Temat: Będziecie dawać dzieciom cukierki na halloween?

Ja tak ;)

Żałuję trochę, że to święto nie było tak popularne wtedy kiedy ja byłam dzieckiem. 

Ja bede rozdawać, co prawda w tym roku nie robię dyni i nie przyozdabiam mieszkania - bo chwilowo mieszkam u rodziców, ale co roku to robiłam. Z synkiem tez bede to obchodzić, bo ... po pierwsze to świetna zabawa, po drugie ... ja wolę to co radosne niż to co smutne - z tego prostego powodu wolę na wesoło obchodzić Halloween niż Wszystkich Świętych.

Pasek wagi

saga86 napisał(a):

Oczywiście, że bym dała cukierki, co roku się szykuję na dzieci. Mieszkam w małej miejscowości przebierają się "nasze" dzieci, cieszą się, przeżywają już drugi tydzień. Sama mam syna, który chodzi w przebraniu po paru domach i smutno mi się czyta jak ktoś, kto sam był dzieckiem pisze, że nie lubi dzieci, że "chodzą po domach". Wiadomo każdy ma prawo chcieć / nie chcieć. Szkoda, że ludzie tak się zamykają. Na szczęście mieszkam w dość przyjaznym środowisku i dla dzieci i dla innych ludzi :) 

I to jest dobre podejście, popieram :)

Pasek wagi

O matko, ale tutaj większość osób ma sztywne kije w dupie ;D a na walentynki pewnie foch jak prezentu nie ma, hahaha. 

Pasek wagi

CrunchyP0rn napisał(a):

O matko, ale tutaj większość osób ma sztywne kije w dupie ;D a na walentynki pewnie foch jak prezentu nie ma, hahaha. 

Prawdziwie wyluzowane osoby nie czepiają się innych i nie krytykują tak prostacko. Zatem jednak ten kij Cię uwiera, tylko nie zdajesz sobie z tego sprawy:)

Ja daję cukierki, córka z koleżankami chodzi po osiedlu i zbierają cukierki.

Dla tych dzieci to radosna zabawa, pozbawiona jakiegokolwiek podtekstu religijnego czy związanego ze śmiercią. Poprostu cieszą się , że dostają cukierki, że mogą się pomalować na buźkach no i przebrać. Dzieci lubią się przebierać i nie ma dla nich znaczenia z jakiej okazji ważne, że fajnie się bawią.

Spotkałam się też z kilkoma osobami, które  ten dzień obchodzą jako święto dyni.

CrunchyP0rn napisał(a):

O matko, ale tutaj większość osób ma sztywne kije w dupie ;D a na walentynki pewnie foch jak prezentu nie ma, hahaha. 

Żałosne, nie potrafisz zrozumieć tego, że nie każdemu podoba się nachodzenie przez obce osoby po zmroku?

Jestem zaskoczona, że ten dzień jest w Polsce obchodzony w tak licznych miejscach. Ja tego nie zaobserwowałam w swoich okolicach i myślałam, że podobnie jest w całym kraju a tu zdziwienie ile z Was pisze, że obchodzicie i to co roku co oznacza, ze nie jest to coś nowego.

.mela. napisał(a):

Nie uznaję tej tradycji. Z religią katolicką też jestem na bakier, żeby nie było....Z ciemnymi siłami lepiej nie zadzierać :). Wielu myśli, że to zabawa. Na poziomie racjonalnym na pewno. Nie wiadomo tylko, jaki to ma wpływ na glębsze plaszczyzny naszej istoty, choćby na podświadomość. Wokół pełno różnych energii, a nóż się coś do nas podczepi bez naszej wiedzy. Wszak zostało poniekąd zaproszone, poprzez taki czy inny symbol ciemnej strony mocy.

"He he w 2015 roku takie teksty jeszcze."

Nie ma takiej opcji żebym obcym dzieciakom dawała na zawołanie cukierki. Jestem chytruskiem:D

nawet drzwi nie otworzę, a co dopiero aby cokolwiek dawać:D

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.