- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
1 czerwca 2015, 09:01
Co byście zrobiły w takiej sytuacji- poznajecie faceta, który wpisuje się w 100% wasz typ, jest inteligentny, rozgarniety do tego bardzo przystojny ale nie zarozumialy. Rozmawiamy kilka godzin (poznalismy sie przy okazji wspolpracy przy evencie) i dopiero na koniec wychodzi, ze ma dziewczyne z ktora mieszka. 2 lata. Strasznie mnie ta informacja przybila ale z druiej stony nie wiem jak sie miedzy nimi uklada. Moze byc tak ze sa ze soba z przyzwyczajenia, moze tez byc tak ze facet jest podrywaczem i wcale nie zamierza rozchodzic sie z dziewczyna. Widzialam jak go do mnie ciagnelo, mnie do niego rowniez co tu ukrywac. Nie wymienilismy sie numerami ale za ok 2 tyg znowu bedziemy pracowac na evencie. Od tamtej nocy ciagle o nim mysle.
1 czerwca 2015, 13:56
chwila, chwila!! a po czym wnioskujesz ze on jest w szczesliwym zwiazku, moge wiedziec? widze ze masz problem z tematem, bo Twoj atakujacy ton to zdradzaJezu, takich kobiet właśnie nienawidzę. Jesteś sobie w szczęśliwym związku, a tu nagle zjawia się taka męczybuła, której się ubzdurało, że czyjś facet jest akurat jej ideałem. Odpuśc i nie rób z siebie takiej debilki.
Jasne, że mam problem, inaczej bym się nie odzywała. Tu nie ma jednak o czym dyskutowac. Wiesz, że nie wolno tykac cudzego, ale jednak myślisz o nim i szukasz przyzwolenia na romans, bądźmy szczere.
1 czerwca 2015, 14:00
daj se spokoj... Nie znosze takich panienek ktore rozbijaja zwiazki. Niech bys moj rozwalila to ja bym z Toba zrobila porzadek...
1 czerwca 2015, 14:07
Co byście zrobiły w takiej sytuacji- poznajecie faceta, który wpisuje się w 100% wasz typ, jest inteligentny, rozgarniety do tego bardzo przystojny ale nie zarozumialy. Rozmawiamy kilka godzin (poznalismy sie przy okazji wspolpracy przy evencie) i dopiero na koniec wychodzi, ze ma dziewczyne z ktora mieszka. 2 lata. Strasznie mnie ta informacja przybila ale z druiej stony nie wiem jak sie miedzy nimi uklada. Moze byc tak ze sa ze soba z przyzwyczajenia, moze tez byc tak ze facet jest podrywaczem i wcale nie zamierza rozchodzic sie z dziewczyna. Widzialam jak go do mnie ciagnelo, mnie do niego rowniez co tu ukrywac. Nie wymienilismy sie numerami ale za ok 2 tyg znowu bedziemy pracowac na evencie. Od tamtej nocy ciagle o nim mysle.
Zapomnij o nim lepiej. Zajętego się nie tyka. Brzydzę się osobami które sobie ubzdurają coś w głowie i potem starają się "walczyć" jak w jakichś żałosnych filmach.
1 czerwca 2015, 14:08
Karma wraca , rozwalisz związek to kiedyś ktoś rozwali twój .
Mhm a jak będziesz zdradzać to w kolejnym wcieleniu urodzisz się jako pies
daj se spokoj... Nie znosze takich panienek ktore rozbijaja zwiazki. Niech bys moj rozwalila to ja bym z Toba zrobila porzadek...
