- Dołączył: 2010-06-13
- Miasto: Gorzów Wielkopolski
- Liczba postów: 16
15 stycznia 2011, 22:29
Witam. Mam poważny problem...
Od kilku tygodniu rozważam kwestię zamieszkania z moim Chłopakiem. Mamy dwie opcje do wyboru:
-Kawalerka ok 30 m2 w mieście (kredyt z remoncikiem i wyposażeniem ok 130 000zł)
-lub wyremontowanie strychu u jego rodziców ( czyli kredycik ok. 90 000zł wszystkiego)
z kredytem nie będzie żadnego problemu...
już pytaliśmy o zdolność kredytową, ale mam tu problem ja osobiście gdzie zamieszkać???
Większość osób z którymi rozmawiałam twierdziła, że zamieszkanie z rodzicami mimo osobnego wejścia odpada... lepiej na swoim!.
.. ale dylemacik jest i to duży... doradzcie coś! co zrobilibyście w takiej sytuacji???
z góry dziękuję za odpowiedz :)
- Dołączył: 2010-09-11
- Miasto:
- Liczba postów: 1310
16 stycznia 2011, 10:58
Młodziutka jesteś lecz nie o wiek tutaj chodzi.Ja bym nie podejmowała takiej ważnej- drogiej decyzji, gdyż za 4-5 lat zapragniecie czegoś większego.., chodz tak jak dziewczyny piszą, na własnym jest o wiele łatwiej, swobodniej nikt nie ingeruje w Nasze sprawy. chodz.wszystko zależy od Ludzi, jacy są teście, jakie masz relacje z Nimi.
gdyż życie z teściami nie musi być katorgą ( wszystko zależy jacy Oni są) plusy można znalezc. kto wie, pózniej może całość domu byłoby na Was przepisane.
(tak było u mojego Ojca, mieszkał "nad rodzicami" były nie raz spory , ale także i plusy, zawsze ktoś był w domu, dziadkowie pomagali przy wnukach :)
-a obecnie cały dom jednorodzinny jest Nasz).
16 stycznia 2011, 11:37
ja bym wolała mieszkać na swoim .
- Dołączył: 2006-11-14
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 3979
16 stycznia 2011, 11:50
Jesteśmy w podobnej sytuacji.
Narazie mieszkamy z moimi rodzicami, od 2 lat. Rodzice mają duży dom i duży strych, z którego można zrobić 2-3 pokoje, do tego pokój przylegający (już wyremontowany) przystosowany pod przyszłą kuchnię i nie całkiem wyremontowaną łazienkę. Rodzice też proponuja, żebyśmy sobie ten strych wyremontowali, przerobili na mieszkanie.
Ja absolutnie się na to nie zgadzam. Bo po pierwsze - jak rodzice umrą, to zostaniemy z dużym domem, naszym niewielkim mieszkankiem na strychu i 2 mojego rodzeństwa do spłaty.. Bo jak inaczej podzielić ten dom.. Albo sprzedać wszytko i podzielić pieniążki na 3 osoby, albo jedna bierze wszytko i spłaca resztę rodzeństwa. Dla mnie ta opcja w ogóle nie wchodzi w rachubę, bo to duży dom i koszty ogromne. Dlatego nie chce się pakować w taki układ.
Co innego, jeżeli spadkobierca jest tylko jeden - wtedy remontując strych, robisz remont "u siebie". Wtedy zastanawiałabym się nad remontem strychu.
Po 2 latach mieszkania z rodzicami, powiem Ci że nie jest kolorowo. Różnice w poglądach, podejściu do życia i ciągłe kłótnie o duperele.
Co do kupna kawalerki - wydaje mi się, że lepiej dołożyć i kupić chociaż 2 pokojowe mieszkanko. W kawalerce będzie ciężko.
- Dołączył: 2010-08-31
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 267
16 stycznia 2011, 12:40
Tak z ciekawości zapytam - 17 lat i już takie decyzje?
16 stycznia 2011, 12:49
ja bym wolała wyremontować sobie strych niż gnieść się na 30m2. A jak pojawią się dzieci? Chyba bym się udusiła w takiej ciasnocie.
- Dołączył: 2010-06-13
- Miasto: Gorzów Wielkopolski
- Liczba postów: 16
16 stycznia 2011, 15:14
hmm odpowiem FRENGERS ... nie mam 17 lat, tylko 19 :)
16 stycznia 2011, 15:55
ja bym wybrala kawalerke...niema to jak swoje...