- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
8 października 2015, 15:50
Nie chodzi mi o tatuaże robione za 100 zł u znajomego w piwnicy. Mam na myśli malunki, które wyglądają jak prawdziwe dzieła sztuki, nie są wulgarne, ani w dziwacznych czy też bardzo widocznych miejscach.
1. Czy tatuaż/tatuaże wplynalby na Twoje postrzeganie osoby wykonującej wyżej wymieniony zawód? Jeżeli tak to na + czy -?
2. Czy skorzystałabyś z usług/pomocy takiej osoby?
3. Czy przeszkadzałoby Ci to, że Twoje dziecko ma nauczyciela na przykład z rękawem?
4. Czy myślisz, ze osoby z tatuażami wyglądają jakby wyszły właśnie z więzienia? (bardzo przestarzały stereotyp, niestety u niektórych nadal funkcjonujący)
5. Mając do wyboru a) prawnika/lekarza z tatuażami, ale bardzo dobrymi kwalifikacjami i b) bez malunków na ciele, ale z mniejszą wiedzą to którego byś wybrała?
6. Czy zatrudniłabyś osobę z tatuażami do pracy?
9 października 2015, 15:22
Nie przeszkadzają mi tatuaże, nie oceniam ludzi i ich kwalifikacji po wyglądzie, znam wiele wykształconych osób które są wytatuowane i nie sądzę, żeby w dzisiejszych czasach tatuaż świadczył o marginesie społecznym, może dlatego, że mieszkam w Anglii a tu ludzie są bardziej tolerancyjni i mniejsza wagę chyba przywiązują do wyglądu
9 października 2015, 15:23
Własnie tacy ludzie i takie wypowiedzi sa chore psychiczne mało tego upośledzone i ograniczone. Chyba, ze osobą wykształconą z dobrej rodziny mająca tatuaż jest patologiczna bo jeżeli tak to nie wiem z jakiej ty musisz być rodziny :D1. Tak2. Nie3. Tak4. Tak5. Nikogo, szukałabym dalej6. NigdyJak ktoś chce pracować jako nauczyciel/lekarz/prawnik, to powinien odpowiednio wyglądać. Sorry, ale dla mnie dziary to objaw patologii i choroby psychicznej, bo nie wiem, po co człowiek przy zdrowych zmysłach miałby się okaleczać.
Oho, chyba w "miętkie" dostałaś :D Padło pytanie, padła odpowiedź. Przed kolejnym atakiem radzę zaopatrzyć się w słownik i poczytać nieco o zasadach interpunkcji ;)
9 października 2015, 15:25
9 października 2015, 15:52
Oho, chyba w "miętkie" dostałaś :D Padło pytanie, padła odpowiedź. Przed kolejnym atakiem radzę zaopatrzyć się w słownik i poczytać nieco o zasadach interpunkcji ;)Własnie tacy ludzie i takie wypowiedzi sa chore psychiczne mało tego upośledzone i ograniczone. Chyba, ze osobą wykształconą z dobrej rodziny mająca tatuaż jest patologiczna bo jeżeli tak to nie wiem z jakiej ty musisz być rodziny :D1. Tak2. Nie3. Tak4. Tak5. Nikogo, szukałabym dalej6. NigdyJak ktoś chce pracować jako nauczyciel/lekarz/prawnik, to powinien odpowiednio wyglądać. Sorry, ale dla mnie dziary to objaw patologii i choroby psychicznej, bo nie wiem, po co człowiek przy zdrowych zmysłach miałby się okaleczać.
Dla niektórych jest to rodzaj sztuki; dzieła sztuki na ciele. :) ja uwielbiam malarstwo, interesuje się tym i taki tatuaż jest dla mnie tak samo piękny, jak obrazy przedstawicieli impresjonizmu. Oczywiście, gdy jest profesjonalnie wykonany. :) Nie rozumiem co w tym patologicznego. ;>
9 października 2015, 18:19
Dla niektórych jest to rodzaj sztuki; dzieła sztuki na ciele. :) ja uwielbiam malarstwo, interesuje się tym i taki tatuaż jest dla mnie tak samo piękny, jak obrazy przedstawicieli impresjonizmu. Oczywiście, gdy jest profesjonalnie wykonany. :) Nie rozumiem co w tym patologicznego. ;>Oho, chyba w "miętkie" dostałaś :D Padło pytanie, padła odpowiedź. Przed kolejnym atakiem radzę zaopatrzyć się w słownik i poczytać nieco o zasadach interpunkcji ;)Własnie tacy ludzie i takie wypowiedzi sa chore psychiczne mało tego upośledzone i ograniczone. Chyba, ze osobą wykształconą z dobrej rodziny mająca tatuaż jest patologiczna bo jeżeli tak to nie wiem z jakiej ty musisz być rodziny :D1. Tak2. Nie3. Tak4. Tak5. Nikogo, szukałabym dalej6. NigdyJak ktoś chce pracować jako nauczyciel/lekarz/prawnik, to powinien odpowiednio wyglądać. Sorry, ale dla mnie dziary to objaw patologii i choroby psychicznej, bo nie wiem, po co człowiek przy zdrowych zmysłach miałby się okaleczać.
