Temat: Dziewictwo aż do ślubu

Ciekawi mnie czy znacie jakieś osoby a może same zachowałyście dziewictwo do ślubu? Bo w tych czasach to jednak myślę, że jest to wielka rzadkość. 

Jak dla mnie bez sensu, może dlatego, że jestem ateistką i nie wierzę w żadne prawdy moralne narzucone przez takie instytucje. Niech każdy robi co chce.

czekolada95 napisał(a):

Ruda.Maupa napisał(a):

czekolada95 napisał(a):

Ruda.Maupa jak zwieje do seminarium to trudno jego sprawa. Ja się będę z tym czuła źle i to ja sobie będę pluła w twarz. Mam dobrą nauczkę na przyszłość i tyle :)
I będziesz żyła taka używana i upokorzona czy strzelisz sobie z łeb?
No będę żyła,a co mam zrobić? Co nie wyklucza tego,że będę się czuła z tym bardzo,bardzo źle i będę się czuła upokorzona. Przecież ja nie wykluczam takiej możliwości.

Chyba jednak  bardziej bym sie czula upokorzona oddajac komus 5 lat zycia niz majac 4-5 partnerow seksualnych w soim zyciu. Kwestia interpretacji zapewne. 

Pasek wagi

.

.

Już prawie 5 lat po ślubie :) do ślubu wytrwaliśmy w czystości - ja dla niego on dla mnie. Oboje dla siebie byliśmy tymi pierwszymi choć w chwili ślubu miałam 25 a on 24 lata.  I nie powiem, żebyśmy się nie dopasowali. Choć nie ukrywam - nie powiem, że było łatwo...bo przyciągaliśmy się jak dwa magnesy. Nie rozumiem po co te nic nie warte dyskusje? Jeżeli ktoś nie jest katolikiem , pluje na kościół to niech sobie seks uprawia i poznaje wybranka od tej strony. Wiara katolicka jest kwestią decyzji, jest WYBOREM, jest kwestią poznania i pokochania Boga a zarazem i drugiego człowieka, który ma by mężem /żoną. NIE CUDZOŁÓŻ. Proste. Nie cenisz tych wartości? Droga wolna. Miłość to bycie dla drugiej osoby, to odmówienie sobie czegoś dla niej kosztem siebie samego. Seks może być święty, może dać jedność nie tylko ciał ale i duszy. I co więcej seks małżeński jest przez Boga błogosławiony . Ale do tego trzeba dojrzeć. Błagam- dziewczyny - szanujcie się. Po co iść do łózka w wieku 16/17 lat z jakimś podrostkiem co Was zostawi?? Nie macie żadnej gwarancji, że tak nie będzie. Po co? A z drugiej strony - jeżeli ktoś z zamysłem idzie do łózka ...a potem nagle chce ślubu kościelnego to niech się stuknie w głowę i poczyta o grzechach przeciw Duchowi Sw. A takich hipokrytów nie brakuje. Hop do wyrka a ślubik dla babci ... już wolę zadeklarowanych ateistów niż takie wiotkie trzciny....

anulka7 napisał(a):

Już prawie 5 lat po ślubie :) do ślubu wytrwaliśmy w czystości - ja dla niego on dla mnie. Oboje dla siebie byliśmy tymi pierwszymi choć w chwili ślubu miałam 25 a on 24 lata.  I nie powiem, żebyśmy się nie dopasowali. Choć nie ukrywam - nie powiem, że było łatwo...bo przyciągaliśmy się jak dwa magnesy. Nie rozumiem po co te nic nie warte dyskusje? Jeżeli ktoś nie jest katolikiem , pluje na kościół to niech sobie seks uprawia i poznaje wybranka od tej strony. Wiara katolicka jest kwestią decyzji, jest WYBOREM, jest kwestią poznania i pokochania Boga a zarazem i drugiego człowieka, który ma by mężem /żoną. NIE CUDZOŁÓŻ. Proste. Nie cenisz tych wartości? Droga wolna. Miłość to bycie dla drugiej osoby, to odmówienie sobie czegoś dla niej kosztem siebie samego. Seks może być święty, może dać jedność nie tylko ciał ale i duszy. I co więcej seks małżeński jest przez Boga błogosławiony . Ale do tego trzeba dojrzeć. Błagam- dziewczyny - szanujcie się. Po co iść do łózka w wieku 16/17 lat z jakimś podrostkiem co Was zostawi?? Nie macie żadnej gwarancji, że tak nie będzie. Po co? A z drugiej strony - jeżeli ktoś z zamysłem idzie do łózka ...a potem nagle chce ślubu kościelnego to niech się stuknie w głowę i poczyta o grzechach przeciw Duchowi Sw. A takich hipokrytów nie brakuje. Hop do wyrka a ślubik dla babci ... już wolę zadeklarowanych ateistów niż takie wiotkie trzciny....

