Temat: Mój chłopak - przyszlosc

Hej . Moj Artur ma w kwietniu 25 lat studiuje , jest na 3 rok a powinien byc na 5 (olal sobie nie chodzil do szkoly itd) najlepsze jest to ze nigdy w zyciu nie pracowal. Jego mama daje mu pieniadze na wszystko. (Samochod,paliwo,zakupy itd)oczywiscie wciaz z nia mieszka i z ojcem. 

Ostatnio co mi powiedzial zwalilo mnie z nog. A moze przesadzam ? Mianowicie stwierdzil ze do konca szkoly czyli miejmy nadzieje ze 3 lata bedzie uczyl sie dziennie nadal nie pracowal i bral pieniadze od mamy..

Co wy o tym myslicie ?

Nie chciałabym być z osobą która do tej pory nie pracowała, widać, że jest leniem

poza tym przykład sąsiada najlepszego przyjaciela mojego chłopaka o 2 lata od niego młodszy.. gościu zrezygnował z politechniki i poszedł na uniwersytet medyczny studiuje to o czym marzył,uczy się o takich rzeczach o których większość z nas nie ma pojęcia.. Marzył od lat o jednym samochodzie i go dostał na gwiazdke.. było mu na tyle głupio że od stycznia zatrudnił sie na weekendy w pewnej restauracji, do dnia dzisiejszego większość wypłaty oddaje co miesiąc swoim rodzicom, że chcę spłacić ten samochód, bo wie że kosztował jego własnych rodziców wiele wyrzeczeń.. to się nazywa szacunek.. a nie wieczny student liczący na rodziców, którzy niestety ale wieczni żyć nie będą...

Pasek wagi

No jest ciezko. Zwlaszcza dlatego ze ma zamoznych rodzicow. Studiuje architekture

Babli napisał(a):

No jest ciezko. Zwlaszcza dlatego ze ma zamoznych rodzicow. Studiuje architekture

To nei chodzi o to, że rodzice zamożni. Nic złego nie ma w tym, że pomagają studiującemu dziecki. Straszne jest jego podejście. 

Pasek wagi

madziutek.magda napisał(a):

Babli napisał(a):

No jest ciezko. Zwlaszcza dlatego ze ma zamoznych rodzicow. Studiuje architekture
To nei chodzi o to, że rodzice zamożni. Nic złego nie ma w tym, że pomagają studiującemu dziecki. Straszne jest jego podejście. 

Zgadzam się. Zastanawia mnie, jak on sobie wyobraża pracę w przyszłości - nie wydaje mi się, żeby potencjalni pracodawcy rzucili się na niego, skoro tu ani chęci, ani doświadczenia...

jak rodzice bogaci to watpie, ze mu głupio - przecież to nie jest dla nich problem wiec czemu miałoby być? skoro rodzice maja az w nadmiarze pieniedzy to czemu nie dzielic się z synem?

Ja studiuje i pracuje a znam duzo osob ktore studiowaly dziennie inp mieszklay z rodzicami albo wynajmowały i nie pracowały przez studia bo ich rodzice utrzymywali i jako nieroby nie skonczyly. Skonczyly studia i normalnie zaczeli pracowac usamodzielniac sie itp. Nie mozna od razu generalizowac ze ktos taki bedzie do konca. Wiadomo ze warto zdobywac doswiadczenie itp ale wiekszosc osob pracujacych na studiach poza nielicznymi ktorzy robia cos w swoim kierunku to pracuje w jakis odzieżówkach i innych sklepach co ma sie nijak do studiowania. Wiec jak ktos ma do wyboru ze moze pozwolic sobie na komfort nie pracowania  ( bo praca w cropp"ie nic mu do cv nie wniesie) to czemu ma nie korzystać ? :)

Jednak Twoj chlopak jak widac ma juz swoje lata i zapału do nauki niewiele. Wiec w jego przypadku tez bym sie martwiła ze faktycznie len z niego bo ani nauki ani pracy

Nie licz na to, że w naszym kraju, z takim podejściem znajdzie pracę po studiach. Przykra i brutalna prawda. Większość moich znajomych (starszych ode mnie studentów z 3 roku), ma już pozałatwiane staże/jakieś prace dorywcze, często związne z kierunkiem albo intensywnie szuka miejsca gdzie można się zaczepić. To, że utrzymuje go mama nie oznacza, że może sobie zapomnieć o dorosłym życiu, sorry. Ja na twoim miejscu postawiłabym ultimatum - albo się ogarnie albo dostanie od ciebie kopa w dupę (o ile dobrze zrozumiałam, że to twój chłopak/narzeczony).

Koralovee napisał(a):

Nie licz na to, że w naszym kraju, z takim podejściem znajdzie pracę po studiach. Przykra i brutalna prawda. Większość moich znajomych (starszych ode mnie studentów z 3 roku), ma już pozałatwiane staże/jakieś prace dorywcze, często związne z kierunkiem albo intensywnie szuka miejsca gdzie można się zaczepić. To, że utrzymuje go mama nie oznacza, że może sobie zapomnieć o dorosłym życiu, sorry. Ja na twoim miejscu postawiłabym ultimatum - albo się ogarnie albo dostanie od ciebie kopa w dupę (o ile dobrze zrozumiałam, że to twój chłopak/narzeczony).

Akurat z praca nie bedzie problemu bo jego rodzice oraz znajomi obracaja sie i pracuja w architekturze. Ale chodzi o sam.fakt

jak ma prace gwarantowana to spoko

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.