Temat: Mąż czy dziecko - kto ważniejszy?

Kto jest dla was ważniejszy, dziecko czy mąż/partner? 

Przed chwilą wyczytałam w pewnym wątku, że dziecko jest najważniejsze dla matki, ale czy to poprawne? Jak jest u was? 

W ogóle nie rozumiem takich rozważań. Na czym ma polegać na "ważność"? Wg mnie dziecko to dziecko a mąż to mąż. Każdego kocha się inaczej. A takie suche rozważania co by się zrobiło w danej sytuacji też są bez sensu, bo tak na prawdę nikt nie wie jak by się zachował. Prawda jest taka, że znamy się na tyle na ile zostaliśmy sprawdzeni. No i wydaje mi się, że jest to raczej temat dla osób, które mają i męża i dziecko a nie dla niedzieciatych. 

it.girl dlatego, że każda z nas kiedyś nie miała dziecka i wiele myślało zupełnie inaczej niż teraz. dokąd twoje dziecko nie pojawi się na świecie nie masz nawet pojęcia, że możesz kochać aż tak i aż tak się o kogoś bać, jednocześnie dalej kochając partnera. są to miłości zupełnie inne, dlatego wybór jest inny w przypadku matek i tych, które nimi jeszcze nie są.

SoonYouWillDie...AndThanWhat napisał(a):

it.girl dlatego, że każda z nas kiedyś nie miała dziecka i wiele myślało zupełnie inaczej niż teraz. dokąd twoje dziecko nie pojawi się na świecie nie masz nawet pojęcia, że możesz kochać aż tak i aż tak się o kogoś bać, jednocześnie dalej kochając partnera. są to miłości zupełnie inne, dlatego wybór jest inny w przypadku matek i tych, które nimi jeszcze nie są.

Ale przecież tak jest w każdym temacie ;).

Ja oczywiście dopuszczam możliwość, że coś się komuś (nawet większości!) może odmienić. Ale nie można zakładać, że 'wszyscy będą myśleli w określony sposób, bo ja tak właśnie teraz myślę' ;]

Ile ludzi tyle wzorców postępowania, zdań i opinii. 

Pasek wagi

it.girl sama nie lubię takiego generalizowania, ale o tyle o ile na temat spania w wspólnym łóżku razem z dzieckiem, dawania klapsów itp można mieć jeszcze jakieś pojęcie przed posiadaniem dziecka, o tyle moim zdaniem nie można sobie sucho założyć "kazałabym zabić dziecko, bo mąż ważniejszy". To jest w ogóle innego kalibru sytuacja i moim zdaniem nie można się wypowiadać nie mając potomka na ile on będzie dla nas ważny, bo to jest taka abstrakcja, której nie można sobie w chwili obecnej wyobrazić siedząc na fotelu i gdybając na vitalii.

Odnośnie pytania na początku. Rodzina powinna być na równi, bo tworzą ją wszyscy razem, a nie każdy osobno. Nie popieram odstawiania męża na boczny tor, bo się dziecko urodziło.

it.girl napisał(a):

SoonYouWillDie...AndThanWhat napisał(a):

it.girl dlatego, że każda z nas kiedyś nie miała dziecka i wiele myślało zupełnie inaczej niż teraz. dokąd twoje dziecko nie pojawi się na świecie nie masz nawet pojęcia, że możesz kochać aż tak i aż tak się o kogoś bać, jednocześnie dalej kochając partnera. są to miłości zupełnie inne, dlatego wybór jest inny w przypadku matek i tych, które nimi jeszcze nie są.
Ale przecież tak jest w każdym temacie ;). Ja oczywiście dopuszczam możliwość, że coś się komuś (nawet większości!) może odmienić. Ale nie można zakładać, że 'wszyscy będą myśleli w określony sposób, bo ja tak właśnie teraz myślę' ;]Ile ludzi tyle wzorców postępowania, zdań i opinii. 

