27 stycznia 2011, 13:10
Pytanie generalnie do społeczności Vitalii.
Interesuję mnie tylko WASZA interpretacja tego pojęcia.
Proszę nie wklejajcie tutaj mądrych definicji znalezionych w internecie.
Pytam z czystej ciekawości, jak wy to widzicie.
- Dołączył: 2010-04-04
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 1055
27 stycznia 2011, 13:46
nie poczułam;/ same wady tego cholerstwa.. Ja w trakcie sesji radzę sobie kakaem- pisałam gdzieś już o tym..
A poza tym na ok. tydz przed okresem mam kompulsomanie.. ;/ ale tym razem wytrzymałam- jedząc co godzinę, np marchewkę i katując się wodą..
27 stycznia 2011, 13:47
też jak mam kompuls, to prawie nie czuję smaku jedzenia ;/ 0 przyjemności, tylko mus by zjeść jak najwięcej ;/
za każdym razem gdy go mam, przejadam od 15 do 40 złotych * około 10 - 15 razy na miesiąc * 6 miesięcy daje kwotę grubo ponad 1000 zł ;/
ze swoich odłożonych pieniędzy wydałam wszystkie, czyli ponad 800zł + to co znalazłam do jedzenia w domu lub u babci + to co dostaje na kieszonkowe ... masakra
27 stycznia 2011, 13:48
A wiecie co jest najgorsze?
Nie ma żadnego sprawdzonego sposobu na poradzenie sobie z Tym.
- Dołączył: 2010-04-04
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 1055
27 stycznia 2011, 13:49
a tak właściwie.. powiem wam, że pierwszy raz odkąd się to draństwo u mnie zaczęło czuję, że dam radę, że to właśnie ten czas.. bo do tej pory, tylko sobie mówiłam 'koniec' i nic z tego nie wychodziło.. a teraz jest jakoś inaczej, spokojniej, bardziej pewnie.. nie boję się tak bardzo jak wtedy, że nie dam rady.. Wiem, że dam..
27 stycznia 2011, 13:51
Im dłużej borykamy się z problemem, tym potem łatwiej go "obejść"- już tak bardzo się nim nie przejmujemy.
Im spokojniej do tego się podchodzi tym w sumie delikatniejsze są objawy.
27 stycznia 2011, 13:52
jezeli o mnie chodzi : zaglądam do lodówki - pełna, mąż przychodzi po pracy i zagląda do lodówki - pusta ;p
- Dołączył: 2010-10-28
- Miasto: Go Vege
- Liczba postów: 64
27 stycznia 2011, 13:53
> Im dłużej borykamy się z problemem, tym potem
> łatwiej go "obejść"- już tak bardzo się nim nie
> przejmujemy. Im spokojniej do tego się podchodzi
> tym w sumie delikatniejsze są objawy.
właśnie, trzeba do tego podchodzić z jakąś rezerwą....nie panikować, bo naprawdę będzie lepiej. może nie od razu, ale po miesiącach walki musi się poprawić.
- Dołączył: 2010-04-04
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 1055
27 stycznia 2011, 13:55
dokładnie tak! BĘDZIE LEPIEJ :) tak się zastanawiam.. co zrobię jak wytrzymam rok.. jak to uczczę.. :) takie trochę szukanie motywacji ;p
27 stycznia 2011, 13:55
ogolnie czesto pod wplywem stresu lub po prostu zlych emocji rzucam się na cokolwiek oby jadalne. Wkurza mnie to strasznie ale na szczęście ostatnio coraz rzadziej tak mam. Życzę wytrwałości z biegiem czasu lepiej panować nad sobą :))))
- Dołączył: 2010-08-11
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 470
27 stycznia 2011, 13:57
trzeba to we własnej głowie poukładać jakoś. nie wiem jak... ale to wszystko wywodzi się właśnie z naszej chorej duszy. obojętnie czy stres, przezycia, czy jakieś zaburzenia...
czasem wydaję mi się, że na to to tylko psycholog, a jeszcze lepiej psychiatra pomoże