Temat: Znalezienie pracy, a wygląd!

Cześć

Juz jakiś czas temu zastanawiałam się jak bardzo pracodawcy patrzą na wygląd (oczywiście mam tutaj głównie na myśli nadwagę i otyłość - ponieważ zazwyczaj to jest najbardziej oceniane)

Macie jakieś doświadczenia związane z pracą i wyglądem? Jak to jest w sieciówkach, czy to jest tak bardzo istotne, w jakich sklepach mogą zwracać uwage na wygląd w jakich nie itp.

krolowamargot1 napisał(a):

hm, całe szczęście, że ja rekrutuję w branży, w której trzeba mieć wiedzę, umiejętności i trochę pokory. Wyglądać można, jak się komu podoba, nigdy mi nie przyszło do głowy, żeby kierować się wyglądem testerki/testera, czy programistki/programisty. Sama w wieku lat 19, rozmiar 44 pracowałam jako recepcjonistka w jednym z największych na onczas funduszy inwestycyjnych, potem jako asystentka prezesa tamże. Wciaż w rozmiarze 44. Zupełnie nie wiem, dlaczego? Może dlatego, że znałam biegle 3 języki i po prostu miałam nieco klasy?

A wiesz, dlaczego tak było? Nie dlatego, że większość osób wypowiadających się jest pustakami i nie ma klasy. Po prostu na stanowiska, na których pracowałaś i na które teraz rekrutujesz konieczne były konkretne kwalifikacje, wiedza i umiejętności. I zostałaje zatrudniona osoba te cechy posiadająca. Natomiast do pracy w sklepie z ciuchami żadnych specjalnych kwalifikacji nie trzeba, więc decyduje wygląd. I to nie jest tak, że mają być same modelki, bo różne dziewczyny pracują. Jak przyjdzie piękność, ale kompletnie nieogarnięta, z wybujałym ego i pracę rozumie jedynie jako ozdabianie sklepu swoją osobą, to pewnie tej pracy nie dostanie. Ale mimo wszystko jeśli będą dwie z podobnym podejściem, to niestety, ale wygra ta, która mieści się w sklepowe ciuchy (czyli nie mówimy tu o różnicy rozmiar 36 czy 38, ale raczej 38 a 46). Sory, taka rzeczywistość.

xyz95 napisał(a):

no niestety, przejdz sie po galerii i zobacz jakie laski sa po tych sieciowkach najczesciej ;) Nawet z twarzy nie musi byc jakas ladna, wystarczy zeby byla zadbana, ale figurę musi miec

muszę się z tym zgodzić... nie bardzo ;)

pracują dziewczyny, będące dość reprezentatywnymi przedstawicielkami swojego pokolenia. Więcej jest szczupłych, no bo generalnie więcej jest szczupłych. Ale są i okrąglejsze, otyłej przyznam, nie widziałam, ale takie w rozmiarze 42-44 przy wcale niewysokim wzroście są, jak najbardziej. Więc byłabym daleko od sprowadzania kogoś na ziemię stwierdzeniem, że "same laski i to jakie" pracują w handlu :)

krolowamargot1 napisał(a):

Furia18 napisał(a):

krolowamargot1 napisał(a):

hm, całe szczęście, że ja rekrutuję w branży, w której trzeba mieć wiedzę, umiejętności i trochę pokory. Wyglądać można, jak się komu podoba, nigdy mi nie przyszło do głowy, żeby kierować się wyglądem testerki/testera, czy programistki/programisty. Sama w wieku lat 19, rozmiar 44 pracowałam jako recepcjonistka w jednym z największych na onczas funduszy inwestycyjnych, potem jako asystentka prezesa tamże. Wciaż w rozmiarze 44. Zupełnie nie wiem, dlaczego? Może dlatego, że znałam biegle 3 języki i po prostu miałam nieco klasy?
Podziwiam tę znajomość języków obcych W jaki sposób w tak młodym wieku je opanowałaś?
ucząc się? Angielski, francuski i rosyjski, żadna sztuka, szkoła i kursy

 
To chyba robię to źle, bo mi nie idzie zbytnio. Ale do tej pory uczyłam się sama, pomijając szkołę;)

Cyrica napisał(a):

xyz95 napisał(a):

no niestety, przejdz sie po galerii i zobacz jakie laski sa po tych sieciowkach najczesciej ;) Nawet z twarzy nie musi byc jakas ladna, wystarczy zeby byla zadbana, ale figurę musi miec
muszę się z tym zgodzić... nie bardzo ;)pracują dziewczyny, będące dość reprezentatywnymi przedstawicielkami swojego pokolenia. Więcej jest szczupłych, no bo generalnie więcej jest szczupłych. Ale są i okrąglejsze, otyłej przyznam, nie widziałam, ale takie w rozmiarze 42-44 przy wcale niewysokim wzroście są, jak najbardziej. Więc byłabym daleko od sprowadzania kogoś na ziemię stwierdzeniem, że "same laski i to jakie" pracują w handlu :)

tylko oby to nie była praca po znajomości.

