Temat: Dziewictwo aż do ślubu

Ciekawi mnie czy znacie jakieś osoby a może same zachowałyście dziewictwo do ślubu? Bo w tych czasach to jednak myślę, że jest to wielka rzadkość. 

sacria napisał(a):

WlasnieOna napisał(a):

Guren napisał(a):

Seks jest zbyt przyjemny żeby sobie kilka lat go odmawiać ;D Zresztą, byłam w związku gdzie w łóżku było bardzo średnio i przed to sypalo się na każdej płaszczyźnie. Niestety (albo stety) fizyczna bliskość jest w związku ważna i nie wyobrażam sobie juz teraz być z kimś, z kim zwyczajnie się nie dogaduje w tych sprawach. Nie mowie. Ze osoby, które wybierają czystość są złe i chore (choć dla mnie świadome odmawianie seksu przez długi czas mimo popędu jest trochę... nienaturalne ;)) ale sama bym na to się nigdy nie zdecydowała. 
Nie chcę, żeby moje słowa zabrzmiały źle ale myślę, że właśnie tym ludzie się różnią od zwierząt, że potrafią panować nad swoimi popędami, pragnieniami itd. ;) 
A Ty przeczytałaś jej wypowiedź, czy tylko tą część, że ona by się na coś takiego nie zdecydowała?Każdy ma prawo do swojej opinii. Akurat w pełni popieram Guren. Oczywiście, że potrafimy, ale w tym przypadku po co, skoro tak jak napisała- seks jest bardzo waznym elementem związku, budowania bliskości. Poza tym jakosc seksu, podobne temperamenty. Trzeba pasować do siebie tak samo jak pod innymi względami. Dla innych te "inne względy" są bardziej istotne, dla drugich nie- należę do kobiet o raczej wysokim tempreamencie i nie wyobrażam sobie, żeby partner był np. aseksualny, mógł długo zyć bez seksu, czy żeby nie było mi z nim w tej sferze dobrze.I nie zdecydowałabym się na związek z facetem, który chciałby czekać do slubu- bo pociąg fizyczny jest czymś naturalnym (a wstrzymywanie się przed nim przed ukochaną osoba- dla mnie jest wręcz bardzo nienaturalne), potrzeba fizycznej bliskości też, więc nie wyobrażam sobie takiego braku w związku;)
Tak przeczytałam całą wypowiedź i odniosłam się do jej końcówki mianowicie, że "Nie mowie. Ze osoby, które wybierają czystość są złe i chore (choć dla mnie świadome odmawianie seksu przez długi czas mimo popędu jest trochę... nienaturalne ;))". Ja uważam natomiast, że ludzie mogą sobie odmawiać różnych rzeczy i tym się różnimy od zwierząt. Zwierzę zawsze zrobi to na co ma ochotę, ludzie - nie. 

FabriFibra napisał(a):

dziewictwo do ślubu jestem w stanie zrozumieć, jeśli ktoś ma takie poglądy, szanuję to. Zaprzestanie seksu mimo, że się go wcześniej uprawiało cały czas z tą samą osobą uważam za dziwactwo, obłudę i jakieś fałszowanie rzeczywistości. Jeszcze nikt nie wynalazł sposobu na to, żeby cofnąć czas więc po co te szopki?
Może chęć naprawienia swoich błędów? No nie wiem. 

WlasnieOna napisał(a):

FabriFibra napisał(a):

dziewictwo do ślubu jestem w stanie zrozumieć, jeśli ktoś ma takie poglądy, szanuję to. Zaprzestanie seksu mimo, że się go wcześniej uprawiało cały czas z tą samą osobą uważam za dziwactwo, obłudę i jakieś fałszowanie rzeczywistości. Jeszcze nikt nie wynalazł sposobu na to, żeby cofnąć czas więc po co te szopki?
Może chęć naprawienia swoich błędów? No nie wiem. 