a co jesli maz cie zostawi bo mu sie mlodsza spodobala. nie masz na to gwarancji nawet jak narzeczony zarzeknie sie na wszystkie swietosci dzien przed slubem. dlaczego myslisz ze tutaj kobiety tylko rozkroczyly nogi bo facet czegos naobiecywal albo pstryknal palcem. sa kobiety pewne siebie, ktore maja potrzeby i nie czekaja na przyzwolenie spoleczenstwa i mezczyzn zeby osciagnac przyjemnosc

Pasek wagi

anulka7 napisał(a):

Już prawie 5 lat po ślubie :) do ślubu wytrwaliśmy w czystości - ja dla niego on dla mnie. Oboje dla siebie byliśmy tymi pierwszymi choć w chwili ślubu miałam 25 a on 24 lata.  I nie powiem, żebyśmy się nie dopasowali. Choć nie ukrywam - nie powiem, że było łatwo...bo przyciągaliśmy się jak dwa magnesy. Nie rozumiem po co te nic nie warte dyskusje? Jeżeli ktoś nie jest katolikiem , pluje na kościół to niech sobie seks uprawia i poznaje wybranka od tej strony. Wiara katolicka jest kwestią decyzji, jest WYBOREM, jest kwestią poznania i pokochania Boga a zarazem i drugiego człowieka, który ma by mężem /żoną. NIE CUDZOŁÓŻ. Proste. Nie cenisz tych wartości? Droga wolna. Miłość to bycie dla drugiej osoby, to odmówienie sobie czegoś dla niej kosztem siebie samego. Seks może być święty, może dać jedność nie tylko ciał ale i duszy. I co więcej seks małżeński jest przez Boga błogosławiony . Ale do tego trzeba dojrzeć. Błagam- dziewczyny - szanujcie się. Po co iść do łózka w wieku 16/17 lat z jakimś podrostkiem co Was zostawi?? Nie macie żadnej gwarancji, że tak nie będzie. Po co? A z drugiej strony - jeżeli ktoś z zamysłem idzie do łózka ...a potem nagle chce ślubu kościelnego to niech się stuknie w głowę i poczyta o grzechach przeciw Duchowi Sw. A takich hipokrytów nie brakuje. Hop do wyrka a ślubik dla babci ... już wolę zadeklarowanych ateistów niż takie wiotkie trzciny....

Z całym szacunkiem, ale masz taką samą gwarancję, że się nie rozstaniesz z mężem, jak ja na to, że nie rozstanę się z chłopakiem. Ślub nic nie gwarantuje, tak samo jak bez ślubu ktoś może zdradzić, tak samo i po ślubie może to zrobić. Tak samo z rozstaniem. To tylko ładna, optymistyczna bajka, a życie nie raz pisze inne scenariusze. Można być super parą bez ślubu tak samo jak beznadziejną parą ze ślubem. I tyle w temacie, po prostu. 

I nic Ci do tego jakie kto śluby bierze, tak naprawdę. Ateista ma głęboko, głęboko czy coś jest świętokradztwem, czy nie, jak się komuś podoba np. ślub kościelny od strony samej ceremonii lub wizualnie, to może go wziąć właśnie z tego względu. Najlepsze rozwiązanie to to może nie jest, ale w sumie to czemu nie?

A wiara to żaden wybór, jak kilkumiesięczne dziecko ma zdecydować za rodziców, czy tego chce? A jak komuś się nie spodoba po paru latach, to potem ciężko się wydostać z tej klatki jaką jest religia.

A odpowiadając na pytanie: poszłam z tym "podrostkiem" do łóżka, bo tak chciałam, bo go kocham i planuję z nim przyszłość. Jak to będzie? Czas pokaże.

Pasek wagi

.

.

.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.