Temat: Nie podzielaja mojej pasji

Moja rodzina,chlopak,przyjaciolki nie podzielaja mojej pasji jaka jest sport i zdrowe odzywianie. Dla mojej rodziny wymyslam dla chlopaka przesadzam a przyjaciolki to wogole sie z tego smieja. Dla jednej najwazniejsze jest isc na impreze, dla drugiej najesc sie porzadnie, dla trzeciej wszystko naraz. Jedna podzielala moja pasje chodzilysmy razemna silownie , razem przyrzadzalysmy posilki itp lecz niestety wyjechala za praca. A jak jest u was ? Jak sobie z tym radzicie ?

Przecież Ty nie masz pasji - utrzymujesz rozpaczliwie niedowagę, ćwiczysz żeby utrzymać niedowagę, nie dojadasz i paranoicznie unikasz choćby mikrośladów słodyczy jakby były naszprycowane arszenikiem - nie ze zdrowotnych względów, ale po prostu masz zaburzenia odżywiania. 

Babli napisał(a):

Moja rodzina,chlopak,przyjaciolki nie podzielaja mojej pasji jaka jest sport i zdrowe odzywianie. Dla mojej rodziny wymyslam dla chlopaka przesadzam a przyjaciolki to wogole sie z tego smieja. Dla jednej najwazniejsze jest isc na impreze, dla drugiej najesc sie porzadnie, dla trzeciej wszystko naraz. Jedna podzielala moja pasje chodzilysmy razemna silownie , razem przyrzadzalysmy posilki itp lecz niestety wyjechala za praca. A jak jest u was ? Jak sobie z tym radzicie ?

a Ty nie podzielasz ich pasji i tyle ;)

aczkolwiek umówmy się, że nazywanie stylu życia "pasją" to spore nadużycie, chyba że ociera się o fanatyzm, to wtedy juz nawet zdrowy styl jest... niezdrowy.

Utrzymywanie niedowagi nie jest pasją. To jest obsesja i wcale się nie dziwię, że Twoi bliscy tego nie popierają. Doma znowu próbujesz zwrócić na siebie uwagę...

Pasek wagi

ozesz.... ja ci tutaj zaczynam wspolczuc, a ty sobie jaja robisz i nazywasz pasja anoreksje? No wez...

Pasek wagi

Wilena napisał(a):

Przecież Ty nie masz pasji - utrzymujesz rozpaczliwie niedowagę, ćwiczysz żeby utrzymać niedowagę, nie dojadasz i paranoicznie unikasz choćby mikrośladów słodyczy jakby były naszprycowane arszenikiem - nie ze zdrowotnych względów, ale po prostu masz zaburzenia odżywiania

Nic dodać nic ująć. To nie jest pasja!!!!!

Przejrzalam Twoj pamietnik i w sumie nie dziwie sie ani chlopakowi ani rodzinie, ani znajomym. Jest zasadnicza roznica miedzy pasja a obsesja, a u Ciebie to raczej opcja nr 2. Niedowaga, zaburzenia odzywiania - to nie jest pasja. 

Jak sie wazy 46 kg to sie nie odchudza, tylko leczy niedowage. 

Jak sie wazy 74 to inna sprawa :) u mnie rodzina jest za, ale ze nie mieszkam z nimi, to niewiele mi to daje. Partner rozumie, wspiera, ale sam kupuje sobie slodkosci czasem pyta czy chce, nie namawia jak powiem nie, jest dumny z moich cwiczen, chwali wyglad, chociaz twierdzi ze niezaleznie od rozmiaru i tak jestem najpiekniejsza i najseksowniejsza kobieta. 

Kolezanki w pracy sa na biezaco z moimi postepami, jedna z nich jest moim najwiekszym wsparciem bo z wyksztalcenia jest trenerem personalnym, wiec doradza co robic, jak cwiczyc, motywuje bardzo. No ale ja mam z czego zrzucac. 

Pasek wagi

ja bym tego pasja nie nazwala, no ale ok .. uzaleznienie od (przesadnie) zdrowego jedzenia, ciagle kontrolowanie sie i za wszelka cene utrzymywanie zbyt niskiej wagi chyba nie moze byc pasja. bardziej bym to nazwala obsesja albo zaburzeniami odzywiania .. :PP sama przyznaje, ze mialam anoreksje, ale na szczescie udalo mi sie pokonac chorobe i teraz wyluzowalam na punkcie jedzenia i nie trzymam sie restrykcyjnie diety. okej -staram sie jesc zdrowo, regularnie cwiczyc, ale bez przesady. jak zjem czasami cos mniej zdrowego czy odpuszcze trening to nie robie z tego tragedii i nie mam wyrzutow sumienia. szkoda zycia ;)

jablkowa napisał(a):

ja bym tego pasja nie nazwala, no ale ok .. uzaleznienie od (przesadnie) zdrowego jedzenia, ciagle kontrolowanie sie i za wszelka cene utrzymywanie zbyt niskiej wagi chyba nie moze byc pasja. bardziej bym to nazwala obsesja albo zaburzeniami odzywiania ..  sama przyznaje, ze mialam anoreksje, ale na szczescie udalo mi sie pokonac chorobe i teraz wyluzowalam na punkcie jedzenia i nie trzymam sie restrykcyjnie diety. okej -staram sie jesc zdrowo, regularnie cwiczyc, ale bez przesady. jak zjem czasami cos mniej zdrowego czy odpuszcze trening to nie robie z tego tragedii i nie mam wyrzutow sumienia. szkoda zycia 

I tu mamy słowo klucz: PRZYZNAC SIĘ. Dopóki człowiek się nie przyzna i nie uświadomi sobie, że ma problem będzie to nazywal inaczej aby tylko odsunąć myśl o problemie.

Gratuluje pokonania tego dziadostwa. Mam nadziej, że ja za jakiś czas tez będę mogla tak napisac :)

Pwenie wiedza ze to nie paja a obsesja;)

Pasek wagi

jurysdykcja napisał(a):

Bo pewnie widzą, że ocierasz się o ED. Poza tym, no offence, co to za pasja "odchudzanie" bo przecież nie robisz tego "sportu" stricte dla sportu. Jakbym cię zapytała jak tam progres obciążeń na siłce, czy postępy w biegach, czy nawet o jakieś zagadnienia teoretyczne, to pewnie też miałabyś mało co do powiedzenia.

Zgodzę się z Tym. Twoja "pasja" jest już chora. Nie dziwi się ze jej nie podzielają. Ja widząc jakie posty zakładasz to aż strach! Dlatego można się tylko martwić, a nie wspierać. Niby to Twoja pasja, a co temat to pytasz ile co ma kcal itp.. szkoda nawet wymieniać resztę.

Wg mnie dieta to styl życia, a nie pasja. Nie każdy lubi to samo. Jeśli ktoś nie podziela mojej pasji to działam sama, nic na siłę. 

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.