11 stycznia 2011, 11:49
Drogie Vitalijki!Potrzebuję Waszej rady i opinii. Już wyjaśniam o co chodzi. W tamtym tygodniu zostałam zaproszona na rozmowę w sprawie pracy. Poszło mi tak fajnie,że oddzwonili i tego samego dnia, a następnego wysłali mnie na szkolenie. Po szkoleniu umówili się ze mną na wczoraj-też chodziło o przyuczenie do tej pracy. Już myślałam,że podjęli decyzję i że dostałam tę pracę skoro chcą mnie szkolić. Wczoraj na koniec właścicielka powiedziała,że mam przyjechać w środę i cały dzień będę sama w salonie. Mało tego-dodała,że dzis jeszcze spotykają się z kilkoma laskami na to stanowisko, wybiorą drugą, będziemy uczyć się razem a pod koniec stycznia właścicielka podejmie decyzję którą z nas wybierze. Wychodzi na to,że jeszcze przez jakieś 3 tygodnie będę sobie tam pracować charytatywnie nie wiedząc na czym stoję i czy dostanę tę pracę. Różne myśli przychodzą mi do głowy, boję sie,żeby mnie nie wykorzystano-tj, popracuję za darmo i nie dadzą i tak pracy. Uważam,że powinni zrobić tak-skoro są mną zainteresowani, to mnie zatrudnić i wtedy sprawdzić czy spełniam ich oczekiwania. Czy może ja przesadzam z tymi obawami? Może tak to wygląda w każdej firmie? Podpowiedzcie mi co mam zrobić.. Boję się,że mnie oszukają..
11 stycznia 2011, 12:39
nie daj zrobić sie w bambuko!!moja żona w zeszłym roku pracowała przez 2 tygodnie na podobnych zasadach w pewnym sklepie obuwniczym ,ostatniego dnia niby szef oznajmił że wraca jakaś dziewczyna z urlopu i on niestety jednak nie przyjmie jej do pracy a po kase za ten okres kazał przyjśc dnia nastepnego ... do dzisiaj nie widzielismy tych pieniędzy . ponieważ gdy moja zona poszła tam po ich odbiór pan X stwierdził że widzi ja pierwszy raz w zyciu !!!
11 stycznia 2011, 12:44
Dokładnie, ja tak też miałam, ale ja wspomniałam o umowie na drugi dzień, to mi podziękowali, hehe. Potem sie okazało, że to firma, gdzie wszyscy robią na czarno
Edytowany przez Diabeleria 11 stycznia 2011, 12:45
11 stycznia 2011, 12:47
Acha,
lidusia , bez umowy nie możesz przepracować nawet 1 dnia, nawet godziny, pamiętaj o tym.
11 stycznia 2011, 12:53
Moja koleżanka w pewnym sklepie była przez jeden dzień na okresie próbnym i inne kandydatki również. Każda dostała za ten dzień 50zł, ale i tak żadnej nie zatrudniono.
Ze mną znowu było tak, że sama umówiłam się z szefem, że nie będziemy "bawić" się w próbne umowy i przez miesiąc będę pracować na czarno, oczywiście z wynagrodzeniem, a potem podpisujemy umowę o pracę. Z tym, że mojego obecnego szefa znałam już wcześniej i to nie było tak do końca pójście w ciemno.
- Dołączył: 2010-04-17
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 252
11 stycznia 2011, 12:55
Dziewczyny mają rację. Poproś o umowę na czas próbny. Jak Ci powiedzą że będzie jutro albo w poniedziałek odpowiedz grzecznie, że zaczniesz okres próbny jutro albo w poniedziałek. Nie daj się zwodzić.
- Dołączył: 2009-03-10
- Miasto: Radom
- Liczba postów: 6483
11 stycznia 2011, 13:17
Połowa polaków pracuje na czarno i nie mówcie że nie wolno przepracować nawet jednego dnia bez umowy, bo jakby wszyscy tak myśleli to większośc tych osób by nie miało za co jeść. A o umowę i wynagrodzenie się zapytaj.
