Temat: Fundacja czy oszustwo?

Była dziś u mnie dziewczyna, ubrana w uniform, oczywiście identyfikator i wszystkie papiery. Miła, wesoła, a czym się zajmuję, a jak się nazywają dzieci... Mówiła, że oni nie zbierają pieniędzy, że ona z Ukrainy, że tu jest jej karta "jakaśtam", że pomagają dzieciom i czy ja też bym chciała...

Ostatecznie siedziałyśmy u mnie w mieszkaniu przy stole (mąż był w domu, więc bezpiecznie). Słodka była jak cukierek, zagadywała o wszystko. No i że 35zł miesięcznie, zlecenie stałe na tą fundację. I żeby podać numer konta i podpisać się tak, jak w banku. No i coś mnie tknęło. Zrobiłam inny podpis, podałam błędny numer. Zadowolona, uśmiechnięta, dziękowała itd. Jak wyszła powiedziałam mężowi, że nie podałam naszego numeru konta. Po 15 minutach wróciła i mówi, że była u sąsiadki i coś tam coś tam, czy się nie pomyliłam w numerze konta i czy mogłabym jeszcze raz podać. No więc podałam, ponownie ten sam, niepoprawny. Zastanawiam się, skąd wiedziała... Czy nie podsłuchała czasem przy drzwiach?

Jak myślicie, fundacja, czy oszustwo? Fundacja DOM. Papiery może każdy sobie takie wydrukować. Zrobić stronę internetową też nie problem.

Generalnie pomagam ludziom, starszym, młodszym, nawet jak o pieniądze proszą zawsze coś tam znajdę. Ale tu mnie tknęło. Ten numer konta, podpis jak w banku... 

lalkarka napisał(a):

Fundacja może zachęcić do zrobienia polecenia zapłaty - to akurat jeden ze sposobów przekazywania darowizn (tu np. można poczytać: http://www.wwf.pl/mozesz_pomoc/klub_wwf/miesieczni... Fundacja DOM posiada wpis do KRS i niby działa od kilkunastu la (tu jest inna strona: http://www.nieobojetni.pl). Fundacja zajmuje się m.in. pomaganiem ludności na Wschodzie, może dlatego chodziła akurat Ukrainka.

tylko , że to może być fundacja podszywająca się pod tą prawdziwą .

ludzie ktoś "fundacja" chodzi po domach, daje durne oświadczenie o wplatach miesięcznych-ze sie zobowiazujesz. Jeszcze numer konta podaj, podpisz sie jak w banku -przeciez to wyludzenie danych osobowych! A Wy naiwni myślicie ze prawdziwi pracownicy z fundacji chodzą.po domach i namawiają. Jasne. Takich ludzi sie do domu nie wpuszcza. A skąd wiedziała ze nr konta niepoprawny? Bo juz to sprawdzila. Oj naiwność ludzka nie ma granic Brawo dla Ciebie ze sie nie nabralas :)

Wiesz, może z kimś jeszcze współpracuje. Może miała Ciebie na oku, albo Ty jej tylko podałaś konto i chciała to wykorzystać. Uważaj na  torbę - dowód osobisty.

Są strony internetowe gdzie można sprawdzić poprawność numerów oraz w jakim banku zostało ono założone. Z tego co wiem taką fundacją jest też WWF co zbiera polecenie przelewu co miesiąc. A  była miła bo od każdej spinanej umowy ma ok. 80 zł ... 

Boże nikt nie chciał wziąć na ciebie kredytu. Jakie z was niektórych panikary numer konta to nie jest żadną chroniona dana....  Pewnie chciała ci ustanowić polecenie zapłaty czyli co miesiąc oni będą pobierać od ciebie 35zl (gdybyś podała dobry numer),  dlatego kazała ci się podpisać jak w banku żeby bank nie odrzucił dyspozycji ustanowienia polecenia zapłaty. 

Tak czy siak samych sie nie podaje...malo oszustow na tym swiecie? Ja wspomagam fundacje cancer research raz w miesiacu przez przelew,ale nie dalabym w zyciu moich danych ludziom podajacym sie za ludzi z tej agencji I chjodzacych po domach...jakos mam uprzedzenie do wszystkich tych domowych lazikow...

zbieranie środków przez stałe zlecenie to nic nadzwyczajnego - zbiera tak i wwf i greenpeace i amnesty international. to taki najzwyklejszy fundraising, najcześciej uprawiany na ulicach dużych miast, chodzenie po domach jest bardziej kontrowersyjne. taki zbierający ma stawkę od każdego pełnego zlecenia, dlatego tak zależy im na wszystkich danych. sama jednak nie podpisałabym takiego dokumentu ani (przede wszystkim) nie wpuściłabym fundraiserki do domu. przy tak pracujących ludziach lepiej być szczerym i odmówić a nie podawać błędne dane - po pierwsze ma się spokój i nikt nie dopytuje o dane, to też kwestia uczciwości własnej, ale i chyba asertywności.

ps. A stawka dla fundraisera parę lat temu to było 5 czy 10 zł od zlecenia, są też normy do wyrobienia, stąd duża rotacja fundraisrrów. stawka 80zł/szt jest totalnie z kosmosu...

mozliwe, że oszustka, ale niekoniecznie. jakieś dwa lata temu zaczepiła mnie na ulicy dziewczyna z greenpeac'u. podpisałam papiery na pomoc dla nich na takiej samej zasadzie jak Ty ( tylko 20 zl miesiecznie ). oni tego potrzebuja, żeby zrobić zlecenie stałe w Twoim banku. przez około rok ściągali mi z konta równo 20 zł. zapomniałam o tym w pewnym momencie nawet. Żeby zrezygnować musiałam napisać maila bezpośrednio do nich, żeby anulowali zlecenie. zrobili to bez żadnego problemu 

Pasek wagi

czarnula1988 napisał(a):

Boże nikt nie chciał wziąć na ciebie kredytu. Jakie z was niektórych panikary numer konta to nie jest żadną chroniona dana....  Pewnie chciała ci ustanowić polecenie zapłaty czyli co miesiąc oni będą pobierać od ciebie 35zl (gdybyś podała dobry numer),  dlatego kazała ci się podpisać jak w banku żeby bank nie odrzucił dyspozycji ustanowienia polecenia zapłaty. 

no dokładnie :))

Pasek wagi

Oni mogą chyba tak sami z siebie wklepywać Waszych danych 5 minut po podaniu numeru konta... stojąc na korytarzu ustawiała zlecenie przelewu na fundację?

Bardzo dobrze zrobiłaś, że podałaś fałszywe dane, chociaż ja bym po prostu odmówiła.

Co do tych wpłat za pół roku, rok z góry to u mnie to też tak działa. Ja akurat wpłacam kasę na pewną oragnizację, i mi co pół roku ściągają pewną kwotę z konta. Nie wiem, w De chodzą z takiej jednej fundacji po domach, regularnie co pół roku. Jak ktoś chce, to przelewa kasę, jak nie, to nie. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.