6 lipca 2015, 09:53
Czesc.
No wiec sprawa dosc niezreczna... Powiedzcie mi co o tym myslicie, co ja mam zrobic?
Pozyczylam b. dobrej znajomej 500 zl jakis czas temu, potrzebowala na cos pilnie. Powiedziala, ze odda jak tylko dostanie wyplate, czy jak tylko bedzie miala - cos w ten desen. No i tak sobie juz mija 7 miesiecy...
Ani raz nawet nie wspomniala, ze wie, ze ja czekam, jakby miala nadzieje, ze sobie zapomne. Dalam jej aluzje w marcu, zeby oddala, bo moj brat mial urodziny i chcialam te pieniedze na to przeznaczyc - zignorowala zupelnie, jakby nie zlapala aluzji. Dalam sobie spokoj - moze nie miala.
1 czerwca napisalam jej wiadomosc, ze potrzebuje pieniedzy spowrotem jak najszybciej, do 20 czerwca (dalam jej 20 dni na zoganizowanie na wypadek gdyby nie miala) - wypadlo mi cos niespodziewanego na co musze przeznaczyc kazdy grosz z oszczednosci i jeszcze bedzie malo. I od tamtego dnia klamie jak najeta. Ze juz jutro mi bedzie przelewac, ze czeka na zwrot depozytu i z tego mi odda, potem ze depozytu jednak nie dostala, ze czeka na wyplate (od 35 dni?) etc. Sama sie wogole nie odezwie, to ja musze dzwonic za nia i pisac jej wiadomosci.
Dziewczyny ja nie wiem sama - czy to jest normalne? Mam dosc tego, ja sie sama musialam tutaj zapozyczyc zeby cos wplacic, a ona sobie czeka na Bog jedyny wie co. W miedzyczasie mi sie chwalila ze pojechala ze swoim ukochanym na wakacje w gory... Juz nie wiem co myslec. Jak ja mam sie o to upomniec!? Probowalam prosby, grozby i nic nie dziala, odpowiada mi to, co chce uslyszec, e.g. "Wiem, przepraszam Cie tak bardzo, bede Ci juz przelewac w poniedzialek, naprawde"
Edytowany przez 6 lipca 2015, 09:55
- Dołączył: 2013-04-02
- Miasto: Opole
- Liczba postów: 1576
6 lipca 2015, 12:11
niestety... najlepiej nie pozyczać. kazdy to przeszedl kilka razy pewnie, warto by przemyslec i nie pozyczac juz;)
- Dołączył: 2006-05-22
- Miasto: Rejkiawik
- Liczba postów: 5003
6 lipca 2015, 12:14
Ja bym postraszyła "twardą windykacją" albo odda albo dostanie ostry wpie*dol. Wiem , przesada, za ostro, ale sorry, dla niektórych 500 zł to połowa wypłaty!!
- Dołączył: 2011-07-15
- Miasto: Elbląg
- Liczba postów: 13662
6 lipca 2015, 12:17
pusc w obieg informacje ze dziewucha nie oddaje dlugow. Moze odpowiednia opinia ja przytloczy
6 lipca 2015, 12:24
Rodzice chyba poskutkowali.
Oczywiscie uslyszalam manipulujace "No to najwidoczniej bede musiala ukrasc lub kogos zabic. No ale co Ciebie to interesuje... przeleje ci pozniej po pracy."
Dziewczyny, ja sie upominam ostro od ponad miesiaca... I rzucam aluzje od 4 miesiecy. Naprawde od 7 miesiecy nie byla w stanie odlozyc? Eh... bezsens!
Edytowany przez 6 lipca 2015, 12:25
- Dołączył: 2012-04-17
- Miasto: Berlin
- Liczba postów: 11033
6 lipca 2015, 12:26
Możesz jej odpisać "masz rację, nie interesuje mnie to, czekam na pieniądze."
6 lipca 2015, 12:29
adele8 napisał(a):
Możesz jej odpisać "masz rację, nie interesuje mnie to, czekam na pieniądze."
i nie przejmowac się, ze teraz taka biedna i uciśniona przez ciebie. nie daj się wpedzić w poczucie winy
6 lipca 2015, 12:32
Skoro znasz jej rodziców, to pójdź do niech i powiedz wprost, że masz teraz sporo ważnych wydatków i niezręcznie Ci, ale ich córka pożyczyła 500zł 7 miesięcy temu i od tego czasu sie wykręca zamiast oddać a Ty pilnie tych pieniędzy potrzebujesz i czy mogliby jakoś na nią wpłynąć. Ja bym nie odpuściła :P Dla zasady!
6 lipca 2015, 12:33
Dodalyscie mi troche poczucia pewnosci w tym, balam sie ze to jakos spolecznie nieakceptowalne i dziwaczne (dla upominajacego sie) zeby sie upominac az do tego stopnia!!
Nawet gdybym potrzebowala tej kasy na wlasne widzimisie - nie jestem niczyim sponsorem, a na kase ktora jej pozyczylam musialam pracowac i nie spadla mi z nieba!
Edit: No nie ma bata ze odpuszcze! To nie 20 zlotych. Chociaz cicho mam nadzieje, ze sie ogarnie i dzisiaj jednak wysle :P Nie chce dzwonic do rodzicow na skarge jak w podstawowce haha
Edytowany przez 6 lipca 2015, 12:37
- Dołączył: 2012-04-17
- Miasto: Berlin
- Liczba postów: 11033
6 lipca 2015, 12:36
arfromdee napisał(a):
Dodalyscie mi troche poczucia pewnosci w tym, balam sie ze to jakos spolecznie nieakceptowalne i dziwaczne (dla upominajacego sie) zeby sie upominac az do tego stopnia!! Nawet gdybym potrzebowala tej kasy na wlasne widzimisie - nie jestem niczyim sponsorem, a na kase ktora jej pozyczylam musialam pracowac i nie spadla mi z nieba!
Jak nie przyciśniesz na chama to nigdy nie dostaniesz zwrotu, taka prawda. Miej ją głęboko w d i w ogóle się nie przejmuj czy wypada, czy miło itp.