- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
20 października 2015, 21:24
Pytanie do kobiet z nadwaga np BMI 26-27, czy macie powodzenie u przystojnych mężczyzn, może nawet u modeli czy tylko(lub nawet nie) u tych przeciętnych?
20 października 2015, 21:34
Powodzenie zależy od pewności siebie. Tak przynajmniej zaobserwowałam. Jeśli jest otyła babeczka i ma kompleks na tym punkcie, jest nieśmiała i od początku znajomości wspomina o tym jak gruba jest, to zazwyczaj nie kończy się to dobrze.
Edytowany przez 327dac77084a51002bfe4d678e1f888e 20 października 2015, 21:37
20 października 2015, 21:44
Mam z 3 grubsze kolezanki sa bardzo pewne siebie i maja dzieki temu jakies tam powodzenie. Co prawda u bardzo ale to bardzo przecietnych chlopakow ale oczywiscie jest.
Jezeli kobieta nie pokazuje ze przejmuje sie swoja waga inni tez jej nie dostrzegaja
20 października 2015, 21:54
nigdy nie narzekałam na brak powodzenia, nawet kiedy byłam już dość pulchna. Ale miałam wtedy długie blond włosy, duży biust, ubierałam krótkie spódniczki i czułam się atrakcyjna. Najgorzej z powodzeniem u mnie było, kiedy byłam szczupła, zakompleksiona i ubierałam się jak mysza.
20 października 2015, 23:10
prawie zawsze miałam wagę w górnej granicy normy i nigdy nie narzekalam na brak powodzenia u bardzo przystojnych facetów. Co prawda byl to czas kiedy wrecz gardzilam gatunkiem męskim ale nigdy nie odczułam,ze waga odgrywa pierwszorzedna role. Nie należę do szarych myszek, jestem pewna siebie i dobrze czuje sie sama ze sobą. A to widac. Jezeli akceptujemy siebie inni tez będą nas akceptować. Jezeli będziemy mówić na przykład "mam grube nogi" a w rzeczywistości tak nie jest, to otoczenie w końcu uwierzy w te "grube nogi" i będą tak myslec/uwazac.
20 października 2015, 23:53
Ja kiedyś myślałam, że nie mam powodzenia u facetów (a poznałam mojego pierwszego faceta w wieku 16lat gdy ważyłam 97kg przy wzroście 165cm o czym często na forum wspominam :p byłam podpita na weselu i sama do niego podeszłam i go przyciągnęłam do siebie - przy drugim tańcu dosłownie przyciągnęłam go za krawat hehe). Jak schudłam też wydawało mi się, że nie mam powodzenia. W tym czasie rozstałam się z chłopakiem i zaczęłam wychodzić do ludzi. Nabrałam śmiałości i stwierdziłam, że jednak trochę się podobam ;) Umawiałam się i z przeciętnym i bardzo przystojnymi i względnie brzydkimi facetami ale najważniejsze, że wg mnie byli przysłowiowymi ciachami. Ale to na ogół ja wyrywałam hehe Myślałam, że muszę sama wziąć sprawy w swoje ręce bo inaczej nikt się nie zainteresuje mną. A niedawno mój chłopak powiedział mi, że czasem czuje się zazdrosny jak idziemy ulicą bo faceci mnie obczajają ^^ A jakąś pięknością nie jestem, raczej przeciętna i "grubej" budowy.
21 października 2015, 01:31
Miałam powodzenie mając nadwagę, uważam że niewielka nadwaga nie wpływa na atrakcyjność dla mężczyzn. Co innego otyłość, myślę że są ładne otyłe babeczki, ale jednak rozmiar 4XL raczej nie jest ani zdrowy ani sexy i takie osoby mają mniejsze szanse na powodzenie.
