Temat: Mąż czy dziecko - kto ważniejszy?

Mąż/ partner. Dziecko jest "na chwilę".

To zależy. Ja jestem w ciąży, męża nie mam ale partnera od 8 lat... więc generalnie uważam, że podejmując decyzje matka powinna mieć jednak na względzie dobro dziecka, bo to ona za nie odpowiada. Natomiast uważam też, że powinny być zachowane odpowiednie proporcje, mąż to mąż, i jemu również nalezy poświęcać uwagę i czas, utrzymywać związek na określonym poziomie, a nie nie wiem, po porodzie zapomnieć o istnieniu męża na 20 lat...w końcu jak dziecko dorośnie to mąż z nami zostanie (o ile nie wykruszy się pierwszy :P).

Nie sądzę, że takie rozważania prowadzą w dobrym kierunku... Nie mam męża ani dziecka, ale chyba nie potrafiłabym tak wartościować.

Moim zdaniem mąż powinien być zawsze na pierwszym miejscu, dziecko jest ważne, ale nie powinno być ponad mężem. Jak chodziłam na nauki przedślubne to ksiądz powiedział coś co do mnie mocno trafiło - że po ślubie to mąż ma być najważniejszy, nie rodzice, nie dziecko, tylko mąż, bo to z nim spędzisz całe życie i to jemu przysięgasz, a dziecko najlepiej wychowuje się właśnie w takim domu, gdzie rodzice w taki sposób się kochają. 

ale po co to rozgraniczac ? Mąż i dziecko to rodzina. 

Nie da się takich rzeczy określić. Nawet mając dwójkę dzieci można jedno kochać nieco mocniej, a drugie słabiej. Człowiek nie ma przecież bezpośredniego wpływu na to.

Ani maz, ani dziecko - najwazniejsza jestes ty jako osoba (czlowiek), potem jako kobieta, a dopiero na 3 miejscu wazna jest rola zony .Spelnianie roli zony powinno byc zawsze na pierwszym miejscu. (Rola, zony, kochanki, powiernicy)w porownaniu z rola matki. Ojciec + matka = rodzice dla dziecka. Nie rozumiem sytuacji kiedy matka + dziecko = zwiazek jaka role ma wtedy facet? ojciec czy maz?

Gdy dziecko jest na pierwszym miejscu w zwiazku - zawsze jest to ze szkoda dla dziecka. Malzenstwo razem ma sie zajmowac dzieckiem ,a nie matka z dzieckiem stanowia ekipe a ojciec jest dodatkiem - Daleko taki tandem (matka dziecko) nie zajedzie.

z jednej strony: dziecko jest twoją krwią, wyszło z ciebie i już zawsze ty i tylko ty będziesz jego matką. partner jest, ale za kilka lat może być inny - tak to niestety funkcjonuje. moim zdaniem w zdrowych relacjach partner i dziecko są sobie równi - ale jednocześnie każde z nich ma przewagę na innym polu.

z drugiej strony: matka najczęściej po urodzeniu dziecka poświęca 90% swojego czasu jemu. to jest naturalne, a faceci, którzy wciąż jeszcze zostawiają pieluchy i smoczki na głowie swoich kobiet, jeszcze się do tego przyczyniają. Gorzej, jeśli te pierwsze kilkanaście miesięcy z dzieckiem przełoży się na normę w codziennych stosunkach z partnerem w dalszym życiu. A najgorzej, jeśli kobieta staje się przede wszystkim matką, i przez kolejne 20 lat niańczy dzieciaka, męża strącając gdzieś na granice swojej świadomości.

Generalnie: bardzo, bardzo nie chciałabym, żebym mój partner kiedykolwiek poczuł, że liczy się dla mnie mniej niż dziecko.

Maż. W myśl tego, co powiedziała magiczna_niewiasta i ateistka.