- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
5 maja 2015, 09:01
W mojej grupie już trwają gorące dyskusje co kupić promotorowi po obronie.
Myślałam, że wystarczą jakieś kwiatki, czekoladki, ewentualnie butelka, ale moi znajomi chcą kupić bon na jazdę wyścigową
http://prezentokracja.pl/prezent/ekstremalna-jazda...
Jak sądzicie promotor się nie obrazi? ogólnie to jest spoko gość i jeszcze nie taki stary... chciałabym by dobrze nas zapamiętał, bo być moze za jakis czas będę chciała wrócić na uczelnię, więc?
5 maja 2015, 10:36
U mnie np. jedna z promotorek na roku powiedziała, że żadnych kwiatków nie chce bo zaraz zwiędną, alkohol się wypije i żadnej pamiątki nie będzie miała i że ma listę książek jakie chce, którą z czasem udostępni, a na 1 str chce jakąś dedykacje wtedy będzie mieć pamiątkę.
5 maja 2015, 10:36
Mąż jak bronił magistra na agh (Kraków) to kupił właśnie alkohol - ale nie butelkę zwykłej wódki a 15 lenią szkocką ... więc też go ok 200zł wyszło. U niego wszyscy dawali więc on też dał. Ja jak broniłam licencjat to złożyłyśmy się we 3 na kwiaty dla promotorki i Pani Dziekan, która też była w komisji - ale kwiaty doniczkowe - bo wiedziałyśmy, że obie wolą takie na dłużej niż cięte, które zaraz by zwiędły. Wydaje mi się, że obie były szczerze ucieszone ;)
5 maja 2015, 10:38
U mnie np. jedna z promotorek na roku powiedziała, że żadnych kwiatków nie chce bo zaraz zwiędną, alkohol się wypije i żadnej pamiątki nie będzie miała i że ma listę książek jakie chce, którą z czasem udostępni, a na 1 str chce jakąś dedykacje wtedy będzie mieć pamiątkę.
Bardzo fajny pomysł! Chciałabym aby większość miała takie podejście.
5 maja 2015, 11:19
Dla mnie dawanie alkoholu promotorowi jest nie do pomyślenia. Myślę, że coś symbolicznego typu kwiatek czy słodycze wystarczy, w końcu to jego praca, a droższe prezenty pachną łapówką, promotor może też poczuć się niezręcznie. No chyba że promotor naprawdę był supergościem, świetnie wykonywał swoją pracę, pomagał więcej niż musiał i bardzo, bardzo się polubiliście, to wtedy wiadomo, że można zaszaleć, jeśli oczywiście chcecie, bo to nie jest też żadnym obowiązkiem. Dużo też zależy od osoby, jeden za coś się obrazi, drugi nie.
5 maja 2015, 11:23
My jako cala grupa kupilismy naszej promotorce duzy obraz a na nim kot grajacy w pokera ( namalowany na nasze zamowienie ). A to dlatego , ze ona byla milosniczka kotow i godzinami nam opowiadala o tym i ze lubi bardzo grac w pokera ( ok. 60 letnia panna dodam ) plus do tego kwiaty to poplakala sie na ostatnim seminarium jak dostala to. Plus juz na samej obronie kupilismy tez kwiaty ale to juz po rowno dla calej komisji ( najlepiej te w tych tubach z woda ) plus kawe dla kazdego. Jakies ciastka i owoce.
5 maja 2015, 14:11
5 maja 2015, 14:50
Kwiatki powinny wystarczyć jakieś droższe prezenty to juz mogą być złe odebrane chyba..
5 maja 2015, 17:38
pewnie że dać i wypada, jeśli tylko na to zasłużył.
5 maja 2015, 22:28
Zarówno ja, jak i inni znani mi promotorzy, niechętnie przyjmujemy jakiekolwiek prezenty. Bycie promotorem to praca, dostaje się za nią wynagrodzenie. Prezenty są niezręczne, krępujące, że już nie wspomnę o tym, że najczęściej nieprzydatne. Dobrze napisana praca, wiedza zaprezentowana na obronie i co najwyżej słowne podziękowania i uścisk ręki są najmilej widziane. A już wyskakiwanie z prezentem, jak promotor jasno powiedział, że nie chce, to jakiś absurd.
Fajnie, że odezwał się ktoś z "promotorskiego światka" :)
A możesz nam powiedzieć, jaki był najfajniejszy prezent jaki dostałaś po obronach?