Temat: niskie zarobki

Ciagle czytam tu na forum jak piszecie ile zarabiaja wasi mezczyzni i ze na samym poczatku min 3000 a potem 10000... A czy sa tu osoby ktorych partnerzy zarabiaja do 1500 zl i nie widac nadziei na poprawe tego? Moglybyscie z kims takim zyc? A mozesame tyle zarabiacie? Nie chodzi mi o osoby na jajakichs stazach itp tylko o sytuacje w ktorej nie ma szans na podwyzkw czy awans 

Papa.Gargamel napisał(a):

AwesomeGirl napisał(a):

Czytam czytam i nie wierzę. Jak facet zarabia 1500 to jest pipa a jak kobieta zarabia 1500 to jest ok? 
Nie, to jest straszne. Straszne jest to ile się zarabia w tym kraju. Niesamowite jest to, że ludzie godzą się na to żeby pracować za 1500 zł - czy to kobiety czy mężczyźni.

A to w ogóle płacą gdzieś więcej? :D 

Bo jak patrzę ogłoszenia choćby na urzędzie pracy to jest głównie 1750 brutto

AwesomeGirl napisał(a):

Czytam czytam i nie wierzę. Jak facet zarabia 1500 to jest pipa a jak kobieta zarabia 1500 to jest ok? 

Do rownosci zarobkow pomiedzy kobietami i mezczyznami droge jest jeszcze bardzo daleka... Popatrz sobie na kosmiczne dysporoporcje w wyplatach w zawodach 'zenskich' (fryzjerka, krawcowa, niania) a zawodach 'meskich' (kierowca, hydraulik, elektryk) etc. Niestety ale nie ma w ogole czego porownywac.

Asiupek napisał(a):

AwesomeGirl napisał(a):

Czytam czytam i nie wierzę. Jak facet zarabia 1500 to jest pipa a jak kobieta zarabia 1500 to jest ok? 
Do rownosci zarobkow pomiedzy kobietami i mezczyznami droge jest jeszcze bardzo daleka... Popatrz sobie na kosmiczne dysporoporcje w wyplatach w zawodach 'zenskich' (fryzjerka, krawcowa, niania) a zawodach 'meskich' (kierowca, hydraulik, elektryk) etc. Niestety ale nie ma w ogole czego porownywac.

owszem jest, bo jak kobieta za najniższą krajową jest na utrzymaniu męża to wszystko jest w porządku, natomiast po facecie się "jedzie". Tyle się teraz krzyczy o równouprawnieniu - no ale stereotypy że to facet utrzymuje rodzine zostają.

wiesz co w poznaniu naprawdę trudno dostać pracę dla mężczyzny, gdzie zarabiałby 1500zł. choc może mój kuzyn , 20 lat, pracuje w firmie produkcyjnej, pakuje plastikowe elementy i zarabia coś ok.1400zł. takie zarobki to raczej domena kobiet, niestety.

kapuczino napisał(a):

wiesz co w poznaniu naprawdę trudno dostać pracę dla mężczyzny, gdzie zarabiałby 1500zł. choc może mój kuzyn , 20 lat, pracuje w firmie produkcyjnej, pakuje plastikowe elementy i zarabia coś ok.1400zł. takie zarobki to raczej domena kobiet, niestety.

mój chłopak właśnie konczy budownicwo w Poznaniu i pensja dla inżynierów od razu po studiach to ...uwaga... 1200zł... I to nie jest tylko stawka w 1 biurze, ale w kilku i każdy z jego znajomych ma taką propozycję, także naprawdę nóż się w kieszeni otwiera jaki wyzysk istnieje w Polsce.

kwiatuszek789 napisał(a):

