Temat: Mąż czy dziecko - kto ważniejszy?

Kto jest dla was ważniejszy, dziecko czy mąż/partner? 

Przed chwilą wyczytałam w pewnym wątku, że dziecko jest najważniejsze dla matki, ale czy to poprawne? Jak jest u was? 

Zawsze teściowa jest najwazniejsza 

Nie wiem czemu tak demonizujecie mężów, oczywiście, mąż może mnie zostawić, zdradzić, skrzywdzić, ale mam nadzieje, że dokonałam dobrego wyboru. Dziecko również jak dorośnie może się odwrócić od matki, urwać kontakt, skrzywdzić (nie wystarczy złe wychowanie, czasem wystarczy towarzystwo złe) są przypadki, że syn poniża i bije matkę, lub ją okrada, wykorzystuje, są tak samo prawdopodobne jak to, że mąż będzie alkoholikiem i damskim bokserem, więc proszę, nie pokazujcie mężów w jako tych złych, a dzieci jako zawsze krystalicznie czyste.


Ps. to, że dla mnie mąż zawsze będzie najważniejszy nie oznacza, że jestem potulna jak baranek i pozwalam mu na wszystko, ale np. metody wychowawcze to kwestia dogadania się, jakby robił krzywdę dziecku to oczywiście bym nie patrzyła z założonymi rękami, ale jak mówie, wszystko jest do ustalenia. 

Pasek wagi

równie dobrze można założyć temat co ważniejsze, wdech czy wydech :|

mnie w sumie nie dziwią, a nawet można powiedzieć że cieszą opinie osób w młodych związkach, twierdzące że to mąż jest jest najważniejszy. Dobrze, że dziewczyny doceniają co jest tu i teraz, że relacje są silne, i że nie za bardzo umieją opowiedzieć się za hipotetycznym dzieckiem konfrontując je z realnym partnerem. Ale takie wypowiedzi matek są zaskakujące. Chociaż w sumie nie. Jak się poczyta wątki nastolatek o ich relacjach z matkami, o osamotnieniu, o uczuciu niemożności polegania na najbliższych, to już widać że z powietrza się to nie bierze. W sumie myśleć sobie można co się chce, ale w tym wypadku warto poudawać, że jest inaczej i dać tym dzieciom poczucie bezpieczeństwa.

hmmm...dla mnie to nigdy nie była sprawa dyskusyjna; zawsze na I miejscu stawiam DZIECKO!

Pasek wagi

izabela19681 napisał(a):

Na męża/żonę ludzie wybierają czasami niewłaściwą osobę, chociaż przez lata wydaje im się, że złapali Boga za nogi, wkładają w związek całą miłość, a po kilku latach okazuje się, że prawdziwa miłość była tylko po ich stronie.... i wtedy może narodzić się nienawiść. Mąż/żona to jest jednak obca osoba, choć bardzo bliska, może stać się znów obcą. Nigdy nie ma 100% gwarancji na udany związek.Dziecko jest najbliższą rodziną i zawsze nią zostanie. Chociaż wyfruwa z gniazda, ale do niego wraca. Między rodzicami a dziećmi więź jest nierozerwalna.Oczywiście nie mówię o skrajnych i patologicznych sytuacjach ale takie zdarzają się i stosunkach miedzy małżonkami jak i rodzicami i dziećmi.Na nowy związek (zazwyczaj szczęśliwszy niż ten pierwszy) ma się duże szanse, na kolejne dzieci niekoniecznie
 

Najprawdziwsza prawda 

megi0106 napisał(a):

izabela19681 napisał(a):

Na męża/żonę ludzie wybierają czasami niewłaściwą osobę, chociaż przez lata wydaje im się, że złapali Boga za nogi, wkładają w związek całą miłość, a po kilku latach okazuje się, że prawdziwa miłość była tylko po ich stronie.... i wtedy może narodzić się nienawiść. Mąż/żona to jest jednak obca osoba, choć bardzo bliska, może stać się znów obcą. Nigdy nie ma 100% gwarancji na udany związek.Dziecko jest najbliższą rodziną i zawsze nią zostanie. Chociaż wyfruwa z gniazda, ale do niego wraca. Między rodzicami a dziećmi więź jest nierozerwalna.Oczywiście nie mówię o skrajnych i patologicznych sytuacjach ale takie zdarzają się i stosunkach miedzy małżonkami jak i rodzicami i dziećmi.Na nowy związek (zazwyczaj szczęśliwszy niż ten pierwszy) ma się duże szanse, na kolejne dzieci niekoniecznie
 Najprawdziwsza prawda 

Otóż to.

A ja sie zastanawiam czemu w wielu z Was tyle agresji, kiedy ktos mysli inaczej? Absolutnie nie mowie o wszystkich, raczej o jednostkach. Szok, zdziwinie zszokowanie... Jakby to jakas zbrodnia byla. Przeciez to w zadnym stopniu nie dotyczy Was i Waszych rodzin. Czemu Wam to tak podnosi cisnienie?

Wychodzę z założenia, że to męża wybieram sobie na życie. A to oznacza, że żebym go pokochała to musi być dla mnie cudownym człowiekiem. Dziecko kocha się inaczej, nie twierdzę, że ta miłość jest mniejsza ale dla mnie fundamentem dobrego domu jest miłość rodziców do siebie. I tyle. 

czarodziejka176 napisał(a):

Czytam, czytam i normalnie oczom nie wierzę. Albo ten świat zwariował, albo ja. Przeczytałam całe 13 stron dotyczące tego postu i nasunęło mi się kilka spraw:- już widzę, jak opłakującej dziecko zasugerujesz, żeby machnęła sobie drugie (szczególnie w sytuacji, kiedy dziecko już było starsze, a i matka być może nie jest najmłodsza);- albo kiedy twój idealny mąż/partner zacznie cię zdradzać, ty jak siostra miłosierdzia będziesz umierać z tęsknoty i szczęśliwa czekać, kiedy wróci i pozwoli wkoło siebie skakać. No bo przecież kochasz go ponad wszystko, więc każde skurwysyństwo mu wybaczysz;Na jakim świecie wy żyjecie? Chyba czas się obudzić, bo nie jest powiedziane, że będzie happy end i "dopóki śmierć nas nie rozłączy"Żeby nie było, że nie wiem o czym mówię to zapewniam, swoje w życiu przeszłam, a i wiele zapewne przede mnąDobrej nocy

Mogę zrozumieć gorycz związaną z własnymi przejściami, ale nie każde małżeństwo wygląda tak, że żona skacze koło męża. Znany mi model jest raczej taki, że wzajemnie skaczą wokół siebie, a konkretnie - jedno wspiera drugiego. O wybaczaniu draństwa nie ma mowy, bo takie draństwo się nie pojawia. Pytasz, na jakim świecie żyjemy? Ano na takim, w którym małżonkowie wzajemnie się wspierają i szanują. I nie piszę tu tylko o małżeństwach ze stażem 9-letnim (jak moje), ale również o małżeństwach ze stażem 40 - letnim, 50 - letnim, a akurat sporo takich mam w swoim otoczeniu. I jak widzę to wzajemne wsparcie, to serce mi rośnie.

comfy napisał(a):

z jednej strony: dziecko jest twoją krwią, wyszło z ciebie i już zawsze ty i tylko ty będziesz jego matką. partner jest, ale za kilka lat może być inny.

Większych głupot nie czytałem. Gdyby nie ten właśnie ojciec to by dziecka nie było. Partnerkę jak i partnera też można też można zmienić. Zarówno matka i ojciec może być jeden. Dziwne masz podejście.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.