Temat: najzyczliwsza sytuacja która was spotkala?

witajcie,

dzisiejsza poranna sytuacja, ktora mnie spotkala nasunela mi pomysl na temat.

Siedziałam rano zaplakana na przystanku w warszawie i podeszla do mnie starsza zadmana pani ok  70lat pochylila soe na dem mna i glaskala po glowie mowiac "niech pani nie placze duzo w zyciu przezylam a i tak zycue jest piekne". Poglaskala mnie jeszcze raz i poszla, po 2 minutach wrocila miala w rece 2lody jeden dla mnie jeden dla siebie wreczyla mi jednego i poszla w druga stronę. 

Nikt nigdy mi tak nastroju nie poprawil jak elegancka starsza pani.

Co was spotkalo bezinteresownego od drugiej osoby, co wplynelo optymistycznie na was? A moze Wy kiedys zrobiliście zyczliwa rzecz dla drugiej osoby?

Kiedyś stałam na przystanku. Zmarznięta, przemoczona w krótkim rękawku..(nie zapowiadali deszczu). Nagle poczułam ze nie pada, myślałam ze przestało..jednak nie. Jakas pani podeszła i dała kawałek swojego parasola. Tak po prostu bez słów:-) To było przemiłe:-D

przrpraszam za bledy ale pisze z tel. Jak bede miala dostep do komoa to poprawie je:)

to mile...

Pasek wagi

DULSKA napisał(a):

Kiedyś stałam na przystanku. Zmarznięta, przemoczona w krótkim rękawku..(nie zapowiadali deszczu). Nagle poczułam ze nie pada, myślałam ze przestało..jednak nie. Jakas pani podeszła i dała kawałek swojego parasola. Tak po prostu bez słów:-) To było przemiłe:-D

hah gdyby wiedziała jaka naparwde jesteś, w życiu by ci tego parasola nie dała...

mi kiedyś jakiś facet dołożył 60groszy do zakupów bo mi zbrakło:) ale wtedy bardziej mi było wstyd niż przyjemnie:)

 Ale pani która w ramach pocieszenia kupiła ci loda, musiała mieć naprawdę dobre serce,albo musiałaś robić wrażenie naprawdę załamanej.

mialam podobniem. Plakalam kolo wejscia do metra bo bylam w klubie park ze znajomymi i moj chlopak mial po mnie przyjść wiec wyszlam, on dzwoni gdzie jestem to mowie a on na mnie krzyczy ze on nie wie gdzie ze parkow tu duzo i ze ktore wyjście z metra. A powiedzialam mu dokładnie jakie. Na to on ze ma w dupie  i idzie do domu. Zaczelam plakac bo nawet nie mialam pieniędzy na bilet zeby wrocic. Przechodził chlopak zapytał co się stalo, ja ze nic a on zr ok ze posiedzi i wszystko mu powiedziałam. Kupil mi bilet na metro i wrócilam do domu

 Bardzo mu jestem wdzieczna do dzis a minelo juz 5 i pol roku. Jednak nawet nie wiem  jak się nazywal

DULSKA napisał(a):

Kiedyś stałam na przystanku. Zmarznięta, przemoczona w krótkim rękawku..(nie zapowiadali deszczu). Nagle poczułam ze nie pada, myślałam ze przestało..jednak nie. Jakas pani podeszła i dała kawałek swojego parasola. Tak po prostu bez słów:-) To było przemiłe:-D

Tez tak mialam. Stalam na przystanku, lalo i podszedł pan z parasolem i mowi ze poczęka bo patrzec nie może jak te młode nie mysla ze nw taką pogodę bez parasola ;)

Ostatnio pewien chłopak w deszczu podarował mi parasol. Sam pobiegł bez. Jak próbowałam zaprotestować powiedział, że "on ma niedaleko". 
:)

Ale sporo miałam takich miłych sytuacji. Kiedyś wychrzaniłam się na rowerze i rozwaliłam kolano. Bolało jak diabli ale "twarda" jestem to się nie będę rozklejać. Podszedł chłopak i pyta czy mi nie pomóc, ja tylko się śmieję, że nic mi nie jest. Poprosił żebym poczekała, poszedł do apteki - kupił wodę utlenioną, bandaż i opatrzył mi tę moją girkę :P
Później odprowadził mnie prawie pod sam dom :P 

kapuczino napisał(a):

DULSKA napisał(a):

Kiedyś stałam na przystanku. Zmarznięta, przemoczona w krótkim rękawku..(nie zapowiadali deszczu). Nagle poczułam ze nie pada, myślałam ze przestało..jednak nie. Jakas pani podeszła i dała kawałek swojego parasola. Tak po prostu bez słów:-) To było przemiłe:-D
hah gdyby wiedziała jaka naparwde jesteś, w życiu by ci tego parasola nie dała...mi kiedyś jakiś facet dołożył 60groszy do zakupów bo mi zbrakło:) ale wtedy bardziej mi było wstyd niż przyjemnie:) Ale pani która w ramach pocieszenia kupiła ci loda, musiała mieć naprawdę dobre serce,albo musiałaś robić wrażenie naprawdę załamanej.

Niewiesz jaka jestem. Morzem kompleksów przejawia sie atakowanie osoby której sie nie zna przy tak blahym temacie. Dno.Żałość.

To sie nazywa lancuch dobrych uczynkow. Ktos byl tobie zyczliwy, odwdziecz sie komus innemu. Nie jest wazne, ze ta osoba jest anonimowa- badz takze dla innej osoby anonimowa.

Mnie sie zdarza czesto, Ludzie niemal codziennie sa dla mnie zyczliwi. Np dzisiaj rano kobieta z psem tak pieknie sie do mnie usmiechnela pierwsza jak jechalam rowerem. Ja takze czesto jestem zyczliwa, np robie sobie takie dni, ze ide na spacer i kazdej przechodzacej osobie mowie z milym usmiechem "dzien dobry". Troche mi glupio mowic jakiemus 14-latkowi, no ale nie zaluje, niech ma! - wyjatkami sa faceci w moim wieku lub +/- w moim wieku, gdyz nie chce byc odczytana dwuznacznie. Czesto mowie komplementy starszym osobom, glownie kobietom (np w kolejce do kasy)itd itd. Ostatnio facet ukradl ciastka w sklepie (taki wiecie - po prostu luj) - zaplacilam za niego i poprosilam sluzbe, zeby go puscili (i go puscili). Podwiozlam studentow na stopie, a potem zaprosilam ich na kawe na stacji benzynowej (byli odlotowi, niesamowite przezycie jak opowiiadali o swoich instalacjach, bo studiowali sztuki piekne -) itd itd itd -

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.