Już pisałam o tym wyżej - tatuaż jest raną. Stanem normalnym jest dążenie do ochrony swojego ciała przed uszkodzeniami. Stanem patologicznym jest celowe ranienie go. Tylko zaznaczam, że zwrot "patologiczny" jest używany w kontekście odbiegający od normy, nie w rozumieniu marginesu społecznego i konkubenta, który bije i pije - sporo ludzi się oburza gdy słyszy, że coś jest patologiczne, bo zna tylko jedno znaczenie tego słowa. No i aspekt drugi - prawnik, lekarz, nauczyciel to zawody zaufania publicznego, od osób je wykonujących społeczeństwo może wymagać pewnych podwyższonych standardów. Tak samo jak się wymaga np. tego że adwokat przyjdzie na spotkanie w garsonce, a nie koszulce z hello kitty (z uwagi na powagę wykonywanego zawodu), tak samo można oczekiwać, że będzie respektował również inne elementy dress codu. Tatuaże do niego nie należą, tak więc są patologią, znowu w rozumieniu odejścia od norm stawianych pewnym osobom.
9 października 2015, 18:57
Już pisałam o tym wyżej - tatuaż jest raną. Stanem normalnym jest dążenie do ochrony swojego ciała przed uszkodzeniami. Stanem patologicznym jest celowe ranienie go. Tylko zaznaczam, że zwrot "patologiczny" jest używany w kontekście odbiegający od normy, nie w rozumieniu marginesu społecznego i konkubenta, który bije i pije - sporo ludzi się oburza gdy słyszy, że coś jest patologiczne, bo zna tylko jedno znaczenie tego słowa. No i aspekt drugi - prawnik, lekarz, nauczyciel to zawody zaufania publicznego, od osób je wykonujących społeczeństwo może wymagać pewnych podwyższonych standardów. Tak samo jak się wymaga np. tego że adwokat przyjdzie na spotkanie w garsonce, a nie koszulce z hello kitty (z uwagi na powagę wykonywanego zawodu), tak samo można oczekiwać, że będzie respektował również inne elementy dress codu. Tatuaże do niego nie należą, tak więc są patologią, znowu w rozumieniu odejścia od knorm stawianych pewnym osobom.Dla niektórych jest to rodzaj sztuki; dzieła sztuki na ciele. :) ja uwielbiam malarstwo, interesuje się tym i taki tatuaż jest dla mnie tak samo piękny, jak obrazy przedstawicieli impresjonizmu. Oczywiście, gdy jest profesjonalnie wykonany. :) Nie rozumiem co w tym patologicznego. ;>Oho, chyba w "miętkie" dostałaś :D Padło pytanie, padła odpowiedź. Przed kolejnym atakiem radzę zaopatrzyć się w słownik i poczytać nieco o zasadach interpunkcji ;)Własnie tacy ludzie i takie wypowiedzi sa chore psychiczne mało tego upośledzone i ograniczone. Chyba, ze osobą wykształconą z dobrej rodziny mająca tatuaż jest patologiczna bo jeżeli tak to nie wiem z jakiej ty musisz być rodziny :D1. Tak2. Nie3. Tak4. Tak5. Nikogo, szukałabym dalej6. NigdyJak ktoś chce pracować jako nauczyciel/lekarz/prawnik, to powinien odpowiednio wyglądać. Sorry, ale dla mnie dziary to objaw patologii i choroby psychicznej, bo nie wiem, po co człowiek przy zdrowych zmysłach miałby się okaleczać.
Jeżeli ktoś używa słowa "patologia" tuż obok "choroba psychiczna" to raczej ma na myśli jego znaczenie, które jest znane jako to, które budzi te najmniej pozytywne skojarzenia.