No jednak nie znam przypadkow, w ktorym jesli chodzi o ochrone zycia dziecka to malzonek jest wazniejszy, a nie dziecko. Nie znam matki, jakaby nie byla, czy nadopiekuncza, czy nie, ktora by sie wypiela na zdrowie i zycia dziecka.

Powiem tak chwile zastanowiłam się nad tymi słowami i zgadzam się mąż jest wazny to z nim przysięgamy być na dobre i zle.

Ale czasami sa to obietnice które sa łamane a dziecko zawsze będzie nasze.

W sumie chyba nie umiała być wybrać kogo kocham bardziej czy maz czy córka obaj sa najważniejsi.

Pasek wagi

Na równi.

cancri napisał(a):

it.girl napisał(a):

SoonYouWillDie...AndThanWhat napisał(a):

it.girl dlatego, że każda z nas kiedyś nie miała dziecka i wiele myślało zupełnie inaczej niż teraz. dokąd twoje dziecko nie pojawi się na świecie nie masz nawet pojęcia, że możesz kochać aż tak i aż tak się o kogoś bać, jednocześnie dalej kochając partnera. są to miłości zupełnie inne, dlatego wybór jest inny w przypadku matek i tych, które nimi jeszcze nie są.
Ale przecież tak jest w każdym temacie ;). Ja oczywiście dopuszczam możliwość, że coś się komuś (nawet większości!) może odmienić. Ale nie można zakładać, że 'wszyscy będą myśleli w określony sposób, bo ja tak właśnie teraz myślę' ;]Ile ludzi tyle wzorców postępowania, zdań i opinii. 
No jednak nie znam przypadkow, w ktorym jesli chodzi o ochrone zycia dziecka to malzonek jest wazniejszy, a nie dziecko. Nie znam matki, jakaby nie byla, czy nadopiekuncza, czy nie, ktora by sie wypiela na zdrowie i zycia dziecka.

Ja nie znam przypadków patologii, gdzie matka zostawia dziecko w śmietniku/ matka pozwala gwałcić czy bić partnerowi swoje dzieci i udaje, że nie widzi i się na nie właśnie 'wypina'... jednak niestety nie znaczy to, że takie sytuacje nie mają miejsca. 

(Kurde, wyszło mi zestawienie zdania, że małżonek jest ważniejszy z samą patologią, a zupełnie NIE o to mi chodziło, bo sama nie tak to widzę.) 

Pasek wagi

Martulleczka napisał(a):

it.girl sama nie lubię takiego generalizowania, ale o tyle o ile na temat spania w wspólnym łóżku razem z dzieckiem, dawania klapsów itp można mieć jeszcze jakieś pojęcie przed posiadaniem dziecka, o tyle moim zdaniem nie można sobie sucho założyć "kazałabym zabić dziecko, bo mąż ważniejszy". To jest w ogóle innego kalibru sytuacja i moim zdaniem nie można się wypowiadać nie mając potomka na ile on będzie dla nas ważny, bo to jest taka abstrakcja, której nie można sobie w chwili obecnej wyobrazić siedząc na fotelu i gdybając na vitalii.Odnośnie pytania na początku. Rodzina powinna być na równi, bo tworzą ją wszyscy razem, a nie każdy osobno. Nie popieram odstawiania męża na boczny tor, bo się dziecko urodziło.

Rozumiem Twój punkt widzenia. Być może faktycznie nie można założyć, że 'dalibyśmy zabić potomka/ męża', skoro póki co dziecka nawet nie ma, bo to faktycznie jest abstrakcja. ;] 

(Ale myślę też, że mimo wszystko każdy może jakieś zdanie na dany temat mieć.)

Aaaa no i też temat na początku nie był o tym, kogo byśmy 'woleli' uśmiercić.. i przywołana jest przez Autorkę właśnie sytuacja z sypialnią. Potem dyskusja zeszła na ten tor. :)

Pasek wagi

Zdecydowanie mąż powinien być ważniejszy. Takie jest moje zdanie. I jest to jak najbardziej z zyskiem dla dziecka. Bo szczęśliwi rodzice sprawią, że i dziecko będzie szczęśliwe. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.