Temat: spodobał mi się (zajęty) facet!

Co byście zrobiły w takiej sytuacji- poznajecie faceta, który wpisuje się w 100% wasz typ, jest inteligentny, rozgarniety do tego bardzo przystojny ale nie zarozumialy. Rozmawiamy kilka godzin (poznalismy sie przy okazji wspolpracy przy evencie) i dopiero na koniec wychodzi, ze ma dziewczyne z ktora mieszka. 2 lata. Strasznie mnie ta informacja przybila ale z druiej stony nie wiem jak sie miedzy nimi uklada. Moze byc tak ze sa ze soba z przyzwyczajenia, moze tez byc tak ze facet jest podrywaczem i wcale nie zamierza rozchodzic sie z dziewczyna. Widzialam jak go do mnie ciagnelo, mnie do niego rowniez co tu ukrywac. Nie wymienilismy sie numerami ale za ok 2 tyg znowu bedziemy pracowac na evencie. Od tamtej nocy ciagle o nim mysle. 

kachagrubacha.wroclaw napisał(a):

...ciekawa jestem czy panie obrończynie "tych trzecich" , które tak pewnie wypowiadają się o tym, ze w miłości i na wojnie wszystko dozwolone i tak chętnie krzyczą do autorki "spróbuj, Wałcz o szczęście" , krzyczałyby równie głośno gdyby okazało sie, ze obiektem westchnień autorki jest przypadkowo ICH FACET ....
Niestety nie będzie nam dane zobaczyć tych reakcji  ;-) 

Pasek wagi

krcw napisał(a):

RybkaArchitektka napisał(a):

MissMarisol napisał(a):

Finał przypuszczalnie będzie taki jak w 90% takich sytuacji, czyli klasyczne ubzduranie sobie tego, że facet na autorkę leci (no przecież to oczywiste, że leci, skoro rozmawiał i zaproponował podwózkę do domu, to przecież prawie tak, jakby mu magicznie same gacie z tyłka spadły z tego podniecenia unoszącego się w powietrzu).Naprawdę, czasem trzeba przytrzymać trochę wodze fantazji. Chciałabym widzieć minę kolesia, po zobaczeniu tych wszystkich postów. Obstawiam, że posikał by się ze śmiechu, razem ze swoją dziewczyną.Tak, jest jakiś znikomy procent szans na to, że jakoś wyjątkowo go dziewczyno zainteresowałaś, ale za dużo takich sytuacji widziałam i przerobiłam i wiem, że durne babska sobie w zdecydowanej większości same wkręcają takie bzdury.
mysle podobnie, dobrze napisane
Ja poznałam mojego obecnego męża gdy był z inna dziewczyna ale nikt tu nikogo nie skrzywdził, nie było żadnych zdrad, poznaliśmy się, dużo rozmawialiśmy i wyszło, ze im się nie układa już od dawna...

no i to było fair. Nie chce przyczynic sie do czyjegos nieszczescia, wiec nie bede na sile rozbijac czyjegos zwiazku no litosci

:)

dłużej się ciągnął ten wątek, niż trwała "znajomość" autorki z chłopakiem. 

kachagrubacha.wroclaw napisał(a):

...ciekawa jestem czy panie obrończynie "tych trzecich" , które tak pewnie wypowiadają się o tym, ze w miłości i na wojnie wszystko dozwolone i tak chętnie krzyczą do autorki "spróbuj, Wałcz o szczęście" , krzyczałyby równie głośno gdyby okazało sie, ze obiektem westchnień autorki jest przypadkowo ICH FACET ....

A proszę bardzo niech próbuje zarywać do mojego męża ;) Widziałam już parę takich akcji i schlebia mi, że mój mąż podoba się innym kobietom, natomiast on jest wyjątkowo wybredny, więc nie daje mi powodów do zazdrości :D Nie trawię tylko namolnych lasek, które napraszają się facetom (i to nie tylko żonatym).

kachagrubacha.wroclaw napisał(a):

...ciekawa jestem czy panie obrończynie "tych trzecich" , które tak pewnie wypowiadają się o tym, ze w miłości i na wojnie wszystko dozwolone i tak chętnie krzyczą do autorki "spróbuj, Wałcz o szczęście" , krzyczałyby równie głośno gdyby okazało sie, ze obiektem westchnień autorki jest przypadkowo ICH FACET ....

Swoją drogą to zawsze się zastanawiam co mają w głowie ludzie używający tego typu powiedzonek. Wszystkie chwyty dozwolone i mieliśmy już eksterminację, obozy koncentracyjne i zbrodnie ludobójstwa. Ja rozumiem, że to jest pewna metafora, ale ona jest po prostu idiotyczna - a odnoszę wrażenie, że ogrom ludzi wykorzystuje ją jako pseudo bon mot, w błędnym przekonaniu o swojej "ironiczności". 

limmi napisał(a):

kachagrubacha.wroclaw napisał(a):

...ciekawa jestem czy panie obrończynie "tych trzecich" , które tak pewnie wypowiadają się o tym, ze w miłości i na wojnie wszystko dozwolone i tak chętnie krzyczą do autorki "spróbuj, Wałcz o szczęście" , krzyczałyby równie głośno gdyby okazało sie, ze obiektem westchnień autorki jest przypadkowo ICH FACET ....
A proszę bardzo niech próbuje zarywać do mojego męża Widziałam już parę takich akcji i schlebia mi, że mój mąż podoba się innym kobietom, natomiast on jest wyjątkowo wybredny, więc nie daje mi powodów do zazdrości  Nie trawię tylko namolnych lasek, które napraszają się facetom (i to nie tylko żonatym).

ja rowniez, nikomu sie nie narzucam i nie zamierzam tego robic

wroce tu za 2 tyg i dam znac co i jak. To tak dla zainteresowanych.

alex__ napisał(a):

wroce tu za 2 tyg i dam znac co i jak. To tak dla zainteresowanych.

Ja jestem jak najbardziej zainteresowana :)

Daenneryss napisał(a):

alex__ napisał(a):

wroce tu za 2 tyg i dam znac co i jak. To tak dla zainteresowanych.
Ja jestem jak najbardziej zainteresowana :)

Pozdrawiam Cię serdecznie ;) 

kachagrubacha.wroclaw napisał(a):

...ciekawa jestem czy panie obrończynie "tych trzecich" , które tak pewnie wypowiadają się o tym, ze w miłości i na wojnie wszystko dozwolone i tak chętnie krzyczą do autorki "spróbuj, Wałcz o szczęście" , krzyczałyby równie głośno gdyby okazało sie, ze obiektem westchnień autorki jest przypadkowo ICH FACET ....

Gdyby mój facet zainteresował się inną i chciałby do niej odejść - droga wolna. Nie ma nic gorszego, jak żebrać o miłość mężczyzny, uwiązywać go na łańcuchu. A gdyby nie był zainteresowany mimo jej podchodów i wolał mnie, to super. Ot taki zdany pozytywnie test jeśli chodzi o nasz związek, umacniający go.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.