Wiem, że się wymaga. Do założenia tego tematu właśnie zainspirowały mnie słowa Pani Profesor, która dość mocno skrytykowała tatuaże. W sumie jest to (dzięki Bogu) pierwszy taki przypadek, z którym spotkałam sie na moim wydziale. Raczej doktorzy i mniej staroświeccy profesorowie nie mają zastrzeżeń, gdy dochodzi o te tatuaże, które można zakryć. :)
9 października 2015, 19:01
Wilena, kolczykom też mówisz stanowcze. Nawet nie mówię o kolczykach w sutkach, tylko w uszach. Tak z ciekawości pytam :-)
9 października 2015, 19:42
Jeżeli ktoś używa słowa "patologia" tuż obok "choroba psychiczna" to raczej ma na myśli jego znaczenie, które jest znane jako to, które budzi te najmniej pozytywne skojarzenia. Wiem, że się wymaga. Do założenia tego tematu właśnie zainspirowały mnie słowa Pani Profesor, która dość mocno skrytykowała tatuaże. W sumie jest to (dzięki Bogu) pierwszy taki przypadek, z którym spotkałam sie na moim wydziale. Raczej doktorzy i mniej staroświeccy profesorowie nie mają zastrzeżeń, gdy dochodzi o te tatuaże, które można zakryć. :)Już pisałam o tym wyżej - tatuaż jest raną. Stanem normalnym jest dążenie do ochrony swojego ciała przed uszkodzeniami. Stanem patologicznym jest celowe ranienie go. Tylko zaznaczam, że zwrot "patologiczny" jest używany w kontekście odbiegający od normy, nie w rozumieniu marginesu społecznego i konkubenta, który bije i pije - sporo ludzi się oburza gdy słyszy, że coś jest patologiczne, bo zna tylko jedno znaczenie tego słowa. No i aspekt drugi - prawnik, lekarz, nauczyciel to zawody zaufania publicznego, od osób je wykonujących społeczeństwo może wymagać pewnych podwyższonych standardów. Tak samo jak się wymaga np. tego że adwokat przyjdzie na spotkanie w garsonce, a nie koszulce z hello kitty (z uwagi na powagę wykonywanego zawodu), tak samo można oczekiwać, że będzie respektował również inne elementy dress codu. Tatuaże do niego nie należą, tak więc są patologią, znowu w rozumieniu odejścia od knorm stawianych pewnym osobom.Dla niektórych jest to rodzaj sztuki; dzieła sztuki na ciele. :) ja uwielbiam malarstwo, interesuje się tym i taki tatuaż jest dla mnie tak samo piękny, jak obrazy przedstawicieli impresjonizmu. Oczywiście, gdy jest profesjonalnie wykonany. :) Nie rozumiem co w tym patologicznego. ;>Oho, chyba w "miętkie" dostałaś :D Padło pytanie, padła odpowiedź. Przed kolejnym atakiem radzę zaopatrzyć się w słownik i poczytać nieco o zasadach interpunkcji ;)Własnie tacy ludzie i takie wypowiedzi sa chore psychiczne mało tego upośledzone i ograniczone. Chyba, ze osobą wykształconą z dobrej rodziny mająca tatuaż jest patologiczna bo jeżeli tak to nie wiem z jakiej ty musisz być rodziny :D1. Tak2. Nie3. Tak4. Tak5. Nikogo, szukałabym dalej6. NigdyJak ktoś chce pracować jako nauczyciel/lekarz/prawnik, to powinien odpowiednio wyglądać. Sorry, ale dla mnie dziary to objaw patologii i choroby psychicznej, bo nie wiem, po co człowiek przy zdrowych zmysłach miałby się okaleczać.
Ja nie używam i tłumaczę tylko dlaczego tatuaże mogą być odbierane jako patologia, natomiast pod chorobę psychiczną ich nie podciągam. U mnie to działa raczej na zasadzie "czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal". Nikt ludzi na rozmowie kwalifikacyjnej nie będzie przecież rozbierał w poszukiwaniu tatuaży, ale niektórzy nie kryją tego, że jeżeli u kogoś tatuaż zauważą to skreślają taką osobę.
