- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
23 lipca 2015, 08:20
Wlasnie ? My juz chyba popadlismy w rutyne. Widzimy sie ok 4 razy w tygodniu. I albo lezymy ogladajac film albo chodzimy do kina. na nic innego on nie ma ochoty, ani na spacer, ani rower
23 lipca 2015, 08:24
Trudno powiedzieć, każdy ma inne możliwości, każdy lubi cos innego.Jak jest ładna pogoda-może jakiś piknik/grill w plenerze, wycieczka/zwiedzanie...?
Nie chce Cię dołować ale takie jest życie-rutynowe
23 lipca 2015, 08:27
grunt to w ogole chciec cos robic, ja z mezem tez robie w kólko to samo ale mi to nie przeszkadza...no ale to inna sytuacja,mieszkanie razem..ja bym na Twoim miejscu sama cos powynajdywała..jakis spływ kajakowy wyjazd, jest mnostwo mozliwosci, nawet nie trzeba pytac tylko robic niespodzianke:P
23 lipca 2015, 08:34
Z facetami pijam piwo, czasami można iść wspólnie na pakernię ;)
Za dawnych czasów zdarzało się jeszcze wybrać na LAN-party tudzież na strzelnicę...
Edytowany przez PrzesuwaczPixeli 23 lipca 2015, 08:35
23 lipca 2015, 08:40
Jesli lubisz rower to idz pojezdzic sama, ty bedziesz robila to co lubisz, a on nie bedzie zmuszany do czegos, czego nie chce i wszyscy beda zadowoleni. Tylko szczesliwi ludzie moga miec szczesliwy zwiazek ;)
23 lipca 2015, 09:23
My kupiliśmy zapas planszówek i gramy. Poza tym mamy wspólną pasję, ale jakoś brak czasu na nią :)
23 lipca 2015, 09:25
Osatnio Przerobilismy samochód na sypialnie (mamy spore auto wiec materac się zmieścił) , pakujemy jedzenie, grilla, radio, najważniejsze rzeczy i jeździmy na nocne wypady :D. Jajecznica z ogniska rano warta polecenia :D.
23 lipca 2015, 09:28
ja z moim mieszkam, ale w tygodniu mamy malo czasu dla siebie, bo on przychodzi z pracy kolo 7.30, zjemy razem obiadokolacja i ja zmykam do kuchni zmywac i szykowac lunch do pracy, a on siedzi przed tv.
Jak skoncze to sobie razem chwile posiedzimy i poogladamy jakies pierdoly, czasem psa na spacer razem wezmiemy, na o 10 juz zmykam do lozka i tyle mamy z wieczoru wspolnego...
W weekendy jest ronie, czasem sie wyjdzie na piwo, czasem do restauracji, czasem po prostu siedzimy w domu i ogladamy filmy. Jak mamy dzieciaki (on ama 2 corki w wieku 7-8lat z poprzedniego zwiazku) to wychodzimy gdzies z dzieciakami. Czasem jak mamy wolniejszy weekend robimy sobie taki czas tylko dla nas, wyjdziemy na miasto, na spacer, na obiad do restauracji, czasem do kasyna albo na kregle... Roznie. Niby na codzien jest rutyna, ale po ponad roku wspolnego mieszkania, rutyna sie wkrada, co nie znaczy ze jest nudno :)
23 lipca 2015, 09:41
Miałam bardzo podobnie, kiedy tylko randkowaliśmy z mężem - głównie oglądaliśmy filmy i seriale :D Z rzaaadka wychodziliśmy gdzieś na spacer.
Od kiedy po ślubie zamieszkaliśmy razem, kłopot sam się rozwiązał - bo wtedy ta randka była tylko dla nas, a teraz nas trzeba wpasować w codzienne życie :) Aczkolwiek też ciężko wyciągnąć mi gdzieś męża - na rower próbuję już od dwóch tygodni :D Dużo chętniej wychodzi, kiedy jest z nami paczka jego znajomych ;)
23 lipca 2015, 10:05
ja jestem z moim mężem od 16. roku życia, czyli od 16 lat. mieszkamy razem i szcezre niewiele robimy razem. razem zakupy, wspólne wyjście na grillla do znajomych, do kina i to wszytko. po pracy on siedzi przy kompie, a ja oglądam tv, czy czytam. długo mnie to dobijało, ale juz sie przyzwyczaiłam.
Edytowany przez cdaf49b257a9a7cb00e3a3ce58a90a2b 23 lipca 2015, 10:07