Może chęć poudawania świętej? Nie wiem, ale strasznie mnie to rozbawiło :) Jakie błędy można naprawić abstynencją seksualną?

Pasek wagi

.

Ślub planuję za jakieś może... 10 lat? I co, do tego czasu miałabym się powstrzymywać z seksem? Zabawne :D Zresztą jestem niewierząca, moje szczęście. Bo w dzisiejszym czasach, gdy już młoda dziewczyna ledwo pełnoletnia nie jest wydawana za mąż, tylko sama podejmuje tą decyzję często wiele lat później, to totalna pomyłka. Po za tym wbrew temu w co niektórzy chcieliby wierzyć, dopasowanie seksualnie jest bardzo ważne.

I w jaki sposób seks przeszkadza w poznawaniu się i angażowaniu emocjonalnym? Raczej pomaga, o ile się go traktuje jako normalną, naturalną część życia i potrzebę, bez wartościowania.

Pasek wagi

czekolada95 napisał(a):

FabriFibra napisał(a):

dziewictwo do ślubu jestem w stanie zrozumieć, jeśli ktoś ma takie poglądy, szanuję to. Zaprzestanie seksu mimo, że się go wcześniej uprawiało cały czas z tą samą osobą uważam za dziwactwo, obłudę i jakieś fałszowanie rzeczywistości. Jeszcze nikt nie wynalazł sposobu na to, żeby cofnąć czas więc po co te szopki?
Ale ja się przyznaję do tego,że uprawiałam wcześniej sex nie mam z tym problemu,z facetem też o tym rozmawiam. To nie chodzi o sam sex. Jednak uważam,że musimy się dobrze poznać w sferze psychicznej. Jak się widzieliśmy i od razu się na siebie rzucaliśmy,to później żyliśmy tylko tym i nie rozmawialiśmy o ważnych rzeczach. Nie fałszuję rzeczywistości absolutnie,bo tak jak mówię mówię o tym otwarcie. To,że od kiedy nie uprawiam sexu lepiej poznaję mojego partnera,a on mnie to tylko fakt.
 

Nie wiem czy to ma jakieś znaczenie ale mimo, że regularnie sypiam ze swoim mężczyzna to nie rzucam się na niego za każdym razem jak wraca z pracy żeby całe popołudnie dzień w dzień kopulowac... ale może taki wyjątkowy mam związek ;D  Szanuje Twój wybór chociaż go nie rozumiem- najważniejsze w końcu, żebyście byli szczęśliwi. 

.

WlasnieOna napisał(a):

sacria napisał(a):

WlasnieOna napisał(a):

Guren napisał(a):

Seks jest zbyt przyjemny żeby sobie kilka lat go odmawiać ;D Zresztą, byłam w związku gdzie w łóżku było bardzo średnio i przed to sypalo się na każdej płaszczyźnie. Niestety (albo stety) fizyczna bliskość jest w związku ważna i nie wyobrażam sobie juz teraz być z kimś, z kim zwyczajnie się nie dogaduje w tych sprawach. Nie mowie. Ze osoby, które wybierają czystość są złe i chore (choć dla mnie świadome odmawianie seksu przez długi czas mimo popędu jest trochę... nienaturalne ;)) ale sama bym na to się nigdy nie zdecydowała. 
Nie chcę, żeby moje słowa zabrzmiały źle ale myślę, że właśnie tym ludzie się różnią od zwierząt, że potrafią panować nad swoimi popędami, pragnieniami itd. ;) 
A Ty przeczytałaś jej wypowiedź, czy tylko tą część, że ona by się na coś takiego nie zdecydowała?Każdy ma prawo do swojej opinii. Akurat w pełni popieram Guren. Oczywiście, że potrafimy, ale w tym przypadku po co, skoro tak jak napisała- seks jest bardzo waznym elementem związku, budowania bliskości. Poza tym jakosc seksu, podobne temperamenty. Trzeba pasować do siebie tak samo jak pod innymi względami. Dla innych te "inne względy" są bardziej istotne, dla drugich nie- należę do kobiet o raczej wysokim tempreamencie i nie wyobrażam sobie, żeby partner był np. aseksualny, mógł długo zyć bez seksu, czy żeby nie było mi z nim w tej sferze dobrze.I nie zdecydowałabym się na związek z facetem, który chciałby czekać do slubu- bo pociąg fizyczny jest czymś naturalnym (a wstrzymywanie się przed nim przed ukochaną osoba- dla mnie jest wręcz bardzo nienaturalne), potrzeba fizycznej bliskości też, więc nie wyobrażam sobie takiego braku w związku;)
Tak przeczytałam całą wypowiedź i odniosłam się do jej końcówki mianowicie, że "Nie mowie. Ze osoby, które wybierają czystość są złe i chore (choć dla mnie świadome odmawianie seksu przez długi czas mimo popędu jest trochę... nienaturalne ;))". Ja uważam natomiast, że ludzie mogą sobie odmawiać różnych rzeczy i tym się różnimy od zwierząt. Zwierzę zawsze zrobi to na co ma ochotę, ludzie - nie. 

