Temat: Znalezienie pracy, a wygląd!

Cześć

Juz jakiś czas temu zastanawiałam się jak bardzo pracodawcy patrzą na wygląd (oczywiście mam tutaj głównie na myśli nadwagę i otyłość - ponieważ zazwyczaj to jest najbardziej oceniane)

Macie jakieś doświadczenia związane z pracą i wyglądem? Jak to jest w sieciówkach, czy to jest tak bardzo istotne, w jakich sklepach mogą zwracać uwage na wygląd w jakich nie itp.

a ja jak byłam w sklepie Mango to była sprzedawczyni ze sporą nadwagą, ale świetnie ubrana, wyglądała super i była ubrana w ciuchy z tego sklepu, przecież są większe rozmiary

kapuczino napisał(a):

AlaOwnsLittleOnion napisał(a):

w sieciowkach to na pewno patrza glownie na wyglad, wystarczy zobaczyc jak wygladaja ekspedientki w galeriach handlowych :) dla mnie jest to zrozumiale, bo co innego mozna brac pod uwage przy rekrutacji jesli chodzi o tego typu prace?
Słodka jesteś, ale widać nie masz pojęcia pracy gdziekolwiek. Co biorą od uwagę? doświadczenie, pewnśc siebie, kontakt z ludźmi. Serio gdybyś szukała sprzedawcy do swojego sklepu, głównym kryterium byłby wygląd??????

Moze niezbyt precyzyjnie sie wyrazilam, ale wyglad GLOWNIE powinien byc brany pod uwage, nie tylko. nie przesadzalabym z tym doswiadczeniem, bo praca w sieciowce nie nalezy do tych skomplikowanych i wymagajacych okreslonych umiejetnosci i zdolnosci, wystarczy pare godzin nauki i voila. A co do pewnosci siebie i umiejetnosci nawiazywania kontaktu z klientem to wystarczy po prostu byc normalnym i miec wlasciwe nastawienie do pracy, wiadomo ze zahukanej szarej myszki, ktorej wszystko leci z rak nie zatrudnia, tylko ze takie przypadki sa rzadkoscia. Na rekrutacje zazwyczaj przychodza osoby z wymienionymi przez Ciebie cechami i nie bardzo widze jakie inne walory oprocz estetycznego, milego dla oka wygladu mialyby decydowac o zatrudnieniu danego kandydata.

I tak dla Twojej informacji, pracowalam naprawde w wielu roznych miejscach, w przeciwienstwie do Ciebie. Aktualnie pozdero z Kenzo (pa)

Pracując parę lat temu w jednej z sieciówek byłam zobowiązana do noszenia firmowych ubrań (zapisane w standardach obsługi). W związku z tym dziewczyna z rozmiarem większym niż 40 z miejsca nie miała szans. 

Dyskryminacja? Dla mnie nie.

Niewiem jak to wygląda dokładnie ale w sieciówkach w większości pracują ludzie młodzi z 85% (strzelam ale myślę że coś koło tego) młodych osób ma wagę w normie wiec w większości sklepów macie prawie same szczupłe kobiety. 

kropka36 napisał(a):

Pracując parę lat temu w jednej z sieciówek byłam zobowiązana do noszenia firmowych ubrań (zapisane w standardach obsługi). W związku z tym dziewczyna z rozmiarem większym niż 40 z miejsca nie miała szans. Dyskryminacja? Dla mnie nie.
oczywiscie ze to dyskryminacja tylko u nas ludzie nie ida z tym do sądu na zachodzie juz sa tak wyczuleni ze samego slowa sie boja ze ich ktos oskarzy o dyskryminacje 

ja2015 napisał(a):

kropka36 napisał(a):

Pracując parę lat temu w jednej z sieciówek byłam zobowiązana do noszenia firmowych ubrań (zapisane w standardach obsługi). W związku z tym dziewczyna z rozmiarem większym niż 40 z miejsca nie miała szans. Dyskryminacja? Dla mnie nie.
oczywiscie ze to dyskryminacja tylko u nas ludzie nie ida z tym do sądu na zachodzie juz sa tak wyczuleni ze samego slowa sie boja ze ich ktos oskarzy o dyskryminacje 

jak tak dalej pojdzie to trzeba bedzie zatrudniac wsyztskich dyslektykow i dysortografow i osoby majace problem z uczeniem sie w placowkach oswiaty na stanowisku nauczyciela, a osoby z nerwica, depresja czy fobia spoleczna na stanowiskach wymagajacych zarzadzania duza grupa ludzi, no bo przeciez w innym wypadku to bedzie dyskryminacja, jasne, niech wszyscy maja rowne szanse bez wzgledu na wszystko i na nic. 

moze to co teraz napisze nie bedzie zbyt mile, ale ja idac na zakupy, nie zwracam uwagi na ekspedientki, tylko a asortyment, ktory przeczesuje w sklepie. Jesli sklep ma ladne, gustowne zaopatrzenie to w jego oferte bedzie sie lepiej wpasowywac, moze niezauwazalnie na pierwszy rzut oka, ladna, zadbana ekspedientka. Dyskryminacja tez czasem jest potrzebna.

