- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
17 kwietnia 2015, 17:39
Z facetem, którego na nic nie stać, pracuje, ale zarabia grosze? Wiadomo, nieciekawie jest gdy nie można sobie pozwolić na wyjście do kina....a z drugiej strony uczucie się liczy a nie pieniądze. zapraszam do dyskusji :D
17 kwietnia 2015, 19:14
jak poznalam meza, nie mial nawet za bardzo na pociag zeby do mnie przyjechac, z b. biednej rodziny wielodzietnej bez ojca, bez perspektyw i wgl, po 9 latach ani zlotowki kredytu, dom, mieszkanie,wlasna firma i 2 auta takie drozsze raczej, wiec jak facet ma jaja i wie jak sie po pieniadze schylic to nie wazne jaki ma start w zyciu. (teraz ma 30 lat) Wiec patrzyłabym czy ma chec zycia na lepszym poziomie czy klepanie biedy i narzekanie mu bardziej pasuje ;)
17 kwietnia 2015, 19:15
Co wchodze na forum ostatnio to nowy post na temat zarobkow faceta
17 kwietnia 2015, 19:19
Podpinam się pod to.Zawsze mądra kobieta może go pchnąć do działania (zmiana pracy, kursy, pomoc finansowa). A jeśli by był takim niedorajdą, co by się wszystkiego bał, to raczej niestety nie, bo nie czułabym się bezpieczna.
A ja nie chcialabym byc z facetem ktorego musialabym pchac do dzialania...
Bieda to zaden wstyd jesli nie jest z winy faceta np jest z biednej rodziny,nie mogl isc na studia itd ale sie stara i ma ambicje aby cos w zyciu osiagnac i co najwazniejsze jest pracowity i ogarniety-jak najbardziej
jesli z lenistwa ,braku ambicji i zyciowej zaradnosci-to nie,dziekuje.
17 kwietnia 2015, 19:29
Tak , bylam z takim .. wlasciwie nadal jestem , ale teraz mozna powiedziec o nim wszystko ale nie to ,ze jest biedny . Gdy sie poznalismy 5 lat temu przez internet bylismy dziecmi ( ja 16 a on 18 lat ) . Przez rok przyjaznilismy sie i rozmawialismy bardzo duzo na skype , nie moglismy sie spotkac bo on jest obcokrajowcem . Pochodzi z bardzo bogatej rodziny , jednak jego rodzice sa okropnymi ludzmi ..gdy mieszkal z nimi na wszystko mu skąpili , nigdy nie dostał nawet markowych ciuchów , mimo ,ze na koncie rodzicow ponad milion oszczednosci i kilka ciagle przynoszących większe zyski biznesów ... Odkladal kazdy grosz aby mógł do mnie przyjechać wreszcie , mimo ze bylismy tylko przyjaciolmi ( juz wtedy sie kochalismy ) .. gdy dostawał ( w przeliczeniu na polskie ) załóżmy 100 zl na buty , kupowal najtansze chińskie i 40 odkladal ... i tak po roku wreszcie sie spotkalismy , zostalismy para .. on rozpoczął studia w swoim kraju , ja mialam zdac mature , zaraz po maturze mial sie przeniesc na studia do Polski i mielismy razem zamieszkac ... tak tez sie stalo .. gdy przyjechał tutaj był goły i wesoły ... pare ciuchów , dokumenty , telefon .. to wszystko co miał ... Przez kilka miesięcy studiów to ja go utrzymywałąm , az wreszcie znalazł pracę ..2000 zl niby nie wiele ale wziął bez zastanowienia .. doslownie miesiac po tym jak zaczął pracować ( swoja pierwsza pensje oddal mi w calosci , bo powiedzial ze mam z tego dolozyc do mieszkania , rachunków a reszte potraktowac jako pierwsza rate za czas kiedy go utrzymywalam , oczywiscie wzielam tylko część tych pieniędzy jako polowa do mieszkania i rachunkow , za tamten czas nie chcialam pieniedzy bo robilam to z milosci , wplacilam mu je na konto ) zmarł jego dziadek , z ktorym byl bardzo zwiazany .. okazalo sie ,ze dziadek przepisal na niego swoj dom ( wielki dom ) i sporą sumkę pieniędzy . Dom sprzedal , pieniadze wszystkie wplacil na lokate , obecnie sam dochód z lokaty pozwala praktycznie sie utrzymac , rozkrecilismy wspolny biznes ,ktory tez przynosi dochody , a narzeczony jak tylko skonczymy studia i zdecydujemy gdzie chcemy zamieszkac , planuje wybudowac dla nas piekny dom , taki o jakim oboje marzymy . Pisze to po to ,ze nigdy nie wiadomo jak sie w zyciu potoczy a biedny czlowiek to nie znaczy bezwartosciowy ... uwazal ,ze licza sie uczucia , ale ja jestem niepoprawna romantyczka troche ... pewnie gdyby nie znalazl pracy nadal bym go utrztmywala i byla z tego powodu szczesliwa , ze wreszcie jestesmy razem ....jeszcze 2,5 roku temu oddalabym wszystko by przyjechal do Polski i bysmy razem mieszkali .
