Temat: Nieatrakcyjna dla własnego faceta...

Witam, mam problem który zatruwa mi życie i przez który sama z sobą czuję się źle. Jestem z moim facetem od półtorej roku i generalnie wszystko między nami układa się ok. Wiadomo zdarzają się kłótnie mniejsze lub większe ale tak jak w każdym związku. Problemem dla mnie jest fakt iż z uwagi na swoje hobby mój mężczyzna posiada wiele koleżanek zarówno w realnym życiu jak i tym wirtualnym, facebookowym. Jestem o to zazdrosna, nawet za bardzo, ponieważ mój były bardzo skrzywdził mnie porównaniami do swoich znajomych, więc teraz w każdej koleżance M. upatruję konkurencji. Na początku znajomości M. kilka razy (może z trzy) mówił, że jestem dla niego atrakcyjna. Po pewnym czasie w ramach komplementów zaczął mówić że uwielbia moje dłonie i była to rzecz którą powtarza bardzo często, a zarazem jedyna która mogłaby zostać odczytana jako komplement. Przy czym należy doda, że często mówi że ta ma fajne cycki, tamta, twarz, ta jest bardzo atrakcyjna itp, często komplementuje urodę innych kobiet. Zawsze gdy to robi ja czuję się paskudna, nic nie warta i myślę, że zaraz zostawi mnie dla jakiejś innej. I chciałabym zapytać was czy to normalne, że facet komplementuje inne a mnie nie, przesadzam czy faktycznie coś jest nie tak. Potrzebuję chłodnej opinii jak wy czułybyście się w takiej sytuacji.

nainenz napisał(a):

anonimka89 napisał(a):

Ty zacznij komentowac facetow... Ma fajny zarost, ladne perfumy itp... Ciekawe jak on zareaguje.
nawet tego nie zauważy 

Tu akurat się nie zgodzę bo to zauważa, tak samo jak fakt kiedy jakiś facet się mi przygląda. I właśnie tego nie rozumiem bo w obecności innych facetów zawsze zachowuje się tak żeby zaznaczyć że jesteśmy razem, chwyta za rękę i obejmuje tak jakby trochę na pokaz a z drugiej strony to...

Użytkownik2375181 napisał(a):

laliho napisał(a):

Że od razu upokorzyć? Wątpię... :DSpytam o najważniejszą rzecz. Rozmawiałaś z nim o tym?
Tak, zawsze powtarza,że bardzo mnie kocha i jestem dla niego najważniejsza . W sumie ten tekst odbieram jako- nie podobasz mi się ale cię kocham. Zawsze czuję się po tym jeszcze gorzej 

to mu to powiedz. WPROST. Że tak się czujesz, kiedy on wyraża się w ten sposób. 

No chyba nie byłby z Tobą do tej pory, gdybyś mu się nie podobała? Pisałam w moim pamiętniku co nieco o porównywaniu się z innymi kobietami, ale to, co piszesz jakoś tak niepokojąco brzmi... Sama sobie zadaj pytanie, co Ci się w sobie nie podoba i opracuj bardzo szczegółowy plan, jak krok po kroku to zmienić i przekuć na atuty. Nie rób tego dla niego, tylko dla siebie. Jeśli on nadal - mimo Twojej zmiany - będzie wyskakiwał z takimi tekstami na temat swoich "wspaniałych" koleżanek, to coś jest nie tak i w tej sytuacji martwiłabym się przede wszystkim o własną kondycję psychiczną, a nie ten związek. Jeśli facet odczuje, że takimi komplementami pod adresem koleżanek pogrąża sam siebie i Wasz związek, to może się przestraszy i pójdzie po rozum do głowy. Nigdy, przenigdy nie stawiaj jakiegokolwiek faceta ponad własną wartość, bo to z sobą samą budujesz związek na całe życie. Facet ma być dodatkiem w postaci fajnego partnera do Twojego - już i tak zajebistego - życia :)

ja bym nie mogla miec faceta ktory otacza sie wianuszkiem kobiet. nie zyczylabym sobie takich komentarzy... Ja jestem kobieta, partnerka i czulabym sie urazona gdyby moj mezczyzna traktowal mnie jak kumpla do piwa i mi gadal ze jakas ma ladna dupe albo cycki. Nie ma opcji. Ja sama zadnego faceta nie komentuje i tego samego wymagam od partnera. Jezeli by sie nie dostosowal to nara, stac mnie na wiecej niz na jakiegos kretyna

Są dwie możliwości:

1. facet jakby to ująć delikatnie, żyje w innym wymiarze i mając do czynienia z taką ilością kobiet, nie wie, że takie teksty są dla Ciebie raniące

2. manipuluje Tobą

Wybieram bramkę nr 2 ;) A co robisz, kiedy on to mówi?

ifive napisał(a):

Są dwie możliwości:1. facet jakby to ująć delikatnie, żyje w innym wymiarze i mając do czynienia z taką ilością kobiet, nie wie, że takie teksty są dla Ciebie raniące2. manipuluje TobąWybieram bramkę nr 2 ;) A co robisz, kiedy on to mówi?

