- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
19 kwietnia 2015, 23:16
W skrócie: w piątek poszłam z koleżanką do mojego kolegi z klasy, u którego był jego kolega, który jest bardzo przystojny i leci na niego połowa lasek z liceum. Mnie też się wizualnie podoba, ale się nie znaliśmy wcześniej, bo doszedł do nas w tym roku i zadaje się jedynie z "elitą". Wyszło tak że moja koleżanka za dużo wypiła i poszła spać więc nie mogłam jej samej zostawić u nich w mieszkaniu dlatego zostałam na noc, a z racji tego, że mój kolega kręci z moją koleżanką i ma w domu tylko dwa łóżka, ja spałam z tym kolegą nr. 2. Baraszkowaliśmy bardzo ostro, ale do seksu na szczęście nie doszło, gdyż zachowałam resztki godności i rozsądku, niemniej jednak czuję się teraz strasznie, bo wiem, że będę musiała mu spojrzeć w twarz jeszcze choćby na maturze i możliwe, że przez pięć lat studiów będę miała z nim styczność bo wybieramy się na ten sam kierunek do tego samego miasta, poza tym wydzielił mi się chyba ten głupi hormon przywiązania, bo nieustannie o tym myślę i wspominam jak było fajnie, bo nie ukrywam, że mi się podobało. Proszę, tylko nie jeździjcie po mnie, miałam kontakt seksualny jedynie z dwoma chłopakami, z którymi byłam w związku i dlatego teraz źle się z tym faktem czuję, poza tym nie mnie jedynej chyba zdarzyło się ulec namiętności i wpływowi alkoholu.
Jak mam w każdym razie pozbyć się tego uczucia?
20 kwietnia 2015, 08:00
e tam. On tez musi Ci spojrzec w twarz, więc nie tylko Ty jestes w tej sytuacji. Nie taki az moralniak. Nast. razem bedziesz wiwdziala, by mniej wypic i pilnowac kolezanki tak, by nie nocowac.
20 kwietnia 2015, 08:01
jakie szczęście że moi znajomi tacy nie są... aż mnie wzdryga że jeszcze się chwalicie takimi doświadczeniamiJejku, bez przesady. Pewnie połowa ludzi, jak nie więcej coś takiego miała. Niby czemu masz się czuć jak szmata? ;/ Rozumiem, że nie jesteś z siebie dumna, ale nie sądzę, żeby to był powód do katowania się teraz myślami jaka to nie jesteś okropna. Zachowuj się wobec niego normalnie, jak się będziecie spotykać, to normalnie jak z kolegą. Ja tak zawsze robiłam i z dwoma, którzy byli wcześniej moimi kolegami, a potem porobiły się "nie koleżeńskie" rzeczy (ale też nie seks), z którymi miałam tam jakiś kontakt potem, jestem normalnie na cześć, co słychać, gadka szmatka ;]
A co robisz znajomym casting zanim staną się znajomymi że wiesz?
20 kwietnia 2015, 09:32
Haha, daj spokój, każdy (albo prawie każdy) chociaż raz zrobił coś głupiego. Nie myśl o tym jak o rzeczy, której trzeba żałować. Nikt nie ucierpiał, było fajnie - czym się przejmować? Chłopak tez w tym brał udział wiec pewnie sam ma wyrzuty sumienia tylko, że nie ma o co. Popełniłas błąd, ludzie popełniają ich setki w swoim życiu. Głowa do góry, za dwa tygodnie nie będziesz o tym pamiętać.
20 kwietnia 2015, 12:13
.Ech .... Chuda próbowała powiedzieć, że to to śmieszne i gówniane alibi . Też tak uważam.Nie rozumiem?kolezanka za duzo wypila i poszla spac ze swoim facetem a ty nie moglas jej zostawic? - powaznie, ty to ogarniasz? jezeli chcesz sobie bilans zrobic, to zacznij od poczatku, a nie od konca.
no raczej.
20 kwietnia 2015, 12:44
no raczej..Ech .... Chuda próbowała powiedzieć, że to to śmieszne i gówniane alibi . Też tak uważam.Nie rozumiem?kolezanka za duzo wypila i poszla spac ze swoim facetem a ty nie moglas jej zostawic? - powaznie, ty to ogarniasz? jezeli chcesz sobie bilans zrobic, to zacznij od poczatku, a nie od konca.