To pilnuj chłopa, zamknij go w klatce najlepiej
1 czerwca 2015, 14:11
Spodziewalam sie, ze znajda sie takie madrale ktore mnie beda atakowac ;) akurat takie osoby maja najmniej racji a najwiecedj gadaja :Dtak naprawde to tylko ja moge cokolwiek powiedziec na temat jego zachowania bo po wasych wypowiedziach widze jak nie celnie oceniacie sytuacje. Jezeli facet jest zakochany w swojej dziewczynie to olewa te nowo poznane. Ja sie nikomu nie wchrzaniam w zwiazek, jak jest z nia szczesliwy to niech bedzie nadal, ale narazie tego nie wiem. Chce zobaczyc jak bedzie przy okazji nastpego spotkania i tyle. Wyluzujcie
Chyba jednak niewiele wiesz o zwiazkach. Nie kazdy jest taki sam... Jezeli jest sie w kims zakochanym to nie odrzuca sie innych na bok. Ja jestem w zwiazku, lubie pobajerowac kolesi, bo lubie jak mi schlebiaja. Ale to jednorazowe. Poslucham milych slowek, powiem jaki ejstes fajny i przystojny ale na koniec mowie ze mam chlopaka i spadowka. Takze nie generalizuj, bo facet moze miec podobny charakter do mnie. Teraz Cie pobajerowal, a wrocil do dziewczyny i zapomnial nawet jak masz na imie. Jakby szedl z dziewczyna i na ulicy Cie minal to z pewnoscia odwrocilby sie i nawet czesc nie powiedzial
1 czerwca 2015, 14:29
zostaw go i szukaj innego ideału a nie pakuj sie w czyiś związek (właśnie moze bardzo udany). Trochę szacunku i wartości trzeba mieć do samej siebie
1 czerwca 2015, 15:07
Poczytalam trochę i jestem w sumie przerażona. Po pierwsze jeśli ktoś kogoś zostawia dla kogoś innego to winne są dwie osoby - te, których związek się rozleciał. Nie ktoś z zewnątrz ale ci, którzy nie byli w stanie pielęgnować relacji, w której byli albo zwyczajnie przestali się kochać. To się zdarza i rzadko jest tak, że partner zostawia z dnia na dzień idealna partnerkę, miłość jego życia. Wina za rozpad związku jest obustronne - jasne, jedna osoba może się starać a druga mieć to gdzieś ale i wówczas zawsze czegoś w takim związku brakuje. Ja tez zostałam kiedyś zostawiona dla "takiej zdziry " - mój były z nią jest juz kilka dobrych lat, są naprawdę fajną parą. Czy miał zostać ze mną, olać tamta dziewczynę tylko dlatego, żebym to ja była (względnie oczywiście) szczęśliwa? Jak ktoś ma takie podejście to współczuję i jemu i partnerowi bo to zwyczajnie szczyt egoizmu. Ludzie się zmieniają, przestają kochać i się dogadywać i jesli pojawi się ktoś, kto zawroci w głowie jednej albo drugiej stronie jest takim impulsem do zakończenia czegoś, co i tak już umieralo. Samo "klejenie " się do kogoś, kto jest w związku uważam za niemoralne i zdaje sobie sprawę, że gdzieś tam istnieją takie kobiety, które na cel biorą sobie tylko i wyłącznie "rozwalanie związków ". Tylko to ciągle wina mężczyzn, że do tego dopuszczają. Każdy ma swój rozum i naprawdę, facet to nie jest zniewolone przez seksualność zwierzę ale dorosły człowiek, który podejmuje własne decyzje..
Jak widać niewiele osób tak dojrzale rozumuje. Większość to zdesperowane siksy, które uwiązałyby łańcuchem przy sobie faceta, byle tylko nie odszedł. Nie ważne, że się zakochał w innej.
To jest dopiero brak szacunku do samej siebie.
Edytowany przez .mela. 1 czerwca 2015, 15:07
1 czerwca 2015, 16:20
Gardzę ludźmi rozbijającymi związki, nawet takie, które się rozpadają... niech się najpierw rozpadnie, a dopiero później można się brać a faceta...
1 czerwca 2015, 16:21
Jak widać niewiele osób tak dojrzale rozumuje. Większość to zdesperowane siksy, które uwiązałyby łańcuchem przy sobie faceta, byle tylko nie odszedł. Nie ważne, że się zakochał w innej.To jest dopiero brak szacunku do samej siebie.Poczytalam trochę i jestem w sumie przerażona. Po pierwsze jeśli ktoś kogoś zostawia dla kogoś innego to winne są dwie osoby - te, których związek się rozleciał. Nie ktoś z zewnątrz ale ci, którzy nie byli w stanie pielęgnować relacji, w której byli albo zwyczajnie przestali się kochać. To się zdarza i rzadko jest tak, że partner zostawia z dnia na dzień idealna partnerkę, miłość jego życia. Wina za rozpad związku jest obustronne - jasne, jedna osoba może się starać a druga mieć to gdzieś ale i wówczas zawsze czegoś w takim związku brakuje. Ja tez zostałam kiedyś zostawiona dla "takiej zdziry " - mój były z nią jest juz kilka dobrych lat, są naprawdę fajną parą. Czy miał zostać ze mną, olać tamta dziewczynę tylko dlatego, żebym to ja była (względnie oczywiście) szczęśliwa? Jak ktoś ma takie podejście to współczuję i jemu i partnerowi bo to zwyczajnie szczyt egoizmu. Ludzie się zmieniają, przestają kochać i się dogadywać i jesli pojawi się ktoś, kto zawroci w głowie jednej albo drugiej stronie jest takim impulsem do zakończenia czegoś, co i tak już umieralo. Samo "klejenie " się do kogoś, kto jest w związku uważam za niemoralne i zdaje sobie sprawę, że gdzieś tam istnieją takie kobiety, które na cel biorą sobie tylko i wyłącznie "rozwalanie związków ". Tylko to ciągle wina mężczyzn, że do tego dopuszczają. Każdy ma swój rozum i naprawdę, facet to nie jest zniewolone przez seksualność zwierzę ale dorosły człowiek, który podejmuje własne decyzje..
Nie zauważyłam, żeby ktoś tu chciał trzymać kogoś na siłę bo temat zszedł na laski, które ingerują w czyjś związek, a nie 'jak zatrzymać faceta'. Idź na kurs czytania ze zrozumieniem bo już nie raz udowodniłaś, że to u Ciebie kuleje.