AwegomeGirl ale facetowi jest znacznie łatwiej zarobić większe pieniądze niż kobiecie. Mówię tutaj o tym,że kobieta do pracy jako górnik,czy do jakiejś innej siłowej pracy nie pójdzie,no a facet może iść spokojnie,bo potrzebują. Także facetowi jest znacznie łatwiej zarobić więcej niż kobiecie. Nikt nie da niani tyle ile da facetowi układającemu kafelki,bo ten dostanie 2 albo i 3 razy tyle co taka niania. 

znam kobietę górnika :)

Zresztą górnik to zły przykład bo taki "świeżak" na dole zarabia 1400.

raspberry19 napisał(a):

kapuczino napisał(a):

wiesz co w poznaniu naprawdę trudno dostać pracę dla mężczyzny, gdzie zarabiałby 1500zł. choc może mój kuzyn , 20 lat, pracuje w firmie produkcyjnej, pakuje plastikowe elementy i zarabia coś ok.1400zł. takie zarobki to raczej domena kobiet, niestety.
mój chłopak właśnie konczy budownicwo w Poznaniu i pensja dla inżynierów od razu po studiach to ...uwaga... 1200zł... I to nie jest tylko stawka w 1 biurze, ale w kilku i każdy z jego znajomych ma taką propozycję, także naprawdę nóż się w kieszeni otwiera jaki wyzysk istnieje w Polsce.

 o kurcze serio? to rzeczywiście słabo, chłopak pewnie dużo się uczył, ukończył trudne studia i takie cos go czeka. ale jest ta nadzieja, ze z kilka lat będzie zarabiał kilka razy więcej.

 mężczyźni sami sobie pewne rzeczy narzucająut . Mój prowadzi własną działalność, ja obecnie pracuje za 1500zl na etacie no zrezygnowałam z drugiej, lepiej płatnej ale i bardziej stresujacej pracy (żeby mieć życie ;D) i wiem jak przeżywa jeśli jest gorszy miesiąc - może i nie klepiemy wówczas biedy ale ma przeświadczenie, że kiedyś mężczyzna polowal z dzidą na zwierzęta, dzisiaj ma przynosić do domu pieniądze i nie da sie przetłumaczyć, że przecież stać nas na przeżycie i to przejściowa, niezależna od niego sytuacja . To nie tylko kobiety często wymyślają,  że facet powinien zarabiać więcej - oni sami tak myślą i jeśli partnerka ma lepsze zarobki to często razi to ich dumę. 

Na szczęście to się powoli zmienia ale i tu daleka droga. 

Plus zawody - młodzi mężczyźni w trakcie studiów mają trochę inne perspektywy. Kobiety zwykle pracują na kasie, w butikach itp gdzie dostają najniższa krajowa. Mężczyznie dużo łatwiej zgarnąć prace z lepszą płacą nawet bez wykształcenia - zaczynając od pomocników, prowadzenie maszyn, produkcja w cięższych warunkach itp.

Odnosząc się do tematu - nie, nie przeszkadzalo by mi, gdyby mój partner zarabiał 1500zl miesięcznie. Ale przedzkadzaloby gdyby nie chciał się rozwijać, poprawiać sytuacji materialnej tylko twierdził że dobrze jest jak jest wiedząc, że nie stać nas na podstawowe rzeczy. 

dubel

AwesomeGirl napisał(a):

Czytam czytam i nie wierzę. Jak facet zarabia 1500 to jest pipa a jak kobieta zarabia 1500 to jest ok? 

to rzezcywiście przykre. co czują faceci którzy czytają takie coś.już nie wystarczy że facet pracuje, musi jeszcze zarbaic co najmniej trójkę. najgorsze że takie wymagania mają kobiety kóßre same urodziły się w zamożnych rodzinach, gdzie rodzice dwoili sie i troili by mogła sobie spokojnie studiować co chce i w przyszłosci zarabaić dużą kasę. niestety nie każdy miał taka szanse. Trzeba wiedzieć   że Polska składa się z Polski A i Polski B. W pl B naprawdę ciężko o pracę za godne pieniądze.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.