Temat: Parkowanie

Hmm.. dobra, przyznaję bez bicia! Mistrzem kierownicy to nie jestem. Może dlatego, że posiadaczką własnego samochodu jestem od miesiąca. rok od zdania prawka bez kontaktu przez ten czas z samochodem. Jeździć to jakoś jeżdżę ale boję się. Ale to pół biedy. Bardziej parkowania się boję. Jak np. parkuję z lewej strony skręcam koła(mój samochód raczej większy jest) to mam wrażenie że zaraz rypnę tego po prawej że mnie dzielą od niego centrymetry. Gdy parkuję okazuję się że od tego prawego którego zdawało mi się że zaraz uderzę jestem wyjątkowo daleko za to ten po prawej jest niebiezpiecznie blisko. I tak za każdym razem. Zastanawiam sie już po co w ogóle ten samochód kupowałam jak zaraz spowoduję jakąś kolizje i to nie ma sensu żebym w ogóle była kierowcą. Mam problem ze zmianą pasa ruchu,nie umiem określić odległości w lusterkach ani parkować. Ocena odległości i gabarytów  samochodu to masakra. Myślę nad sprzedażą auta.

Chciałabym się Was zapytać czy miałyście coś takiego?Jak sobie radzic? Czy raczej zrezygnować z bycia kierowcą?

slabo to widze, moze wez sobie po prostu jazdy doszkalajace ?

nie masz astygmatyzmu przypadkiem? ja wolę parkować tyłem, wszystko łącznie z odległością widać elegancko w lusterkach

Też myśle, że jazdy doszkalające to dobry pomysł. Ja po zdaniu prawka przez jakieś pół roku jeździłam bardzo rzadko i już miałam wrażenie, że wszystko zapomniałam. Co dopiero rok bez kontaktu z samochodem ;)

a moim zdaniem to normalne na początku 

nie rezygnuj. Kup sobie godziny dodatkowe

SoonYouWillDie...AndThanWhat napisał(a):

nie masz astygmatyzmu przypadkiem? ja wolę parkować tyłem, wszystko łącznie z odległością widać elegancko w lusterkach

Mam niewielki podobno. To może mieć znaczenie?

nie mam kasy na jazdy. Też nie mam za bardzo z kim jeździć moi rodzice nie mają samochodu, znajomi doświadczonymi kierowcami nie są a i tak mi jest po prostu wstyd :( 

To bez sensu, to nie dla mnie

tez mi sie wydaje, że powinnas sobie wziac np 6 h doszkalających. dodatkowo to kwestia przełamania się i zaufania samemu sobie. prawko mam od roku, ale rzadko jeżdzę- wiadomo, nie jezdzi sie na wode a i tak mam karte miejską. ale jak wsiadam to czuje troche lęk, to prawda. ale wiem, że soro zdałam bez wiekszych problemow, to znaczy ze wgzaminator mi zaufał i nie stwarzam az tak wielkiego zagrozenia na drodze.

Pasek wagi

Niki93 napisał(a):

SoonYouWillDie...AndThanWhat napisał(a):

nie masz astygmatyzmu przypadkiem? ja wolę parkować tyłem, wszystko łącznie z odległością widać elegancko w lusterkach
Mam niewielki podobno. To może mieć znaczenie?nie mam kasy na jazdy. Też nie mam za bardzo z kim jeździć moi rodzice nie mają samochodu, znajomi doświadczonymi kierowcami nie są a i tak mi jest po prostu wstyd :( To bez sensu, to nie dla mnie
tak spytałam o to, bo przy astygmatyzmie są różnice w widzeniu odległości, koleżanka nie nosząca okularów i nie wiedząca o swojej wadzie zawsze wjeżdżała z jednej strony za blisko i miała problem z oszacowaniem wysokości - np. myślała, że łańcuch leży na ziemi i jechała a on wisiał bardzo nisko. nie mówię, że u ciebie to to, może zwykłe niewyćwiczenie. no ale żeby zaraz rezygnować z jazdy? no ludzie, dajcie spokój. prawko mam od 6 lat i jakoś prawie za każdym razem wycofuję i coś poprawiam. tylko tyłem i na kopertę umiem zaparkować bezbłędnie za pierwszym razem. żyję i mam się świetnie, auto to bardzo duże udogodnienie. a kolizje i obtarcia na parkingu się zdarzają jak świat światem, trzeba być ostrożnym ale jak już się zdarzy to nie znaczy, że się poległo na całej linii, są ubezpieczenia od tego. jeździj jak najwięcej, musisz przecież wyczuć też swoje auto.

Dokup jakies godziny,bo zycie ma sie jedno. Ja zaraz po zdaniu wsiadlam za kolko i jezdzilam z dziecmi :) nawet jesli sie balam to nie mialam wyjscia. Powodzenia

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.