Źle mnie zrozumiałyście, to nie był jej facet, między nimi nic wcześniej nie było prócz jakichś tam gestów, intymniejszych rozmów itd. w tym sensie chodziło mi o to, że ze sobą kręcą. Ona by mnie zabiła, gdybym ją zostawiła tam samą, serio
20 kwietnia 2015, 12:59
jakie szczęście że moi znajomi tacy nie są... aż mnie wzdryga że jeszcze się chwalicie takimi doświadczeniamiJejku, bez przesady. Pewnie połowa ludzi, jak nie więcej coś takiego miała. Niby czemu masz się czuć jak szmata? ;/ Rozumiem, że nie jesteś z siebie dumna, ale nie sądzę, żeby to był powód do katowania się teraz myślami jaka to nie jesteś okropna. Zachowuj się wobec niego normalnie, jak się będziecie spotykać, to normalnie jak z kolegą. Ja tak zawsze robiłam i z dwoma, którzy byli wcześniej moimi kolegami, a potem porobiły się "nie koleżeńskie" rzeczy (ale też nie seks), z którymi miałam tam jakiś kontakt potem, jestem normalnie na cześć, co słychać, gadka szmatka ;]
Jakie chwalicie? A czym tu sie chwalić, stwierdzam, że wg mnie wiele osób cos takiego miało, sama miałam, nie ma co "taaaakich doświadczeń" przeżywać, jak stonka wykopki.
20 kwietnia 2015, 13:37
Jakie chwalicie? A czym tu sie chwalić, stwierdzam, że wg mnie wiele osób cos takiego miało, sama miałam, nie ma co "taaaakich doświadczeń" przeżywać, jak stonka wykopki.jakie szczęście że moi znajomi tacy nie są... aż mnie wzdryga że jeszcze się chwalicie takimi doświadczeniamiJejku, bez przesady. Pewnie połowa ludzi, jak nie więcej coś takiego miała. Niby czemu masz się czuć jak szmata? ;/ Rozumiem, że nie jesteś z siebie dumna, ale nie sądzę, żeby to był powód do katowania się teraz myślami jaka to nie jesteś okropna. Zachowuj się wobec niego normalnie, jak się będziecie spotykać, to normalnie jak z kolegą. Ja tak zawsze robiłam i z dwoma, którzy byli wcześniej moimi kolegami, a potem porobiły się "nie koleżeńskie" rzeczy (ale też nie seks), z którymi miałam tam jakiś kontakt potem, jestem normalnie na cześć, co słychać, gadka szmatka ;]
20 kwietnia 2015, 13:55
i tak na vit siedzą same łatwe panienki już się przyzwyczaiłam , że bronicie tylko takich :DJakie chwalicie? A czym tu sie chwalić, stwierdzam, że wg mnie wiele osób cos takiego miało, sama miałam, nie ma co "taaaakich doświadczeń" przeżywać, jak stonka wykopki.jakie szczęście że moi znajomi tacy nie są... aż mnie wzdryga że jeszcze się chwalicie takimi doświadczeniamiJejku, bez przesady. Pewnie połowa ludzi, jak nie więcej coś takiego miała. Niby czemu masz się czuć jak szmata? ;/ Rozumiem, że nie jesteś z siebie dumna, ale nie sądzę, żeby to był powód do katowania się teraz myślami jaka to nie jesteś okropna. Zachowuj się wobec niego normalnie, jak się będziecie spotykać, to normalnie jak z kolegą. Ja tak zawsze robiłam i z dwoma, którzy byli wcześniej moimi kolegami, a potem porobiły się "nie koleżeńskie" rzeczy (ale też nie seks), z którymi miałam tam jakiś kontakt potem, jestem normalnie na cześć, co słychać, gadka szmatka ;]
Rozumiem, że Ty to tylko za ręce się z chłopakiem trzymasz, albo to może już bycie łatwym i puszczalstwo? ;> zresztą w ogóle nie wiem jak ktoś moze dawać sobie prawo do oceniania innych w kategorii "łatwa", "nie łatwa". Ciekawe od kiedy ta "łatwość" się zaczyna - od pocałunku? Od dotyku? Od seksu? Czy jak sie pod latarnią stoi? Może jak dziewczyna się da się pocałować w policzek to jeszcze się nie puszcza? A jak w usta, no to juz tak... ciekawe (chociaż w sumie tak średnio).
Ja mogę napisać, że jak nie jesteś po ślubie, a się całujesz z chłopakiem, to jesteś "puszczalska", takie tam, ocenianie wg własnego widzi mi się.
Edytowany przez it.girl 20 kwietnia 2015, 13:56