Edytowany przez truskawkowo 21 października 2015, 01:31
21 października 2015, 12:09
Wzrost 162 cm, waga na pasku aktualna, więc na własnym przykładzie mogę powiedzieć, że waga nie ma znaczenia! Znaczenie ma to ja się czujesz sama ze sobą, jeśli kobieta jest z siebie zadowolona, pewna siebie, uśmiechnięta to ma powodzenie i to u najprzystojniejszych facetów. Za takiego przynajmniej uważam swojego partnera (ciacho!), za takich uważam też bardzo wielu bliskich znajomych, od których słyszę komplementy, którzy nierzadko bezczelnie się przymilają i flirtują, do tego dochodzą jeszcze oglądający się za mną na ulicy faceci, no ale jak idzie ładna (tak, uważam się za ładną, a przynajmniej z twarzy, włosów, cycków i tyłka jestem super zadowolona) uśmiechnięta dziewczyna to czemu mają się nie obejrzeć lub do niej nie uśmiechnąć... czasem nie mogę się opędzić od tych chłopów! Pozytywne nastawienie do samej siebie, pewność siebie, uśmiech - to przyciąga facetów, serio! Kiedy byłam młodsza, szczuplejsza, ładniejsza... i zakompleksiona... miałam zerowe powodzenie, teraz mogłabym wybierać, tyle, że ten jedyny już znaleziony, więc nie muszę. ;)
Edytowany przez Zieroga 21 października 2015, 12:12
21 października 2015, 12:54
Wzrost 162 cm, waga na pasku aktualna, więc na własnym przykładzie mogę powiedzieć, że waga nie ma znaczenia! Znaczenie ma to ja się czujesz sama ze sobą, jeśli kobieta jest z siebie zadowolona, pewna siebie, uśmiechnięta to ma powodzenie i to u najprzystojniejszych facetów. Za takiego przynajmniej uważam swojego partnera (ciacho!), za takich uważam też bardzo wielu bliskich znajomych, od których słyszę komplementy, którzy nierzadko bezczelnie się przymilają i flirtują, do tego dochodzą jeszcze oglądający się za mną na ulicy faceci, no ale jak idzie ładna (tak, uważam się za ładną, a przynajmniej z twarzy, włosów, cycków i tyłka jestem super zadowolona) uśmiechnięta dziewczyna to czemu mają się nie obejrzeć lub do niej nie uśmiechnąć... czasem nie mogę się opędzić od tych chłopów! Pozytywne nastawienie do samej siebie, pewność siebie, uśmiech - to przyciąga facetów, serio! Kiedy byłam młodsza, szczuplejsza, ładniejsza... i zakompleksiona... miałam zerowe powodzenie, teraz mogłabym wybierać, tyle, że ten jedyny już znaleziony, więc nie muszę. ;)
21 października 2015, 13:22
yhy, tak sobie wmawiaj... sorry, nie wytrzymalam! sama jestem dużą babka ale byłam bardzo szczupła i mam porownanie w tym temacie :-) widać przykład przez jak wielkie sito trzeba przesiewac wypowiedzi internautek ;-)Wzrost 162 cm, waga na pasku aktualna, więc na własnym przykładzie mogę powiedzieć, że waga nie ma znaczenia! Znaczenie ma to ja się czujesz sama ze sobą, jeśli kobieta jest z siebie zadowolona, pewna siebie, uśmiechnięta to ma powodzenie i to u najprzystojniejszych facetów. Za takiego przynajmniej uważam swojego partnera (ciacho!), za takich uważam też bardzo wielu bliskich znajomych, od których słyszę komplementy, którzy nierzadko bezczelnie się przymilają i flirtują, do tego dochodzą jeszcze oglądający się za mną na ulicy faceci, no ale jak idzie ładna (tak, uważam się za ładną, a przynajmniej z twarzy, włosów, cycków i tyłka jestem super zadowolona) uśmiechnięta dziewczyna to czemu mają się nie obejrzeć lub do niej nie uśmiechnąć... czasem nie mogę się opędzić od tych chłopów! Pozytywne nastawienie do samej siebie, pewność siebie, uśmiech - to przyciąga facetów, serio! Kiedy byłam młodsza, szczuplejsza, ładniejsza... i zakompleksiona... miałam zerowe powodzenie, teraz mogłabym wybierać, tyle, że ten jedyny już znaleziony, więc nie muszę. ;)