Zazwyczaj się nie odzywam i strzelam typowego focha albo też mówię w prost że mnie bolą jego słowa i jestem zazdrosna...

Użytkownik2375181 napisał(a):

Zazwyczaj się nie odzywam i strzelam typowego focha albo też mówię w prost że mnie bolą jego słowa i jestem zazdrosna...

Chyba ma skazę na charakterze po prostu. Jakbyś mu sie nie podobała, to by z Tobą nie był. Pytanie, ile jesteś w stanie znosić dla tego zwiazku. Ideałów oczywiście nie ma.

Weź go zostaw?odpowiedz tutaj na większość wątków :/ on może nawet nie wie,ze Cię to boli. Moim zdaniem dąży Cię tak dużym zaufaniem ze Ci to mówi. Porozmawiaj z nim ze Ci się to nie podoba.

PogromcaKompleksow napisał(a):

No chyba nie byłby z Tobą do tej pory, gdybyś mu się nie podobała? Pisałam w moim pamiętniku co nieco o porównywaniu się z innymi kobietami, ale to, co piszesz jakoś tak niepokojąco brzmi... Sama sobie zadaj pytanie, co Ci się w sobie nie podoba i opracuj bardzo szczegółowy plan, jak krok po kroku to zmienić i przekuć na atuty. Nie rób tego dla niego, tylko dla siebie. Jeśli on nadal - mimo Twojej zmiany - będzie wyskakiwał z takimi tekstami na temat swoich "wspaniałych" koleżanek, to coś jest nie tak i w tej sytuacji martwiłabym się przede wszystkim o własną kondycję psychiczną, a nie ten związek. Jeśli facet odczuje, że takimi komplementami pod adresem koleżanek pogrąża sam siebie i Wasz związek, to może się przestraszy i pójdzie po rozum do głowy. Nigdy, przenigdy nie stawiaj jakiegokolwiek faceta ponad własną wartość, bo to z sobą samą budujesz związek na całe życie. Facet ma być dodatkiem w postaci fajnego partnera do Twojego - już i tak zajebistego - życia :)
wiem, że niepokojąco brzmi i zdaje sobie sprawę z moich problemów w tym temacie. Dlatego zadalam tutaj pytanie żeby wiedzieć czy nie dramatyzuje. Kompleksy mam akurat duże, zaczęło się od małego kiedy bieda, problemy rodzinne, wygląd i związana z tym nieśmiałość i wycofanie spowodowało że byłam obiektem kpina. Ciągnęło się to przez całą szkołę, ale teraz dzięki pracy nad sobą nie jestem już tak chorobliwie nieśmiała. Kiedyś problem stanowiło dla mnie podejście do obcej osoby i zapytanie o godzinę albo odpowiedzenie obcemu na pytanie, zawsze wtedy uciekalam. Teraz jest w miarę ok chociaż wolę nie wplatywac się w jakieś większe interakcje z obcymi. Co do wyglądu to największy krok podjęłam, mam kompleksy ale mniejsze niż dawniej, potrafię czasem popatrzeć w lustro i stwierdzić że fajnie wyglądam. Ale wiem że długa droga przede mną. Dodatkowo kiedy już czułam się ze sobą dobrze mój były podcinal mi skrzydła porównując mnie z innymi i otwarcie mówiąc że tej a tej to do pięt nie dorastał i nie mogę z nią konkurować w żadnym względzie itp.

Znam kilku facetów, którzy mówią w superlatywach o innych kobietach, nawet przy swojej kobiecie. I jeśli Tobie ma to przeszkadzać to pomów z nim o tym i powiedz, że nie lubisz tego słuchać. Przecież na pewno to zrozumie. Nie znam typa, ale bardzo możliwe, że nie ma nic złego na myśli, jesteście parą , ale on jednocześnie może traktować Cię poza tym jako najlepszą przyjaciółkę (co w związku jest super!) i czuje się przy Tobie swobodnie. Wszystko jest kwestią pogadania o tej sprawie, tylko na spokojnie, bez fochów i kłótni :> 

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.