Temat: Błędna wymowa nazw potraw

Na początku moje marudzenie na temat hiszpańskiego: Czy u Was również błędy w wymowie powodują jakąś dziwną irytację (nie, nie mam nerwicy natręctw, pytam z przymrużeniem oka). Tortilla przeczytana jako tortiLa czy wymowa "fadżito" albo "dżalapenio"to klasyka klasyki, ale niedawno umarłam kiedy usłyszałam, że cytuję "mogliby się nauczyć mówić, bo seplenią" ;) od osoby, która tę piosenkę śpiewała w ramach karaoke i nie dała sobie wytłumaczyć, że "mi coraZZZZon" nie brzmi zbyt dobrze. 

Jakie jeszcze jeszcze perełki udało Wam się wyłapać poza tortilą, dżalapenio, ekspreso, gnioki i modżajto? :)

Veritaserum. napisał(a):

Narisana napisał(a):

Ja najczęściej spotykam się z "prościutto", "jalapeno", "fererosze" i "spagetti bolonez". Ale przyznam, że wymowa "liroy merlin" mnie trochę śmieszy. :P
Liroy Merlin to już chyba klasyk :P

Ale mi chodziło, bo nie wiem czy dobrze się zrozumiałyśmy, o prawidłową wymowę. To "lerła męrlę" brzmi dla mnie śmiesznie, nie wiem czemu. :P Uczyłam się 9 lat francuskiego, a teraz, gdy myślę o wymowie "au revoir" szybko, to aż mi się język plącze w myślach. :P

Pasek wagi

Moje ulubione to ekspresso, w jakiejś kawiarni widziałam w karcie pozycję ''ekspresso'' z zastrzeżeniem ''nie ma i nigdy nie będzie'' ;) Na drugim miejscu plasuje się penne wymawiane przez jedno ''n'' a pene po włosku to penis :p  Błędne wymawianie obcojęzycznych wyrazów można jeszcze wybaczyć, ale jedna brokuła, jeden pomarańcz albo dŻŻŻŻem to już przesada :D Marmelada też mnie razi, ale nie jestem pewna czy nie jest poprawna tak samo jak marmolada.

Pasek wagi

Narisana napisał(a):

Veritaserum. napisał(a):

Narisana napisał(a):

Ja najczęściej spotykam się z "prościutto", "jalapeno", "fererosze" i "spagetti bolonez". Ale przyznam, że wymowa "liroy merlin" mnie trochę śmieszy. :P
Liroy Merlin to już chyba klasyk :P
Ale mi chodziło, bo nie wiem czy dobrze się zrozumiałyśmy, o prawidłową wymowę. To "lerła męrlę" brzmi dla mnie śmiesznie, nie wiem czemu. :P Uczyłam się 9 lat francuskiego, a teraz, gdy myślę o wymowie "au revoir" szybko, to aż mi się język plącze w myślach. :P

Wiem, że chodzi o wymowę, nawiązałam właśnie do tego że dzięki tej wymowie tylu ludzi kombinuje i wychodzą niezłe kwiatki ;). Bo rzeczywiście "lerła merlę" średnio brzmi :P.

Mnie to nie dziwi jezeli ludzie sobie spolszczaja, np. czytaja tak jak sie pisze. Ale jezeli ktos sie az za bardzo stara i probuje czytac hiszpanskie slowo po angielsku czy angielskie po hiszpansku to jest troche groteskowe :) A czemu w ogole croissant w jakiejkolwiek formie a nie rogalik?

snowflake_88 napisał(a):

Marmelada też mnie razi, ale nie jestem pewna czy nie jest poprawna tak samo jak marmolada.

http://sjp.pwn.pl/doroszewski/marmelada;5449642.html - niby poprawne, ale już prawie jak archaizm. :P

Pasek wagi

Narisana napisał(a):

snowflake_88 napisał(a):

Marmelada też mnie razi, ale nie jestem pewna czy nie jest poprawna tak samo jak marmolada.
http://sjp.pwn.pl/doroszewski/marmelada;5449642.ht... - niby poprawne, ale już prawie jak archaizm. :P

Coś mi się właśnie obiło o uszy że to archaizm. Na Wikipedii piszą że to forma niepoprawna, ale wiadomo, Wkipedia to Wikipedia :P

Pasek wagi

snowflake_88 napisał(a):

Narisana napisał(a):

snowflake_88 napisał(a):

Marmelada też mnie razi, ale nie jestem pewna czy nie jest poprawna tak samo jak marmolada.
http://sjp.pwn.pl/doroszewski/marmelada;5449642.ht... - niby poprawne, ale już prawie jak archaizm. :P
Coś mi się właśnie obiło o uszy że to archaizm. Na Wikipedii piszą że to forma niepoprawna, ale wiadomo, Wkipedia to Wikipedia :P

Wikipedia to nie zawsze pewne źródło, bo może tam pisać kto i co chce. Co prawda to jest sprawdzane i moderowane, ale nie zawsze "na czas". :D Do sprawdzania wątpliwości językowych polecam właśnie http://sjp.pwn.pl. Sama się w krótkim czasie tyle dowiedziałam, że hej! :D

Pasek wagi

No ciekawa jestem jakby Hiszpan Włoch czy Grek miał wymieniać nazwy polskich potraw czy by tego nie kaleczyl....w Polsce jesteśmy i nie musimy wiedzieć jak się cos wypowiada w innym języku jeśli się go nie uczylismy.

Jakoś mi to wszystko jedno jak kto mówi....gorzej jeśli Polak kaleczy swój ojczysty.

Pasek wagi

czepiacie się :p 

Pamiętam jak zamawiałam książkę anglojęzyczną w empiku. Pan w komputerze opis miał widocznie również po angielsku bo zapytał czy ma być "paperback" <część paper wymówił tak jak się pisze>. Na początku nawet nie zrozumiałam o co mu chodzi.

mnie to bawi, ale nie rusza. Bardziej mnie razi poczucie wyższosci, bo sie umie przeczytac "wajsroje" a nie wice-roje.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.