Wilena, kolczykom też mówisz stanowcze. Nawet nie mówię o kolczykach w sutkach, tylko w uszach. Tak z ciekawości pytam :-)
Kolczyki w sutkach to akurat najmniejszy problem, w końcu ich nie widać. W uszach sama mam, więc ciężko by mi było mówić nie. Z tym, że jak idę do pracy, albo na uczelnię to noszę jakąś małą, delikatną biżuterię - nie imprezowe, wielkie, błyszczące kolczyki. I tu jest właśnie cały problem z tatuażami (ja cały czas mówię o tych widocznych, bo jeżeli ich nie widać to przecież o nich nie wiem i problemu w ogóle nie ma) - nie da się ich zdjąć jak kolczyków po imprezie, ani zmyć jak brokatowego lakieru. No, a jeżeli chodzi o to, czy przekłucie jest raną (a w konsekwencji patologią, o której pisałam) - jest, nie da się zaprzeczyć. Tylko z jakiś względów kolczyki w uszach nie są w ten sposób odbierane przez społeczeństwo (przynajmniej przez większość), a tatuaże są postrzegane w zdecydowanie bardziej negatywny sposób. Jak się teraz zastanowię to mam w sumie zupełnie inne podejście do tatuaży plemiennych np. u Indian, a inne do takich z europejskich studiów tatuażu. Nie do końca wiem z czego to wynika, ale u Indian to element tradycji, zwyczaju, przeciętnego stroju? - u nas wciąż coś co się nie wpisuje w tradycyjny, utarty kanon piękna. Biżuteria (w tym kolczyki) się natomiast wpisują.
9 października 2015, 19:42
Już pisałam o tym wyżej - tatuaż jest raną. Stanem normalnym jest dążenie do ochrony swojego ciała przed uszkodzeniami. Stanem patologicznym jest celowe ranienie go. Tylko zaznaczam, że zwrot "patologiczny" jest używany w kontekście odbiegający od normy, nie w rozumieniu marginesu społecznego i konkubenta, który bije i pije - sporo ludzi się oburza gdy słyszy, że coś jest patologiczne, bo zna tylko jedno znaczenie tego słowa. No i aspekt drugi - prawnik, lekarz, nauczyciel to zawody zaufania publicznego, od osób je wykonujących społeczeństwo może wymagać pewnych podwyższonych standardów. Tak samo jak się wymaga np. tego że adwokat przyjdzie na spotkanie w garsonce, a nie koszulce z hello kitty (z uwagi na powagę wykonywanego zawodu), tak samo można oczekiwać, że będzie respektował również inne elementy dress codu. Tatuaże do niego nie należą, tak więc są patologią, znowu w rozumieniu odejścia od norm stawianych pewnym osobom.Dla niektórych jest to rodzaj sztuki; dzieła sztuki na ciele. :) ja uwielbiam malarstwo, interesuje się tym i taki tatuaż jest dla mnie tak samo piękny, jak obrazy przedstawicieli impresjonizmu. Oczywiście, gdy jest profesjonalnie wykonany. :) Nie rozumiem co w tym patologicznego. ;>Oho, chyba w "miętkie" dostałaś :D Padło pytanie, padła odpowiedź. Przed kolejnym atakiem radzę zaopatrzyć się w słownik i poczytać nieco o zasadach interpunkcji ;)Własnie tacy ludzie i takie wypowiedzi sa chore psychiczne mało tego upośledzone i ograniczone. Chyba, ze osobą wykształconą z dobrej rodziny mająca tatuaż jest patologiczna bo jeżeli tak to nie wiem z jakiej ty musisz być rodziny :D1. Tak2. Nie3. Tak4. Tak5. Nikogo, szukałabym dalej6. NigdyJak ktoś chce pracować jako nauczyciel/lekarz/prawnik, to powinien odpowiednio wyglądać. Sorry, ale dla mnie dziary to objaw patologii i choroby psychicznej, bo nie wiem, po co człowiek przy zdrowych zmysłach miałby się okaleczać.
Jezu, Wilena, pierwszy raz w życiu się z Tobą zgodzę :)
Edytowany przez UlaSB 9 października 2015, 19:43
9 października 2015, 21:08
aaaa ja też trochę kij w mrowisko Wilena :-) Tak, chodziło mi o ranę z kolczykiem, bo tak strasznie mocno podkreślałaś, że tatauaż jest raną. Kolczyk też. I co z tego? Ludzie od wieków się zdobią i często jest to rana. Zgodzę się,że tatuaż jest raną i osoby chcące się wytatuwać często o tym zapominają z resztą, ale tatuaż i samookalecznie wrzucone do jednego worka... no co Ty? :-)
To jak mam być szczera, to ja znowu kompletnie nie rozumiem tuneli w uszach... tunel w uszach wzbudza we mnie odruch wymiotny i nie mam nic przeciwko osobom, które tunele mają, w nosie mam co manifestują i czemu to robią...ale taka wielka dziura w uchu, w którą można wsadzić palec na wylot....bleeee ugghhh. Fuj :D