Temat: Obrażanie osób grubych

Dlaczego ludzie szczupli wyśmiewają się i szydzą z osób z nadwagą? Jak byłam dzieckiem sama byłam pulchna i wiem doskonale, jak to boli, dlatego nigdy nie śmieję się z grubych ludzi...

UlaSB napisał(a):

Jeśli wiem lub podejrzewam, że taka osoba próbuje coś z tym zrobić, to mogę jedynie trzymać za nią kciuki. Ale jeśli 150-kilogramowa baba obżera się ciastami, kremami i pierogami, w dodatku robi to publicznie, bo wie, że nikt jej nic nie powie (bo to takie niepoprawne politycznie i chamskie!), to nie powiem jej co prawda niczego wprost, ale co pomyślę, to moje. Taka osoba jest moim zdaniem gruba na własne życzenie. Słabo mi się robi, kiedy czytam, że nagle nikt nie jest gruby przez żarcie na potęgę, tylko przez hormony/tarczycę/gluten/energię słoneczną. Jaaaasne. A ja jestem Matka Teresa. Jesteśmy grube, bo żremy, to po pierwsze. Od powietrza się nie tyje. A choroby to ewentualnie "dodatek", ale nie przyczyna - przynajmniej u 90% Vitalijek. Nagle wszystkie ciężko chore. To ciekawe, skąd się biorą codzienne wpisy w stylu "popłynęłam". Co, tutaj też tarczyca winna? Wypowiedziałam się, teraz możecie krzyczeć, a ja idę pisać pracę.

Zgadzam się w 100%! 

Pasek wagi

Mirabela88 napisał(a):

Sfaxy007 napisał(a):

Ja akurat od lat widzę inną tendencję - grubi, jak się wydaje, zostali świętymi krowami i poprawność zakazuje choćby nawet bezpośredniego użycia słowa "gruby", za to ludzie chętnie na chudych wieszają psy.
Tak jak nie wolno mówić "murzyn"...afroamerykanin...Czemu się śmieją? Wiesz, dla mnie są dwa obozy - jeśli widzę grubą dziewczynę, która ćwiczy lub biega, czy pływa na basenie regularnie, myślę "Dobra robota, na pewno Ci się to opłaci". Lecz kiedy widzę grubszą osobę, która wchodzi do cukierni i kupuje jakieś drożdżówki, lub wychodzi z Maca z zestawem...no to chyba nie będę chwalić?


Ja rozumiem, że otyłość jest od obżerania, ale gruby też czasem może mieć ochotę na drożdżówkę lub fastfood, zdarza mi się być w McDonaldzie raz na dwa lata może, w lodziarni w lato wiadomo częściej- i zawsze wtedy stojąc w kolejce źle się czuje bo myślę, że inni myślą, że gruba przyszła wpierd**ać, a każdego może najść ochota.

Pasek wagi

myslenia ludzi nie zmienisz, wazne co sama o sobie myslisz i jakie masz do tego wszystkiego podejscie. Gruby o chudym tez czesto rozne rzeczy mysli, ja sama lapie sie na tym ze np mysle o taki chudzielec i salatki tylko wpieprza bo sie boi przytyc ale wiem ze to z zazdrosci po prostu o sylwetke, o to ze ja powinnam rowniez jesc salatki a nie co innego ( no wiadomo ze w sytuacji opisywanej z cukiernia czy Mc to nie zazdrosc ale to taka tylko sytuacja moja), jesli chodzi o cukiernie to nie spotkalam sie aby ktos sie zle patrzyl czy cos, do Mc wlasciwie nie chodze od kilku lat

mi sie mocno zdaje ze to glownie w Polsce ludzie tacy zawistni sa, lubia komus dokopac , wysmiac, obrazic... i nie mowie tylko ze z osob otylych.

Sweetestthing napisał(a):

Ponieważ w opinii ludzi szczupłych osoby grube same są sobie winne swojego staniu, bo nic innego w życiu nie robią, tylko jedzą. 

Bo taka jest prawda. Sam bylem gruby, wiele razy bylem wysmiewany i zawsze reagowalem zloscia zamiast zabrac sie za siebie. Trzeba zrozumec ze to my jestesmy za siebie odpowiedzialni. Zycie jest naprawde proste tylko trzeba zrozumiec o co w nim chodzi. Mozna plakac oomg dlaczego ja tyje, dlaczego jestem gruby a mozna zaczac cos z tym robic. Mozna przeklinac rzad ze jest bieda, ze ma sie robote za 1200 netto, a mozna tez pokombinowac jak by tutaj wiecej zarobic. Mozna pierdzielic ze kobiety/faceci sa zli, rania nas itp a mozna tez przysiac i zastanowic sie co w nas jest nie tak i postarac sie to zmienic. Zamiast mowic o temu to dobrze bo ma... nie wiem fajne auto, dom, rodzine, zyje jak emeryt mimo ze ma 40 lat to nalezy pomyslec jak ta osoba do tego doszla i co robi czego my nie robimy. Takich przypadkow moge tutaj podac dziesiatki. 

Zeby cos w zyciu osiagnac to trzeba wyjsc ze swojej strefy komfortu.

Basti81 napisał(a):

Sweetestthing napisał(a):

Ponieważ w opinii ludzi szczupłych osoby grube same są sobie winne swojego staniu, bo nic innego w życiu nie robią, tylko jedzą. 
Bo taka jest prawda. Sam bylem gruby, wiele razy bylem wysmiewany i zawsze reagowalem zloscia zamiast zabrac sie za siebie. Trzeba zrozumec ze to my jestesmy za siebie odpowiedzialni. Zycie jest naprawde proste tylko trzeba zrozumiec o co w nim chodzi. Mozna plakac oomg dlaczego ja tyje, dlaczego jestem gruby a mozna zaczac cos z tym robic. Mozna przeklinac rzad ze jest bieda, ze ma sie robote za 1200 netto, a mozna tez pokombinowac jak by tutaj wiecej zarobic. Mozna pierdzielic ze kobiety/faceci sa zli, rania nas itp a mozna tez przysiac i zastanowic sie co w nas jest nie tak i postarac sie to zmienic. Zamiast mowic o temu to dobrze bo ma... nie wiem fajne auto, dom, rodzine, zyje jak emeryt mimo ze ma 40 lat to nalezy pomyslec jak ta osoba do tego doszla i co robi czego my nie robimy. Takich przypadkow moge tutaj podac dziesiatki. Zeby cos w zyciu osiagnac to trzeba wyjsc ze swojej strefy komfortu.

O... napisałeś coś mądrego, tak trzymaj :)

Pasek wagi

Kingyo napisał(a):

O... napisałeś coś mądrego, tak trzymaj :)

Dzis bez trolowania bo sie w robocie wqrzylem

Wyśmiewanie kogokolwiek z jakiekolwiek powodu jest niewłaściwe.

to nie jest tak, że szczupli wyśmiewają się z tych otyłych, to ludzie którzy chcą się dowartościować cudzym kosztem wyśmiewają się z innych. I nie trzeba być otyłym żeby oberwać, można nosić okulary, mieć rude włosy, krzywy nos, być gejem itd itp. 

Czy ktos zre czy goli sie na lyso czy ma wlosy rozowe- jego sprawa. Nie znosze jednak uzalania sie nad soba. Jesli wpier....sz fast foody i inne badziewie jak malpa kit i jest ci z tym dobrze, uwazasz sie za zdrowa i atrakcyjna, mam to gdzies. Ale jesli napychasz sie jak maciora i jeczysz to sorry. Zero komentarza

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.