- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
4 kwietnia 2015, 16:18
Zainspirowana ostatnimi tematami, chciałam was zapytać o co chodzi z tym ciągłym wywoływaniem szacunku do samej siebie? Czy to, że kobieta uprawia seks z nieznajomym oznacza, że siebie nie szanuje? Jeżeli robi to z własnej woli, bo gość jest przystojny i czuję chemię to o co w ogóle chodzi. Moim zdaniem kobiety, które się nie szanują to takie, które porzucają wszelkie ambicje dla związku, czy tkwią w toksycznych relacjach, lub dają się psychicznie wykorzystywać. Generalnie, nie chodzi mi o ocenę tego czy seks z obcymi czy przyjaciółmi jest dobry czy zły (więc nie zmieniajcie tematu) tylko czy używanie słowa szacunek w stosunku do tego, ma jakikolwiek sens.
4 kwietnia 2015, 17:06
oddawanie się komuś dla rozrywki to nie jest według mnie oznaka szacunku do siebie.
4 kwietnia 2015, 17:12
Jeżeli jej się podoba co 2-3 na ulicy no i z nim śpi to chyba szacunkiem się nie darzy. Co innego jak miała takich facetów kilka a co innego jak miała kilkanaście a tłumaczenie sobie, ze mi się podoba, ze wolny i ja wolna to mydlenie oczu. Niby można ale skąd wiadomo z kim on wcześniej i czy nie ma choróbska jakiegoś? Dla mnie taka kobieta się nie szanuje. Bo nie jesteśmy zwierzętami, żeby kierować się tylko pożądaniem. Zamek który może być otwarty każdym (albo prawie każdym) kluczem jest bezużyteczny :) Dla mnie taką Panią od słowa prostytuka rozdziela tylko i wyłącznie kasa bo ta 1 robi to z żądzy a druga dla kasy. A czy to szacunek?
Według mnie jest kolosalna różnica pomiędzy prostytutką a takimi kobietami. Te pierwsze robią to często z przymusu, wbrew sobie, bez większych oczekiwań. Tu jest zupełnie inne podejście do seksu.
A co do szacunku to chodzi mi o to, ze ogranicza się to do puszczania się . Kobieta może się szanować za to ze np. pomaga ludziom, zmienia czyjeś życie, a to jak jest oceniana i tak ma być zdominowane przez to z kim śpi? To chore
4 kwietnia 2015, 17:13
oddawanie się komuś dla rozrywki to nie jest według mnie oznaka szacunku do siebie.
I taka też jest powszechna opinia. Tylko, że to takie puste słowa. Bo jak zdefiniujesz szacunek do siebie?
4 kwietnia 2015, 17:23
mnie to zadziwia w jak ładne słowa tu ubierają zwykłe ku........................two: przyjaciel od seksu i takie inne, no piękne to jest
4 kwietnia 2015, 17:26
I taka też jest powszechna opinia. Tylko, że to takie puste słowa. Bo jak zdefiniujesz szacunek do siebie?oddawanie się komuś dla rozrywki to nie jest według mnie oznaka szacunku do siebie.
no po prostu szacunek do własnej osoby, także do własnego ciała, a oddawanie się facetowi, który mi się podoba (a może 20 min temu spał z prostytuką, która miała ich tysiące) jest przejawem braku szacunku do siebie.
4 kwietnia 2015, 17:36
no po prostu szacunek do własnej osoby, także do własnego ciała, a oddawanie się facetowi, który mi się podoba (a może 20 min temu spał z prostytuką, która miała ich tysiące) jest przejawem braku szacunku do siebie.I taka też jest powszechna opinia. Tylko, że to takie puste słowa. Bo jak zdefiniujesz szacunek do siebie?oddawanie się komuś dla rozrywki to nie jest według mnie oznaka szacunku do siebie.
Tak naprawdę, dalej nie napisałaś nic konkretnego. Puste wyrażenia . Idąc tym tokiem myślenia, brakiem szacunku jest też bycie otyłym, picie alkoholu itp. A nikt nie stawia tego na równi z puszczaniem się. Ciekawe ze ludzie zadecydowali ze akurat seks jest zły. Moja definicja szacunku, to życie tak żeby czuć się ze sobą dobrze
4 kwietnia 2015, 17:39
Tak naprawdę, dalej nie napisałaś nic konkretnego. Puste wyrażenia . Idąc tym tokiem myślenia, brakiem szacunku jest też bycie otyłym, picie alkoholu itp. A nikt nie stawia tego na równi z puszczaniem się. Ciekawe ze ludzie zadecydowali ze akurat seks jest zły. Moja definicja szacunku, to życie tak żeby czuć się ze sobą dobrzeno po prostu szacunek do własnej osoby, także do własnego ciała, a oddawanie się facetowi, który mi się podoba (a może 20 min temu spał z prostytuką, która miała ich tysiące) jest przejawem braku szacunku do siebie.I taka też jest powszechna opinia. Tylko, że to takie puste słowa. Bo jak zdefiniujesz szacunek do siebie?oddawanie się komuś dla rozrywki to nie jest według mnie oznaka szacunku do siebie.
no jakoś jedzenie i picie alkoholu nie jest narażeniem własnego ciała na szwank tak jak ingerencja obcego ciała w nas może zarażonego różnymi różnistymi syfkami ;D można napisać, że są zabezpieczenia, ale gumka może pęknąć.
4 kwietnia 2015, 17:40
mnie to zadziwia w jak ładne słowa tu ubierają zwykłe ku........................two: przyjaciel od seksu i takie inne, no piękne to jest
No popatrz, małe a cieszy.
4 kwietnia 2015, 17:42
no jakoś jedzenie i picie alkoholu nie jest narażeniem własnego ciała na szwank tak jak ingerencja obcego ciała w nas może zarażonego różnymi różnistymi syfkami ;D można napisać, że są zabezpieczenia, ale gumka może pęknąć.Tak naprawdę, dalej nie napisałaś nic konkretnego. Puste wyrażenia . Idąc tym tokiem myślenia, brakiem szacunku jest też bycie otyłym, picie alkoholu itp. A nikt nie stawia tego na równi z puszczaniem się. Ciekawe ze ludzie zadecydowali ze akurat seks jest zły. Moja definicja szacunku, to życie tak żeby czuć się ze sobą dobrzeno po prostu szacunek do własnej osoby, także do własnego ciała, a oddawanie się facetowi, który mi się podoba (a może 20 min temu spał z prostytuką, która miała ich tysiące) jest przejawem braku szacunku do siebie.I taka też jest powszechna opinia. Tylko, że to takie puste słowa. Bo jak zdefiniujesz szacunek do siebie?oddawanie się komuś dla rozrywki to nie jest według mnie oznaka szacunku do siebie.