Temat: Młodzież..

Lipa... mlodziez w tych czasach ( w tym i ja ) wiecej czasu spedza przed komputerem niż na dworze . Ostatnio se to przemyślalam i zaczelam wiecej przebywac na swiezym powietrzu, chodzic na spacery, ale co z tego skoro gdy przyjdzie lato nikt nie pojdzie ze mna pograc w siatkowke albo cokolwiek?  :/Sama robie wszystko z swojej inicjatywy, dla swojego zdrowia :/ W lecie pewnie SAMA bede musiala biegać, bo zadną kolezanke nie dam rady namówić. Chcialabym urodzic sie kilka lat wstecz i żyć jak tamtejsza mlodziez, bez komputera i spedzac czas na dworze..  Czy któraś z was tez ma takie odczucia jak ja?
też takie miałam przed śłubem ;/ lubiłąm jako dzecko iśc pograć w dwa ognie w noge z chłopakami itp i wtedy jeszcze byli chętni do tego a później z roku na rok gorzej aż w końcu sportu i tego typu rozrywki całkiem zabrakło. przykre to jest.
I nie tylko młodzież już nawet dzieci wolą grać w piłkę na komputerze niż na boisku. Na szczęście mam takich znajomych, którzy wolą spotkać się niż pisać przez gg, więc nie mogę narzekać.
Od dłuższego czasu mam takie uczucie... Wracam wspomnieniami do dawnych lat, gdzie to rodzice siłą musieli brac dzieci do domu na obiad, nikt nie chciał iśc do domu A teraz szkoda gadac, mam dokładnie tak jak Ty. Pisze do koleżanek czy idą się przejsc na spacer, do parku, czy idą na łyżwy, zakupy, skąd... ŻADNA z nich nie ma czasu, za to na gg dostępne...
Sorry, dwa razy się post wkleił :/
Jak chyba gdzieś w przełomowym czasie żyłam, bo pamiętam całodniowe wycieczki rowerem i ganianie się na dworze. Później przesiadywanie na boisku osiedlowym (całe osiedle w kosza grało - chłopaki na poważnie całe mecze, my w 21 albo w Króla). Niestety już wtedy zaczęły przebijać się inne formy rozrywek: najpierw Pegasus, później komputer. Później to już się wymknęło z pod kontroli i aktywny wypoczynek zdarza się tylko okazyjnie :/ Nie mówiąc już o tym, że osiedlowe boisko świeci pustkami w porównaniu do "moich" czasów.
Ja tez czesto wspominam czasy, kiedy wlasnie mama wolala mnie do domu, gdy bylam na dworze.. Teraz jak  patrze na puste boiska, troche mi zal, plakac sie chce za tamtymi czasami..Najpierw myslalam,ze to dlatego,ze wydoroslalam,ale mimo wszystko jestem nasolatką i powinnam jeszcze na dworze przebywac, ale nikt nie chce wyjsc..
ja jak miałam tak z 10 lat to całę dnie spedzałam na dworzę... jadłam śniadanie i już mnie nie było potem tylko siła zaciągnięta na obiad i znowu cały czas gdzieś.... na kolacje to tylko wpadałam brałam skibke chleba i znowu ;) to były czasy do dzisiaj wspominam to z kuzynka heheh xD wspolczuje teraz dziecia bo nie przezyja tego co ja ;) teraz juz jestem "Stara" i się nie bawie ale wole właśnie iść gdzieś pojezdzić rowerem , cokolwiek bo to lepsze niż komputer
Pasek wagi

Chociaż widzę u mnie na osiedlu rozkrzyczane dzieciaki latem, bawiące się na kocyku na trawie, grające w piłkę to wiem że teraz tylko komputer się liczy. Moja córka ma 7 lat od czasu do czasu pozwalam jej pograć na komputerze powiedzmy raz na tydzien lub dwa sobie pogra i puki wiecej nie pozwalam nie domaga się tego.Zobaczymy co bedzie później.  Zimą to się nie dziwie , że nie chca wychodzić mi też by się nie chciało i wolałabym przed kompem posiedzieć. Lato jednak to co innego , i widzę dużo młodzieży na plażach itp.

Ale ostatnio szłam chodnikiem a przede mną 2 chłopców idzie (mieszkam blisko szkoły) i jeden pyta drugiego co bedzie robił, ten na to odpowiedział , że będzie grał na komputerze a potem odrobi lekcje , na to te pierwszy pyta a jak odrobisz to co beziesz robił, drugi na to że dalej grał...

no niestety,
ja tez kiedys, jak bylam mlodsza spedzalam cale dnie na dworze, bylo super, nikt nie myslal, zeby zagrac na kompie- chyba ze byl deszcz.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.