Temat: nie daje rady na studiach

Problem polega na tym że ja nie potrafię po prostu usiąść i się uczyć chociażby te 40 minut, nie potrafię się wysilić i dać coś z siebie, nie potrafię się zmotywować, z czegoś zrezygnować, jak mam coś zrobić to "tupię nogą i płaczę" i za wszelką cenę staram się od tego wywinąć. 

Problemem jest chyba to że ja jestem i byłam takim typowym rozpieszczonym dzieckiem. W domu nigdy nie miałam żadnych obowiązków, nic nie robiłam, przez szkołę się jakoś prześlizgnełam bez większego wysiłku. To nie jest do końca wina rodziców ja zawsze byłam takim słodkim, manipulatorskim dzieckiem trochę powykręcałam oczkami, popłakałam i miałam to co chciałam. Mój ojciec mi wszystko odpuszczał, dalej jest taki trochę zaślepiony.

Cały problem polega na tym że życie dorosłe tak nie wygląda a ja dalej jestem wewnątrz takim rozpieszczonym dzieciakiem przyzwyczajonym do luksusu i tego że jest mu wygodnie i do braku jakiegokolwiek wysiłku, starania. 

Macie jakiś pomysł jak się ogarnąć i zacząć się starać, pracować w życiu, dorosnąć ? 

*

Pasek wagi

dostaniesz ze dwa razy po dupie i się ogarniesz, to proste

nie dajesz rady na studiach nie chcesz sie uczyc to idz do pracy fizycznej szybko wrocisz na uczelnie pelna zapalu do nauki, poki nie doswiadczysz prawdziwego zycia to pewnie sie nie zmienisz. Z mojego przykladu powiem ze czesto mialam dosc liceum ale na wakacje chodzilam  co roku do ciezkiej fizycznej pracy po 12 h dziennie i wtedy zawsze czulam ze warto sie uczyc ze wole juz nauke bo nie wytrzymam tak calego zycia

Pasek wagi

Prześlizgnąć się przez szkołę to każdy by umiał i umie jeśli jest na utrzymaniu rodziców;) Czy jest to duża inteligencja? Na pewno bardzo, bardzo przeciętna. Pytanie tylko- skoro od zawsze nie lubisz się uczyć to po co ci studia? Potrzebujesz poklasku z powodu nadanego ci tytułu? Co dałby ci dyplom na który byś spojrzała i myślała "Nic się przez te lata nie nauczyłam". Od zawsze mnie drażniło gadanie "Idę na studia, bo papier", "Oj nie ma co się przejmować poziomem nauczania-ważny jest papier". Idziesz, albo nie, po co się oszukujesz, że lubisz się uczyć? Na studiach powinni być tylko tacy ludzie co lubią.

Wymówki, wymówki, wymówki. jakie to proste zwalić winę na rodziców. Tylko pamiętaj, że oni za Ciebie życia nie przeżyją. Weź się dziewczyno w garść bo drzemie w Tobie siła, której nie chcesz wypuścić, a która może zrobić z Twoim życiem, co tylko będziesz chciała. Po prostu zapomnij o przeszłości i wykreuj siebie taką jaką chcesz być. I taka bądź!

dssaras napisał(a):

kenna.joanna napisał(a):

No, taki wiek, jeszcze Cię rodzice utrzymują, to jest łatwo. Później będzie tylko trudniej, bo będziesz musiała sama zacząć zarabiać na siebie. Ale są ludzie, którzy nie zarabiają, a żyją. Może nie pławią się w luksusie, ale jakoś potrafią się utrzymać z socjalu. Wiesz, ciuchy z Caritasu, bony żywieniowe z MOPS-u, mieszkanie socjalne, ewentualnie noclegownia zimą, a latem działki.
Dostałam mieszkanie jak dostałam się na studia, auto na 18 - wiec aż tak źle nie będzie. I może tu jest problem ja zawsze wszystko dostawałam i teraz nie potrafie pracować, perspektywa wstawania ranno na zajęcia już mnie przeraża, nauka też.  Jak się "odrozpieścić" ?

Serio ??? Dostałaś tyle od rodziców i nawet nie potrafisz wyrazić tej wdzięczności poprzez chodzenie na zajęcia. Nigdy nie takich rozumiałam ludzi ale nie wiem czy bardziej irytuje mnie Twoje lenistwo czy ślepota Twoich rodziców, których wykorzystujesz. Ja mam 20 lat studiuje, mieszkam z rodzicami, nie mam nawet do końca swojego pokoju( a co mowic o mieszkaniu), samochód też jest wspólny, jak zarobie to mogę kupić sobie swój. Na ciuchy, kosmetyki itd wstaje rano i idę zarobić bo po prostu głupio mi w wieku 20 lat prosić mamę o kupienie spodni czy nowych butów. Nie wiem czy ta sytuacja to ewidentnie Twoja wina czy Twoich rodziców, którzy wszystko daja Ci podane na tacy. Z takim podejściem będziesz na ich garnuszku do 30, zadziwiajce jest też to, że Ty nie chcesz się usamodzielnic i być dorosła.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.