Moja najlepsza kumpela zawsze byla piekna i szczupla /w dodatku w wielu dziedzinach madra i utalentowana/. Facetow miala na peczki, wszedzie zachwycala. Kiedys tak dla jaj poszla na casting do bardzo modnego clubu w miescie i przyszlo na ten casting ponoc 100 osob tego dnia. Jej kompletnie nie zalezalo na tej pracy, poza tym robila trudne i ambitne studia i to by jej przeszkadzalo. Tak poszla i mowila, ze wypadla fatalnie, bo nie miala zadnego doswiadczenia, a ludzie byli po jakis kursach barmanskich robili drinki, ona nawet nie potrafila odpowiedziec na pytanie jakby jakis drink zrobila. Ale kazali jej sie zaprezentowac przed ta komisja, pokazala jakby to robila /nawet sie nie znajac/. Ogolnie mowila, ze czula, ze wpadla w oko komisji pomimo braku jej umiejetnosci w tej profesji. 

Oczywiscie ja do pracy przyjeli, zaproponowali jakies smieszne pieniadze, ona sie nie zgodzila, miala wiecej z korkow, a ci podbijali stawke, ciagle dzwonili. Poszla na jeszcze jedno spotkanie juz z ludzmi ktorych wybrali. Mowila, ze wybrali samych super przystojnych chlopakow i ja. Ostatecznie sie nie zgodzila.

kleopatra695 napisał(a):

jurysdykcja napisał(a):

hehe, w moim biurze, w firmie, gdzie kompletnie nie ma kontaktu z klientem na żywo wygląd każdej nowo zatrudnionej dziewczyny jest dyskutowany przez wszystkich facetów. włącznie z obczajaniem zdjęć na facebooku....
hehehe fakt taka samcza natura, i na pewno wcale a wcale nie patrza jak sie wysyła CV na zdjecieja nie wiem jak jest z tym zatrudnianiem młodych osob w sieciówkach, pojawiły sie kiedys ogłoszenia do pracy w heliosie i zonk tylko dla osob uczacych sie do 26 r.z ,

No to niestety prawda, pracowalam w restauracji i po czasie dowiedzialam się, ze kelnerzy i kucharze najpierw ogladaja dziewczyne na facebooku, dopiero potem oddzwaniają. Trochę masakra.

ja2015 napisał(a):

kropka36 napisał(a):

Pracując parę lat temu w jednej z sieciówek byłam zobowiązana do noszenia firmowych ubrań (zapisane w standardach obsługi). W związku z tym dziewczyna z rozmiarem większym niż 40 z miejsca nie miała szans. Dyskryminacja? Dla mnie nie.
oczywiscie ze to dyskryminacja tylko u nas ludzie nie ida z tym do sądu na zachodzie juz sa tak wyczuleni ze samego slowa sie boja ze ich ktos oskarzy o dyskryminacje 

Ok, to w takim razie ja ze wzrostem 163 cm, wagą 65 kg i krzywym ryjem chcę zostać modelką. A jak nie dostanę kontraktu od pierwszej odwiedzonej agencji, do której się zgłoszę, to oskarżę o dyskryminację ze względu na wygląd.

W jakiejś sieciówce (CHYBA Stradivarius) dziewczyny dostają nawet darmowy karnet na siłownię, żeby dbać o linię. 
Nigdy nie zastanawiałam się nad wyglądem ekspedientek w sklepach, ale może faktycznie coś w tym jest. Ostatnio byłam w sklepie ze stanikami, gdzie można dostać nietypowe albo raczej rzadko spotykane rozmiary miseczek i obwodów. Były tam dwie panie powiedzmy przeciętnej urody, ale za to biust miały do pozazdroszczenia przez niejedną klientkę :D Było na co popatrzeć ^^ Widocznie taki wymóg, ale nie chcę sobie nawet wyobrażać jak musiała wyglądać rozmowa kwalifikacyjna na to stanowisko :D

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.