2 lutego 2011, 21:49
Ponieważ dopadło mnie wieczorne rozmyślanie na temat przyszłości mam pytanie :
Gdzie pracujecie? I jak to, co robicie ma się do Waszego wykształcenia (ukończonych studiów, szkół)?
Zaczynam się martwić, ponieważ mój ukochany kierunek (jestem na 3 roku) jest wyjątkowo nieżyciowy :P Myślę, o obronieniu licencjata i rozpoczęciu czegoś nowego...
3 lutego 2011, 01:11
Studiwanie dwóch kierunkow to bezsens ?!? jaki bezsens ? ja studiowalam dziennie dwa kierunki prawo i rachunkowosc prawo z umilowania rachunkowosc z musu studia ukonczylam we wrzesniu 2010 i na ta chwile nie zaluje moze praca to nie szczyt marzen ale kasa jest samochod firmowy jest i 70% doplaty do mieszkania jakoze jestem zpoza krakowa podjelam prace na studiach niby jako staz potrem mnie zostawili po przedstawieniu dyplomu duzo sie zmienilo z mjego punktu widzenia warto bylo choc to dopero poczatki powaznej pracy a kulturoznawstwo no coz mam w pracy kolege firma z dzialu finansow dla firm ukonczyl historie a piastuje wysokie stanowisko w pracy takze wszysko zalezne od szczesci no i jezykow a przynajmniej bieglego ang
- Dołączył: 2008-10-13
- Miasto: Kołobrzeg
- Liczba postów: 1226
3 lutego 2011, 01:17
inż. budownictwa, architekt, farmaceuta, psycholog, agent nieruchomości, rzeczoznawca, radca prawny i tu również adwokat, prokurator, specjalista ds. marketingu i sprzedaży - jak dla mnie najbardziej chodliwe zawody w zachodniopomorskim ;) nie polecam bawienia sie w finanse firmy i bankowość, szczególnie w obecnych czasach szeroko rozumianej bankowości zarówno w CC, BG, strukturach org. admin., back-office, czy na ladzie... i potem potrzeba osoby z fachem nr. 3 i 4 :D ogólnie nie jest za różowo. Ja się tym kilka lat temu zachłysnęłam i nie powiem, że załuję, bo pewna świadomość mam i doświadczenie, ale idę na kolejny kierunek...moja mama powtarza, że znajomość choćby jednego języka obcego daje duże możliwości więc może skuszę sie do opanowania biegle niemca lub angola. wszystkiego trzeba liznąć!
- Dołączył: 2010-03-11
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 233
3 lutego 2011, 01:19
> Studiwanie dwóch kierunkow to bezsens ?!? jaki
> bezsens ? ja studiowalam dziennie dwa kierunki
> prawo i rachunkowosc prawo z umilowania
> rachunkowosc z musu studia ukonczylam we wrzesniu
> 2010 i na ta chwile nie zaluje moze praca to nie
> szczyt marzen ale kasa jest samochod firmowy jest
> i 70% doplaty do mieszkania jakoze jestem zpoza
> krakowa podjelam prace na studiach niby jako staz
> potrem mnie zostawili po przedstawieniu dyplomu
> duzo sie zmienilo z mjego punktu widzenia warto
> bylo choc to dopero poczatki powaznej pracy a
> kulturoznawstwo no coz mam w pracy kolege firma z
> dzialu finansow dla firm ukonczyl historie a
> piastuje wysokie stanowisko w pracy takze wszysko
> zalezne od szczesci no i jezykow a przynajmniej
> bieglego ang
tylko wtrącę taką uwagę, że polecam używanie znaków przestankowych w postach, bo strasznie ciężko się czyta coś co ma 8 linijek i ani jednej kropki czy przecinka.
3 lutego 2011, 09:30
studiuję na drugim roku fizjoterapii. w tej chwili będę robić już drugi płatny staż, tym razem w szpitalu. nabieram doświadczenia już podczas studiów, plus oczywiście praktyki w ośrodkach przygotowanych przez szkołę, które zawsze można wpisać do późniejszego cv.
nigdy nie jest tak, że kompletnie nie ma pracy. dla tych, którzy wiedzą co i są pewni, że to właśnie chcą robić istnieje wiele możliwości, chociażby rozległe programy rozwoju: staże, dofinansowania, fundusze europejskie czy zwykła pomoc urzędu pracy.
jeśli jednak naprawdę szuka się zatrudnienia, to trzeba się przygotować na to, że samo cv, szczególnie w młodym wieku, nie wystarczy. trzeba chodzić, prosić, wpychać się, gdzie cię nie chcą. niektórzy twierdzą, że to poniżające i ufają jedynie swojemu wykształceniu i niekiedy doświadczeniu - nie słyszałam, żeby takie osoby dostawały wymarzone stanowiska, ale skoro duma jest dla nich taka ważna, to powodzenia.
- Dołączył: 2009-07-13
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 744
3 lutego 2011, 09:44
moja praca w 100% jest związana ze studiami :)
3 lutego 2011, 10:27
najważniejsze robić w życiu to co się kocha !
3 lutego 2011, 10:28
Ja szczerze sie przynaje ,studiuje kierunek ktory da mi dobra prace w przyszlosci lub sama zzałoże wlasna firme. Na tym mi konkretnie zalezy.
