Temat: Ciekawostka o herbatkach owocowych.

Dziś byłam w markecie i odkryłam coś, z czego nie zdawałam sobie do tej pory sprawy, więc postanowiłam się podzielić z Wami moim odkryciem. :)

Mianowicie - przeraziła mnie półka z herbatkami owocowymi. Ze względu na liczne schorzenia Taty studiowałam skład każdej z nich, żeby wybrać taką, którą mógłby spokojnie pić. Nie miałam pojęcia, ile w takich głupich herbatkach chemii! Zdziwiła mnie już kiedyś jedna Biedronkowa herbatka zawierająca słodzik (w tych o smaku grzanego wina jest aspartam… wiedzieliście?), ale jednak Biedronkowy szajs – nie było się za bardzo co dziwić. ;)

Jednak po Vitaxie to ja się tego nie spodziewałam… Na około 6-7 składników, sztuczne aromaty były wymienione na TRZECIM miejscu. Co ciekawe, te herbaty, które nie zawierały chemii, były też tańsze.

Wniosek: warto czytać etykietki nawet na herbatach owocowych.
Dziękuję za uwagę. :)
Pasek wagi
Dzieki za informacje..:)Pozdrawiam
> Z tą Biedronką to jest - moim zdaniem oczywiście -
> tak, że ten sam producent niby produkuje
> herbaty/pasty rybne/cokolwiek, ale mimo wszystko
> musi zejść z ceny. Rezygnuje z własnej marży, czy
> z jakości danego produktu? Optymistką bym nie była
> w tym przypadku. ;)

To nie do końca tak wygląda, choć uzgodnienia co do produktu mogą wynikać z umowy między stronami. Niemniej jednak na cenę sprzedaży wpływa też a) udzielenie własnego znaku towarowego (a produkty te - czy też towary patrząc od strony Biedronki - nie są znakowane tym samym brandem co oryginalne np. Posti), b) wolumen sprzedaży. Z zyskownością na transakcji można zejść, nadrabiając to zagwarantowaną ilością odbioru produktów.

Może się zdziwisz, ale często w takich przypadkach z tej samej linii produkcyjnej produkty idą do znakowania pod różnym znakiem.
NinjaMuffin - kompletnie nie znam się na tych sprawach, zapewne masz rację. ;)

Mimo wszystko jestem chyba uprzedzona... widzę, jak po dniu pracy w fabryce panie sprzątaczki wszystko z podłogi i resztki z taśm produkcyjnych zmiatają w jedną kupkę, która jest później pakowana do pudełek z logo Biedronki. :D

Na szczęście nie mam dylematu, bo bardzo niewiele produktów z Biedronki pasuje mi w mojej diecie. ;) Właściwie to kupuję tam tylko warzywa, papier toaletowy i czasem jogurt. ;)
Pasek wagi
Ja głównie pije zwykłą, ziółka, albo zielona czy czerwona. A jaką byś polecała owocową jak coś?
Pasek wagi
Weselnica, ja w końcu zrezygnowałam z owocowej herbatki. ;) Niestety nie pamiętam już, które z nich były mniej radioaktywne... zapewne im mniej wymyślne, tym lepiej.
Pasek wagi
A suszony miks sprzedawany na wagę w herbaciarniach? Może to jest alternatywa dla sklepowych perfum w torebkach?
Ale chyba najlepiej pić zieloną, bardzo poprawia trawienie ;) Albo wszelkiego rodzaju ziołowe kupione w zielarskim albo aptece ;)
Pasek wagi
moim zdaniem biedronkowe herbaty to nie szajs!
chyba wiadomo że kazda herbata ma chemię oprócz tej robionej samej ale można też kupić naturalna w sklepach zielarskich
No ale pomidory tez maja chemię i wszystko ma bo inaczej bysmy jedli wszystko zgniłe:)

Jeśli chodzi o produkty z Biedronki to ważne by czytać etykiety. Serek wiejski na przykład ma taki sam skład. A niższa cena wynika właśnie z innej nazwy/etykiety i zamawiania przez Biedronkę dużej ilości. Z drugiej strony jest tak, że np. Bakoma robi jeden rodzaj jogurtu naturalnego dla Biedronki a podejrzewam że w ofercie ma więcej (typu light, aksamitna, ze zbożami itp.) więc nie jest to za pewne najlepsza wersja jogurtu naturalnego tej firmy.Niezaprzeczalnym plusem B. są niskie ceny no i to że mam ją 100 m od domu :D


A o herbatkach nie miałam pojęcia, do głowy by mi nie przyszło 

dlatego zielona zawsze i na zawsze. <3

saga ta z witaminą C, ona chyba nie ma żadnej chemii. I dobra jest z cukrem trzcinowym, mniam.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.