Nie wiem trochę bałabym się teraz iśc jak miałabym usłyszeć, że nie zmieszcze się w ich ubrania więc nara albo jeszcze jakies inne głupie komentarze.

MartaaM napisał(a):

Cyrica napisał(a):

xyz95 napisał(a):

no niestety, przejdz sie po galerii i zobacz jakie laski sa po tych sieciowkach najczesciej ;) Nawet z twarzy nie musi byc jakas ladna, wystarczy zeby byla zadbana, ale figurę musi miec
muszę się z tym zgodzić... nie bardzo ;)pracują dziewczyny, będące dość reprezentatywnymi przedstawicielkami swojego pokolenia. Więcej jest szczupłych, no bo generalnie więcej jest szczupłych. Ale są i okrąglejsze, otyłej przyznam, nie widziałam, ale takie w rozmiarze 42-44 przy wcale niewysokim wzroście są, jak najbardziej. Więc byłabym daleko od sprowadzania kogoś na ziemię stwierdzeniem, że "same laski i to jakie" pracują w handlu :)
tylko oby to nie była praca po znajomości.Nie wiem trochę bałabym się teraz iśc jak miałabym usłyszeć, że nie zmieszcze się w ich ubrania więc nara albo jeszcze jakies inne głupie komentarze.


Kiedyś jak pracowałam w sklepie spożywczym, to przyniosła do sklepu cv młoda dziewczyna,ale była bardzo otyła i szefowa zaprosiła ją na dzień próbny, nikt nie oceniał. Z tym, że w trakcie pracy trzeba non stop latać od półek do kasy,a  że przejście było niezbyt szerokie to dziewczyna nie dość, że ledwo się mieściła to co wchodziła za kasę to przywaliła w półkę z alko za boksem kasowym i prawie pozrzucała butelki, podziękowała jej szefowa no bo co miała zrobić? Ale nikt jej nic nie mówił o wadze.

kropka36 napisał(a):

krolowamargot1 napisał(a):

hm, całe szczęście, że ja rekrutuję w branży, w której trzeba mieć wiedzę, umiejętności i trochę pokory. Wyglądać można, jak się komu podoba, nigdy mi nie przyszło do głowy, żeby kierować się wyglądem testerki/testera, czy programistki/programisty. Sama w wieku lat 19, rozmiar 44 pracowałam jako recepcjonistka w jednym z największych na onczas funduszy inwestycyjnych, potem jako asystentka prezesa tamże. Wciaż w rozmiarze 44. Zupełnie nie wiem, dlaczego? Może dlatego, że znałam biegle 3 języki i po prostu miałam nieco klasy?
A wiesz, dlaczego tak było? Nie dlatego, że większość osób wypowiadających się jest pustakami i nie ma klasy. Po prostu na stanowiska, na których pracowałaś i na które teraz rekrutujesz konieczne były konkretne kwalifikacje, wiedza i umiejętności. I zostałaje zatrudniona osoba te cechy posiadająca. Natomiast do pracy w sklepie z ciuchami żadnych specjalnych kwalifikacji nie trzeba, więc decyduje wygląd. I to nie jest tak, że mają być same modelki, bo różne dziewczyny pracują. Jak przyjdzie piękność, ale kompletnie nieogarnięta, z wybujałym ego i pracę rozumie jedynie jako ozdabianie sklepu swoją osobą, to pewnie tej pracy nie dostanie. Ale mimo wszystko jeśli będą dwie z podobnym podejściem, to niestety, ale wygra ta, która mieści się w sklepowe ciuchy (czyli nie mówimy tu o różnicy rozmiar 36 czy 38, ale raczej 38 a 46). Sory, taka rzeczywistość.

Mnie to osobiście nie przeszkadza. Uważam, że każdy powinien odkryć swój talent i na nim bazować. Jeden postawi na wygląd, inny na myślenie, jeszcze inny na umiejętności interpersonalne. Jak to mówią: czego się nie douczy, to dowygląda. A co do handlu, to przecież są setki branż, w których wygląd nie ma żadnego znaczenia.

To gdzie tej pracy szukasz? Zapraszam do współpracy w pracowni projektowej :)

mhm, co do tego jest potrzebne?

MartaaM napisał(a):

tylko oby to nie była praca po znajomości.Nie wiem trochę bałabym się teraz iśc jak miałabym usłyszeć, że nie zmieszcze się w ich ubrania więc nara albo jeszcze jakies inne głupie komentarze.

Takiego albo "innych głupich komentarzy" na pewno nie usłyszysz. Osoby rekrutujące nie są debilami, żeby takie rzeczy mówić. Albo zostaniesz przyjęta, albo nie. Z drugiej strony jeśli nie zostaniesz, to też nie masz 100% pewności, że akurat wygląd zaważył. Co Ci szkodzi spróbować?

Projektujemy konstrukcje :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.