Temat: Jaki zawód?

Ponieważ dopadło mnie wieczorne rozmyślanie na temat przyszłości mam pytanie :

Gdzie pracujecie? I jak to, co robicie ma się do Waszego wykształcenia (ukończonych studiów, szkół)?
Zaczynam się martwić, ponieważ mój ukochany kierunek (jestem na 3 roku) jest wyjątkowo nieżyciowy :P Myślę, o obronieniu licencjata i rozpoczęciu czegoś nowego...
...albo uciekać za granicę ;|

> ...albo uciekać za granicę ;|

Też niegłupi pomysł o ile umiałabyś tak żyć :).

Trzymam kciuki za Ciebie :).
> Mi za każdym razem wychodziły kierunki
> medyczne. Nie wyjdzie Ci, że powinnaś iść na
> medycynę, fizjoterapię, ratownictwo medyczne,
> techniki dentystyczne, stomatologię, zdrowie
> publiczne, rehabilitację, pielęgniarstwo,
> położnictwo, dietetykę, farmację etc. (: Kierunków
> jest dużo a przecież rekrutacja na takie studia
> jest różna różniasta, zależy od kierunku studiów i
> uczelni.Jeśli medycyna jest zbyt ciężka (biologia
> i chemia lub fizyka muszą być zdane w rozszerzeniu
> na wysokim poziomie) to można wybrać nieco
> lżejszy, np. pielęgniarstwo, na które na pewnych
> uczelniach przyjmują z podstawami matury.Pees- nic
> nie jest proste. ale zawsze lepiej robić cokolwiek
> niż siedzieć na d..... i nic nie robić ! :))

No tak, jeśli medycyna jest za ciężka możesz iść na pielęgniarstwo (na którym również jest dużo chemii i biologii, ale przyjmijmy, że poziom jest łatwiejszy), ale np. pielęgniarka zarabia mniej niż lekarz, więc jeśli czyjąś motywacją jest kasa, wówczas jego plany legną w gruzach. ;)
Poza tym jeśli lepiej jest robić cokolwiek niż siedzieć na tyłku to to właśnie robi autorka tematu - studiuje kulturoznawstwo zamiast siedzieć i czekać na olśnienie. ;-)

Ja również jestem na III roku i pomimo tego, że po ukończeniu studiów teoretycznie mam konkretny zawód (nauczycielka ;)) to i tak obawiam się, że z pracą może być nieciekawie. :/
Poóki co udało mi się zaczepić na praktyki w TVP, miało być 3 tygodnie... leci 6 miesiąc :D  niestety pracy tam nie dostanę - tam już jest redukcja etatów, ale przynajmniej mam jakieś doświadczenie i w CV co wpisać, oprócz tego pracuję weekendami jako barmanka a czasem udzielam się jako statystka w programach - dodatkowa kasa. Także to nie jest tak, ze NIC nie robię.... zastanawiam się tylko co będzie dalej - do mało pracowitych raczej nie należę :)
za granicą problem nie zniknie :P
świetnie, że próbujesz róznych rzeczy!!!
zawsze możesz porozmawiać z doradca zawodowym - często mają biura przy uczelniach, porady są bezpłatne
Pasek wagi
i mnie. studiować jakieś gówno, które mnie nie interesuje tylko po to, żeby dostać "dobrą pracę"..
jak takowa nie istnieje.

> właśnie co to niby "normalniejszy kierunek"?! że
> modny, przyszłościowy?! na studia idziemy się
> rozwijać, głownie po to! to są studia, a nie
> zawodówka.  wkurza mnie takie myślenie.
wybierz się do poradni zawodowej? ja dawno temu byłam. wypełniłam jakieś
testy (pytania typu czy jak idziesz to zwracasz uwagę, żeby nie nastąpić na przerwę
między płytkami :)) i mniej więcej mi powiedzieli w jakim zawodzie mogłabym się
spełnić.

> Ehhh zazdroszczę tym, którzy od zawsze wiedzą kim
> chcą zostać w przyszłości :(Dzięki kochana :*
ja też studiuję kulturoznawstwo (choć nie tylko). z nami jest trochę jak z socjologami - produkuje się nas, żebyśmy później zostawali na uczelnia ch ; p

a tak serio - tak to jest ze studiami typowo teoretycznymi. trochę za dużo ludzi na nie przyjmują, ale nie wyobrażam sobie, jak bardzo musiałby upaść świat, żeby zlikwidować wszystkie kulturoznawstwa, antropologie, filozofie... generalnie trochę jest tak, że fajnie jest sobie znaleźć swoją niszę. i to najlepiej już na studiach. wtedy można kombinować - z prasą, z organizacjami, z publikacjami, z reklamą, z wieloma rzeczami.

u nas na studiach 2 stopnia jest też coś takiego jak specjalność animacja kultury. to też jest fajna opcja. i "prawdziwy" zawód. o ile, oczywiście, lubisz ludzi.
Pasek wagi
nie ma normalniejszych i mniej normalnych kierunków, studiowac powinni tylko najzdolniejsi, bo masowa produkcja pseudomagistrow sprawia, iz dyplom mgr lub licencjata staje sie bezuzyteczny, ktos przeciez musi tez piec chleb, wydobywac wegiel czy naprawiac samochody...
Katt - powiem ci to co powiedział nam kiedyś profesor na wykładzie (studiowałam socjologię): takie kierunki jak socjologia, czy kulturoznawstwo nie dają żadnego fachu, po ich ukończeniu człowiek nie jest rzemieślnikiem tylko wykształconą osobą która kończąc studia ma w ręku pełen zestaw narzędzi do tego żeby poradzić sobie z różnymi zadaniami. Jeśli studia cię wszechstronnie rozwijają to poradzisz sobie z każdą pracą.

Nie rozumiem ludzi którzy idą na studia na których im się nie podoba i są nieszczęśliwi tylko po to żeby mieć potem jakiś zawód.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.