A studiuje zarzadzanie i psychologie w biznesie. Nie sa to moje zainteresowania i cos co kocham , ale dla mnie najwazniejsza jest praca i umiejetnosc radzenia sobie na rynku pracy. Zainteresowania swoje moge rozwijac na kursach lub tez po pracy ( jestem z zamilowania makijażystką ). Teraz tak ciezko znaleźć prace, nie rozumiem ludzi ktorzy wiebiraja sie na filozofie, biotechnologie czy tego typu kierunki.. co oni po tym beda robic? Chyba ze wyjada z kraju :]
Ja pracuje w bardzo duzej firmie w Polsce ( nie chce podawac jej nazwy , chce pozostac anonimowa) w dziale zatrudnienia.
- Dołączył: 2010-12-29
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1378
3 lutego 2011, 11:26
Ja również uważam że studia na 2 kierunkach to żadne bezsens a inwestycja we własne życie. W zeszły roku skończyłam psychologię w zarządzaniu na licencjacie, od tego roku akademickiego studiuję 2 kierunki i żadnych zajęć nie opuściłam (mimo że oba są dzienne). Dwa kierunki dają organizację czasu, nigdy nie byłam aż tak zorganizowana jak teraz.
Moja kompilacja kierunków jest dość specyficzna: zarządzanie (skończone) + psychologia kliniczna + polityka rodzinna (magisterskie)
- Dołączył: 2006-06-05
- Miasto: Ciemnogród
- Liczba postów: 3502
3 lutego 2011, 12:51
Ja chyba też skończyłam nieżyciowy kierunek (zootechnika) i......jestem bezrobotna tzw. gospodyni domowa :p
- Dołączył: 2010-05-10
- Miasto: Mauritius
- Liczba postów: 21812
3 lutego 2011, 13:00
A ja mam dwa odmienne zdania na ten temat.
Z jednej strony:
Produkuje sie mase magistrow ktorzy nei potrafia nic konkretnego, wielu z tych ludzi zrobiloby lepiej uczac sie jakiegos konkretnego zawodu bo i pieniadze by mieli i mniej czasu by stracili i przydaliby sie spoleczenstwu.
Nasz kraj musi sie rozwinac a do tego potrzeba inzynierow ale i rzadu
ktory zrozumie jak wazny jest wklad finansowy w nauke bez ktorej dalej
nei ruszymy. Potrzebne nam instytuty naukowe ktore przeloza ta wiedze na
przemysl gdzie mozna by pracowac.
Ja wyszlam z zalozenia ze studiowac powinno sie cos co sie przyda, nei
tylko mnei zeby zarabiac ale i spoleczenstwu. Natomiast swoje
zainteresowania moge rozwijac sama.
Ludzie blednie rozumieja studiowanie. Kiedys studiowali tylko ci
najlepsi a na samym poczatku ci ktorych bylo stac na to zeby to robic bo
to bylo hobby a nei srodek do znalezienia pracy. Humanistyczne kierunki
to hobby, miales kase mogles studiowaac dla przyjemnosci. Teraz ludzie
oczekuja neiwiadomo czemu ze jak skoncza taki kierunek (bo to przeciez
studia) to znajda bez problemu prace bo studiowali. Ale uczelnie
wypuszczaja takich ludzi z dyplomami co roku!
Z drugiej strony:
Studiowalam i nadal ta nauke kontynuje cos co potencjalnei powinno mi
dac dobra prace i byc spolecznei przydatne. Moze uda mi sie kiedys dla
przyjemnosci postudiowac cos innego moze historie, moze psychologie albo
co sinnego. Jednak musze powiedziec ze sie wypalilam i nie odnajduje
sie juz ba miejscu w ktorym jestem. Wydaje mi sie teraz ze to co robie
powinno byc zostawione fascynatom i ludziom wyjatkowo w tym kierunku
utalentowanym. Teraz mysle ze trzeba bylo studiowac cos zupelnie innego,
cos co byloby moja pasja i radoscia i nie wazne czy mialabym po tym
prace czy nie:)
Czlowiek sie zmienia i madrzeje z czasem:D
A moze studiu to swoje kulturoznawstwo ale rob dodatkowo jakies kursy,
nawet jakas gastronomie czy kosmetyke-zawsze to jakis zawod, zawsze
bedziesz cos potrafila zrobic.
Wybor nalezy do ciebie. Oby byl wlasciwy:)
Ps
IriaGray
> takie kierunki jak socjologia, czy kulturoznawstwo
> nie dają żadnego fachu, po ich ukończeniu człowiek
> nie jest rzemieślnikiem tylko wykształconą osobą
> która kończąc studia ma w ręku pełen zestaw
> narzędzi do tego żeby poradzić sobie z różnymi
> zadaniami. Jeśli studia cię wszechstronnie
> rozwijają to poradzisz sobie z każdą pracą.
I tak i nie. Z jednej strony racje ale z drugiej pracodawca ma gdzies to ze napewno sie szybko wszystkiego nauczysz bo ty juz masz to umiec. Jak pracodawca ma do wyboru kogos kto skonczyl ksiegowosc a kogos po np filozofii to chyba wiadomo kogo przyjmie.