Seks jest potrzebą fizjologiczną, jak jedzenie czy picie ;) Rozpratrując go nie jako podstawową potrzebę, a przyjemność- gdyby to było takie banalne to moglibyśmy powstrzymywać się od wielu rzeczy, które nie są nam niezbędne do życia- np. nigdy nie jeść czekolady, pizzy, czy czegokolwiek co się lubi:D Może głupi przykład, mozna się powstrzymywać, ale ponawiam pytanie... po co? po co powstrzymywać się od największej formy bliskości z ukochanym człowiekiem?:) Żeby robić z siebie ascetę?

Jeśli ktoś ma silne przekonania religijne i chce uprawiać seks tylko z jedną osobą w życiu i ma być to mąż/żona (choć nie mozna tego założyc, bo rozwody to nie rzadkość)- to ok- każdy człowiek powinien zyć tak jak chce. Ale wmawiac innym,  że tak nie robią jest złe i porównywalne z zachowaniem zwierząt? Żenujące ;)

czekolada95 napisał(a):

FabriFibra napisał(a):

dziewictwo do ślubu jestem w stanie zrozumieć, jeśli ktoś ma takie poglądy, szanuję to. Zaprzestanie seksu mimo, że się go wcześniej uprawiało cały czas z tą samą osobą uważam za dziwactwo, obłudę i jakieś fałszowanie rzeczywistości. Jeszcze nikt nie wynalazł sposobu na to, żeby cofnąć czas więc po co te szopki?
Ale ja się przyznaję do tego,że uprawiałam wcześniej sex nie mam z tym problemu,z facetem też o tym rozmawiam. To nie chodzi o sam sex. Jednak uważam,że musimy się dobrze poznać w sferze psychicznej. Jak się widzieliśmy i od razu się na siebie rzucaliśmy,to później żyliśmy tylko tym i nie rozmawialiśmy o ważnych rzeczach. Nie fałszuję rzeczywistości absolutnie,bo tak jak mówię mówię o tym otwarcie. To,że od kiedy nie uprawiam sexu lepiej poznaję mojego partnera,a on mnie to tylko fakt.

Dobra, ja to rozumiem, ale dziewczyno, stan rzucania się na siebie o każdej dnia i porze jest tylko na początku związku, bez przesady. Po jakimś czasie się wszystko "normuje" (że tak się wyrażę) :D i człowiek przestaje spędzać całe dni w łóżku i zaczyna robić coś oprócz tego. Nie chodzi mi w tym momencie o to, co robisz, bo to Twój wybór, mi nic do tego, tylko normalnie jest to, że po rozpoczęciu współżycia ze sobą, tudzież po wejściu w nowy związek jest się jak taka przylepa :D, ale to mija.

.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.