17 kwietnia 2015, 19:43
tak, jak poznałam swojego nie miał nawet prawa jazdy ani samochodu, pracy też w sumie nie miał. Nie miało to znaczenia
Ha! mój też. I w dodatku ciągle pożyczał ode mnie kasę, bo biedaczyna nie wiedział, że nie wypada. Ale pogadałam z nim sobie poważnie i przestał. A potem zaczął się ogarniać. Najpierw praca i prawo jazdy, następnie ślub, mieszkanie i... zostały mu już tylko studia do skończenia. :-) A wszystko to dlatego, że potrafię go motywować. Bo z natury jest niestety leniwy. Jak większość chłopów.
17 kwietnia 2015, 19:51
Moje drogie... kobiety. Niektorzy po mnie jezdza za moje wypowiadanie sie wprost ale mimo to zrobie to po raz kolejny. Ja kocham pieniedza tak samo jak WY, lubie sex tak samo jak WY, po przeczytanych tutaj wypowiedziach utwierdzam sie w swoim przekonaniu ze kobiety sa nam zbedne. Na poczatku jest fajnie nie, ale z czasem czlowiek wraca z roboty chce odpoczac a tu zaczyna sie pieprzenie, miliony pytan itp. Kladziemy sie z nadzieja na cos a tu... bol glowy. Ubrac i nakarmic taka trzeba. Dziwka w niemieckim burdelu to 30-50€ jak sie ma karte stalego klienta to sa nawet rabaty. 10 "stosunkow" to 300€ czyli sytuacja win-win bo one maja kase, ja to po co przyszedlem a nie musze sie z nikim na codzien uzerac. Do tego jeszcze wypady na dyski i czlowiek zyje jak lord i oszczedza wiele pieniedzy.
17 kwietnia 2015, 20:11
...
Edytowany przez eb4238fa8a17bc9f38da749773ff903b 16 maja 2015, 09:28
17 kwietnia 2015, 21:18
Jeśli by się starał, był uczuciowy i pomocny nie miałabym nic przeciwko. Liczy się uczucie nie portfel .
17 kwietnia 2015, 22:40
Niech pomyślę . Bugatti ani Lamborghini w garażu nie stoją,chałupy z basenem,jacuzzi,sauną i lotniskiem na dachu dla helikopterów też brak ,na wypady weekendowe na Kanary i MaRjolkę też nas nie stać więc przyznam ,bez zażenowania że TAK ...jestem z biednym facetem ;)
17 kwietnia 2015, 22:59
Jak poznalam mojego to tak bylo i mi to nie przeszkadzalo-zarabial na siebie, ja jestem zaradna i zarabiam na siebie. Teraz pracujemy razem i jest coraz lepiej. Ogolnie jak ktos nie jest leniem i nie liczy tylko na partnera to moim zdaniem nie ma to dla niego znaczenia. A partner tez musi miec troche ambicji i zapalu i w miare lat sie rozwijac.