- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
5 kwietnia 2015, 18:23
Hmm.. dobra, przyznaję bez bicia! Mistrzem kierownicy to nie jestem. Może dlatego, że posiadaczką własnego samochodu jestem od miesiąca. rok od zdania prawka bez kontaktu przez ten czas z samochodem. Jeździć to jakoś jeżdżę ale boję się. Ale to pół biedy. Bardziej parkowania się boję. Jak np. parkuję z lewej strony skręcam koła(mój samochód raczej większy jest) to mam wrażenie że zaraz rypnę tego po prawej że mnie dzielą od niego centrymetry. Gdy parkuję okazuję się że od tego prawego którego zdawało mi się że zaraz uderzę jestem wyjątkowo daleko za to ten po prawej jest niebiezpiecznie blisko. I tak za każdym razem. Zastanawiam sie już po co w ogóle ten samochód kupowałam jak zaraz spowoduję jakąś kolizje i to nie ma sensu żebym w ogóle była kierowcą. Mam problem ze zmianą pasa ruchu,nie umiem określić odległości w lusterkach ani parkować. Ocena odległości i gabarytów samochodu to masakra. Myślę nad sprzedażą auta.
Chciałabym się Was zapytać czy miałyście coś takiego?Jak sobie radzic? Czy raczej zrezygnować z bycia kierowcą?
5 kwietnia 2015, 19:49
Ja mam astygmatyzm i nie mam problemów z parkowaniem. To w dużej mierze kwestia przyzwyczajenia, jednym pewnie przychodzi to łątwiej, innym trudniej, ale myślę, że każdy może się nauczyć jeździć. Stresujesz się niepotrzebnie, to że zarysujesz samochód to jeszcze pół biedy, gorzej jak spowodujesz wypadek przy zmianie pasa ruchu. Wykup dodatkowe godziny albo poproś kogoś cierpliwego żeby ci pomógł. Albo pojedź gdzieś do lasu albo na duży pusty parking, poustawiaj sobie jakieś własnoręcznie robione przeszkody (np. duże butle wypełnione wodą i jakiś kij w nie wstawiony żebyś mogła je widzieć zza kierownicy) i próbuj. Najlepiej by było gdybyś ćwiczyła we własnym samochodzie, bo w każdym aucie odległość czuje się inaczej i zawsze potrzeba trochę czasu żeby się przyzwyczaić. I nie ma się co wstydzić - to że ćwiczysz albo że prosisz o pomoc to nie wstyd.
Edytowany przez mysz57 5 kwietnia 2015, 19:51
5 kwietnia 2015, 19:53
Jeszcze nie obyłaś się z samochodem i nie "czujesz" jego wielkości. Jedyna rada na to: jeździć i jeździć. Staraj się na początku może jeździć kiedy jest mniejszy ruch, wybierać sobie trasy, gdzie np. jest tylko jeden pas, i skręty tylko na światłach (albo tylko w prawo :)). Co do parkowania, wybieraj na razie miejsca, gdzie nie musisz wjechać między dwa auta, tylko np. z jednej strony stoi. Po jakichś paru miesiącach jazdy powinnaś się przyzwyczaić do gabarytów auta i przestaniesz się tak bardzo bać, parkowanie też powinno Ci się poprawić.
5 kwietnia 2015, 19:55
kwestia ćwiczeń - jedź wieczorową porą na parking sklepowy, poćwicz parkowanie. Dasz radę ;) Ćwiczenia czynią mistrza :)
5 kwietnia 2015, 22:18
poproś jakiegoś znajomego, żeby Ci pokazał o co w tym wszystkim chodzi i więcej wiary w siebie :)
5 kwietnia 2015, 22:18
5 kwietnia 2015, 23:55
Jest tylko jedna odpowiedź - jeździć jak najwięcej! Jak nie czujesz się zbyt pewnie, to jeździj ostrożniem, ale jeździj. Z dnia na dzień będzie Ci lepiej szło. To, że nie masz z kim, to może nawet lepiej, bo wiesz, że musisz polegać sama na sobie. "Przerobiłam" to sama na sobie, a jeździć zaczęłam mając 35 lat, więc nie byłam już pierwszej młodości. Miałam prawo jazdy, "0" doświadczenie, znalazłam się za granicą, dostałam olbrzymi samochód, nie znałam miasta (nawigacji jeszcze nie było) i musiałam jeździć. Na początku jeździłam 30 mil na godziną a dozwolone było 50. Ale poszło, a dzisiaj nie wyobrażam sobie funkcjonowania bez samochodu. Jeżdżę dużo, z wyjazdami za granicę włącznie, a za swój mały sukces jako "kierownica" ;-) uznaję jazdę po centrum Rzymu (i to dwa razy przez kilka dni). Poważniejszych wypadków nie miałam - raz przytarła mnie ciężarówka, a raz ktoś wyhamował na moim tyle.
6 kwietnia 2015, 00:29
Jeszcze nie obyłaś się z samochodem i nie "czujesz" jego wielkości. Jedyna rada na to: jeździć i jeździć. Staraj się na początku może jeździć kiedy jest mniejszy ruch, wybierać sobie trasy, gdzie np. jest tylko jeden pas, i skręty tylko na światłach (albo tylko w prawo :)). Co do parkowania, wybieraj na razie miejsca, gdzie nie musisz wjechać między dwa auta, tylko np. z jednej strony stoi. Po jakichś paru miesiącach jazdy powinnaś się przyzwyczaić do gabarytów auta i przestaniesz się tak bardzo bać, parkowanie też powinno Ci się poprawić.
no popieram w calej rozciaglosci. Miałam dokladnie tak samo jak Ty i wlasnie stosowalam sie do powyższych rad. Jeżdżę niemal codziennie od półtora roku i dopiero teraz nabieram pewności za kierownica. odpukać nie miałam żadnych kolizji. Pomijając przywalenie w słupek przy parkowaniu na samym poczatku.
6 kwietnia 2015, 13:23
Dokładnie, dokup godziny i powiedz instruktorowi, że zależy Ci na parkowaniu. Może na początek parkuj tak jak oni tłumaczą? Coś typu: jak widzisz w lusterku koniec samochodu to robisz 1,5 obrotu kierownicą, coś tego typu. A potem samo wychodzi. A jak masz możliwość zmienić auto to zmień. Jeździłam dużym i małym po zdaniu prawka i jednak zupełnie co innego (szczególnie w kwestii parkowania)