- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
2 maja 2015, 00:00
Na wstępie powiem, że nie jestem trollem - mam tu swój pamiętnik, ale trochę mi głupio się podpisywać "sobą", bo mam w pamiętniku swoje zdjęcia i trochę ludzi mnie zna w realu.
Sedno:
Zjadłam dziś gulasz z soczewicy i przez to mam caaaały dzień okropne... wiatry, gazy lub też... BĄKI .
Nazywajcie to jak chcecie . Są tak straszne, że zrezygnowałam dziś ze spotkania ze znajomymi! Nakłamałam, że źle się czuję i nie dam rady wyjść. Nie mogę wytrzymać - zdarza mi się "to" co kilka chwil i teraz muszę wietrzyć pokój
.Wiem, że to wstrętne, ale moje pytanie - czy komuś z Was się tak zdarzyło? Jakie są Wasze "przygody" z bączkami po zjedzeniu jakichś rozdymających potraw?
Co działa na takie "kłujące w nos" sprawy?
Piję miętę, melisę, rumianek i nic Chyba do rana się uduszę we własnym pokoju
Plis, potraktujcie ten wpis na poważnie i wesoło
Edytowany przez soczewica80 2 maja 2015, 00:01
2 maja 2015, 00:22
No coz jeszcze nikt sie nie udusil od wlasnego smrodu:)Do gotowanych potraw nalezy dodawac ziola ktore zapobiegja lub zmniejszaja wzdecia,pierdnieca.koper wloski,kminek,anyz,mieta,majeranek,tymianek.Edit.poza tym nie mow tego glosno ,bo faceci mysla ze kobiety nie puszczaja bakow.;)
Edytowany przez lola7777 2 maja 2015, 00:24
2 maja 2015, 00:30
Powinnam od razu napisać: "Facetom wstęp wzbroniony" :D Po przeczytaniu tego cały świat im się zawali w jednej sekundzie :D
Właśnie następnym razem muszę dorzucić tego typu ziół.... ech, ale sobie narobiłam dziś "kłopotu" :P
2 maja 2015, 00:33
Hmm ostatnio byłam w sklepie i otworzyłam jakąś mądrą gazetę i było w niej napisane, że przeciętny człowiek pierdzi 14 razy na dobę :P Więc każdy gazuje bez wyjątku :D
Miałam taki jeden "ekstremalny" przypadek u mojego chłopaka na Wigilii (pierwszy raz widziałam jego rodzinę wtedy) i podczas jedzenia i spędzania z nimi czasu nazbierało się tych gazów tyle, że nie byłam w stanie usiedzieć, puścić też nie mogłam, bo wiadomo... do łazienki też zbytnio iść nie mogłam, bo znajdowała się tuż obok salonu, więc byłoby słychać.... jak w końcu stamtąd wyszliśmy to mój "bączek" uwalniał się dobrą minutę non stop :D Wpadłam w spazmy śmiechu, nie mogłam się opanować, a mój chłopak stwierdził, że brzmiało to tak, jakbym malucha próbowała odpalić :D Do dziś wspominamy tę śmierdzącą historię :D
2 maja 2015, 00:39
Tylko dlaczego masz nick 'soczewica'? :P
Teraz to już raczej niezbyt wiele podziała, trzeba było dodać do dania odpowiednie przyprawy. Na przyszłość będziesz wiedziała ;)
2 maja 2015, 00:39
Nick "Soczewicza" - Przypadek? Nie sądzę
Nick utworzony na potrzeby tegoż zacnego wątku :D
Edytowany przez soczewica80 2 maja 2015, 00:40
2 maja 2015, 00:44
Hmm ostatnio byłam w sklepie i otworzyłam jakąś mądrą gazetę i było w niej napisane, że przeciętny człowiek pierdzi 14 razy na dobę :P Więc każdy gazuje bez wyjątku :D Miałam taki jeden "ekstremalny" przypadek u mojego chłopaka na Wigilii (pierwszy raz widziałam jego rodzinę wtedy) i podczas jedzenia i spędzania z nimi czasu nazbierało się tych gazów tyle, że nie byłam w stanie usiedzieć, puścić też nie mogłam, bo wiadomo... do łazienki też zbytnio iść nie mogłam, bo znajdowała się tuż obok salonu, więc byłoby słychać.... jak w końcu stamtąd wyszliśmy to mój "bączek" uwalniał się dobrą minutę non stop :D Wpadłam w spazmy śmiechu, nie mogłam się opanować, a mój chłopak stwierdził, że brzmiało to tak, jakbym malucha próbowała odpalić :D Do dziś wspominamy tę śmierdzącą historię :D
2 maja 2015, 00:46
Ja mam ogromny problem ze wzdeciami i nadal nie znalazlam odpowiedzi dlaczego. Mowia, ze to zespol jelita nadwrazliwego, ale ja sama nie wiem. Espumisan czasami pomaga, czasami nie, kupilam tez Ulgix i enzymy trzustkowe...Meczy mnie to do tego stopnia, ze gdy mialam chlopaka balam sie z nim spac, bo nie moglam tego w nocy kontrolowac a brzuch mialam jak w 6. miesiacy ciazy. Ale w takich wypadkach jak Twoj to po prostu rosliny straczkowe i temu podobne powoduja gazy.
Podobno mieta i rumianek pomagaja, ale na mnie nic takiego nie dziala.
2 maja 2015, 01:10
W książce o nagrodach Darwina było kiedyś o jakimś staruszku, który najadł się przed snem grochu i kapusty kiszonej, a w związku z tym, że mieszkał w ciasnej kawalerce, to gdy poszedł spać już nigdy się nie obudził, bo w jego gazach był jakiś metan czy coś xd