymówek", a dbaniem o higienę i myć się chociaż te dwa razy dziennie.
"chociaż" ? Dla mnie 2 to totalne maksimum.  Skóra potrzebuje mieć czas na przywrócenie sobie naturalnego pH.   

Chociaż. Po wstaniu i przed położeniem się do łóżka to chyba oczywiste dla każdego kto dba o higienę. A czasem dochodzą jeszcze dodatkowe okoliczności, np. upały, czy intensywny wysiłek fizyczny w trakcie dnia. Poza tym czas na przywrócenie sobie naturalnego pH przez skórę to kwestia kosmetyków jakich się używa - oczywistym jest, że drogeryjne mydła czy żele mogą skórę wysuszyć, ale przecież można poszukać bardziej naturalnych i łagodniejszych kosmetyków jeżeli ktoś ma z tym problem. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.