- Dołączył: 2009-08-06
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 2427
11 stycznia 2011, 13:27
Ja tez tak mialam kilka lat temu, rozmowa o prace w pewnej kancelarii notarialnej i tego samego dnia wlasciciel mi powiedzial, zebym zostala do konca sie przyuczyc, mysle no ok zostalam i liczylam, ze na koniec dnia podejmie decyzje ( srednio mi sie to podobalo bo nie bylo o tym mowy ze odrazu dzien probny itd no ale wiecie mloda glupia its) na koniec dnia uslyszalam, zebym jutro przyszla i caly dzien probny bede miala ( dodam, ze doswiadczenie mialam na identycznym stanowisku ale notariusz uznal, ze kazda kancelaria prowadzona jest inaczej i musi sie przekonac czy dam rade ) no powiedzialam ok przyszlam, to byl piatek popracowalam caly piatek i uslyszalam, czy w nastepnym tygodniu jeszcze moglabym przyjsc, powiedzialam tak, powiedzial, ze zadzwoni i sie dokladnie umowi, ale przemyslalam, to przez weekend i jak zadzwonil powiedzialam, ze nie jestem juz zainteresowana zatkalo go do tego stopnia, ze nawet nie zapytal dlaczego...no ale to chyba oczywiste, jak sie okazalo przez 2 miesiace tak rozne dziewczyny tam przychodzily na takich zasadach jak ja, a ostatecznie przyja corke kolegi swojego...
wiec nie daj sie!!!! nie rob za darmo trzeba sie ceni, jest takie duze bezrobocie i pracodwacy strasznie naciagaja ludzi....:(ja sie juz nauczylam, ze naprawde dobry pracodawca, zawsze podpisze umowe na okres probny nawet 2 tygodniowy zaledwie i da wynagrodzenie nawet tzw symboliczne no ale jednak zawsze cos i tylko w tedy wiadomo, ze ktos rozmawia z nami powaznie!!!!
11 stycznia 2011, 13:42
Boże... nie ma się co dziwić, że ten nasz biedny kraj jest w takim stanie... wszyscy kombinują jak wykorzystać drugiego człowieka za darmochę, albo na czarno... skąd w Polakach ta żyłka do kombinatorstwa...
Ja też dałam się tak nabrać dwa lata temu- pracowałam w najgorętszym okresie w biurze kredytowym, zrobiłam szefowej obrót na 400 000 (czterysta tysięcy) w 3 tygodnie w czasach kryzysu, a po trzech tygodniach tego "szkolenia" ona dała mi 300zł.
Już teraz jestem sprytna i od razu pytam na rozmowie wstępnej o konkrety- bo rozmowa kwalifikacyjna jest nie tylko dla pracodawcy ale i dla pracownika. Ja też mam prawo dowiedzieć się ile będę zarabiać, jakie godziny mnie obowiązują i konkretne obowiązki. Już wiecej nie dam się nabrać na żadne "przyuczanie" do stanowiska.
- Dołączył: 2009-11-17
- Miasto: Gdynia
- Liczba postów: 558
11 stycznia 2011, 14:08
skad ja to znam... hehe
robiłam tak cały dzień za darmo w kawiarni i w pieczywie w budce...
kazdy dzien próbny musi być płatny !!!!
Nie daj się, to jest WYKORZYSTYWANIE !!!
Na koniec dnia w kawiarni uslyszalam jak nabijali sie ze maja tania siłe roboczą,
niedość ze proponowali 4 zl za godzine to wymagania hoho, i codziennie ktos im za darmo pomagał,
przepraszam harował !!!!
11 stycznia 2011, 14:21
Oj dziewczyny, nie wiecie nawet jaki mam teraz dylemat. To co mam zrobić? Jechać jutro i siedzieć cicho?Czy może zadzwonić dziś do właściciela?Ale co mu powiedzieć?Chciałabym to delikatnie załatwić,zeby w razie czego nie stracić szansy