- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
1 kwietnia 2015, 08:08
Mamy chrzciny w pierwsze dzien swiat u mojej siostry. To 3 dziecko, kase dajemy bo tak wola. Problem ze starszym rodzenstwem, chyba wypada cos kupic i im? Dziewczynka 9 lat chlopak 10. Bo chyba nie po duzej czekoladzie.. Dzieci strasznie rozpuszczone tylko kasa im w glowie myslicie zeby dac np. po 50 zl? Za 2 miesiace komunia tej dziewczynki wiec kolejne koszty.
1 kwietnia 2015, 09:50
daj im czekoladowego zajączka :)
1 kwietnia 2015, 09:54
Mi się wydaję że wariacja na temat czekolady wystarczy. Z resztą jak są rozpuszczone to nic ich nie zadowoli, a może się zastanowią i zrozumieją dlaczego nie powinny dostawać prezentów na cudze okazje ;) U kuzynów też była taka sytuacja dawno temu. Starszy nic nie dostał, tylko opiekował się młodym. To dorośli rozpuszczają dzieci przez takie zachowania a potem narzekają...
1 kwietnia 2015, 09:58
Absolutnie nie pieniądze. Kup czekoladę albo jak dziewczyny napisały jakiegoś zajączka i tyle.
1 kwietnia 2015, 10:01
Jak można nic nie dać ? To nie jest rozpieszczanie , dzieciom w takiej chwili moze byc bardzo przykro . Czekolada jest ok, kasa tez . Ale nie idź z pustymi rekami ...
To zależy od dziecka. Ostatnio z Mężem mieliśmy urodziny jego chrześnicy. Żeby jej bratu nie było smutno kupiliśmy mu zabawkę. I to właśnie solenizantce było najbardziej przykro z tego powodu, bo jak to jej święto a on dostaje prezent. Myślę, że tutaj dziecko chrzczone focha nie puści, ale kup tylko czekoladę
1 kwietnia 2015, 10:05
Mi się wydaję że wariacja na temat czekolady wystarczy. Z resztą jak są rozpuszczone to nic ich nie zadowoli, a może się zastanowią i zrozumieją dlaczego nie powinny dostawać prezentów na cudze okazje ;) U kuzynów też była taka sytuacja dawno temu. Starszy nic nie dostał, tylko opiekował się młodym. To dorośli rozpuszczają dzieci przez takie zachowania a potem narzekają...
Jakże by inaczej. Kiedyś jak przychodzili do mnie dziadkowie czy ciocia to nikt mnie nie zasypywał prezentami. Cieszyłam się, że po prostu są. Teraz synek Męża siostry zamiast przywitać się z tymi, co przychodzą to ogląda im ręce i torby(!!!) sprawdzając czy coś jemu przynieśli. Paranoja.
1 kwietnia 2015, 10:05
Kase tym dzieciom nie.. z jakiej racji? Przeciez to nie ich chrzciny. U mnie w rodzinie nie daje sie tak, chyba ze sie jest chrzestnym to bez okazji mozna dac cos swojemu chrzesniakowi.
Jak juz musisz cos dać to rzeczywiscie cos zwiazanego ze swietami. Kasy nie.
1 kwietnia 2015, 10:47
Po czekoladzie wystarczy, to już duże dzieci, więc rozumieją, że to nie ich święto, nie rozpuszczaj ich dodatkowo, skoro już są, ale pewnie jeszcze w gre wchodzi co powie rodzina ;-)
1 kwietnia 2015, 11:29
a jak idziesz na urodziny do kogos kto ma rodzeństwo im tez kupujesz? No to jest chore, daj prezent dziecku które ma chrzest a tamtym nic , Ew. Czekoladę bo z jakiej paki cos kupować starszemu rodzeństwu? A juz na pewno nie kasę.
1 kwietnia 2015, 11:34
Według mnie kasa odpada. To w końcu nie ich święto. Kiedy idę na urodziny/ chrzciny itd., to zawsze kupuję jakiś drobiazg dla rodzeństwa, np. czekoladę, jajko niespodziankę, ulubione żelki. Symbolicznie.
1 kwietnia 2015, 12:37
ja bym nic nie dała albo właśnie te czekolady (czy inny drobiazg), jeśli się rzadko z nimi widujesz i chciałabyś im też zrobić jakąś przyjemność - święto ma jeden dzieciak i tego też warto dzieci nauczyć - jak Twój brat/siostra ma urodziny/chrzciny/cokolwiek to jest JEGO święto przede wszystkim. Jak idziesz do przyjaciółki na jej urodziny, to jej mężowi też prezent kupujesz? :-P